Zastanów się, zanim wyślesz e-mail z pracy

Pracownik, który przesłał firmowy dokument innemu przedsiębiorcy, może zostać zwolniony dyscyplinarnie, nawet jeśli nie był on tajny - stwierdził Sąd Najwyższy.

Obraz

Pracownik, który przesłał firmowy dokument innemu przedsiębiorcy, może zostać zwolniony dyscyplinarnie, nawet jeśli nie był on tajny - stwierdził Sąd Najwyższy.

Taki wyrok zapadł w sprawie Anny F., pracownicy Polskich Linii Lotniczych LOT. W październiku 2006 r. złożyła swojemu dotychczasowemu pracodawcy oświadczenie o chęci rozwiązania stosunku pracy za porozumieniem stron. Szykowała się do odejścia z firmy, gdzie trwały zwolnienia grupowe, a inna spółka działająca na warszawskim Okęciu - Porty Lotnicze - szukała doświadczonych pracowników. Tam też wcześniej odeszła jedna z jej koleżanek, która w Portach piastowała wysokie stanowisko kierownicze.

Kontrola poczty

Powódka domyślała się później, że prawdopodobnie jeden z jej współpracowników z LOT doniósł do pracodawcy o tym, że w dniu, w którym poprosiła o rozwiązanie umowy, wysłała za pośrednictwem służbowego e-maila projekt procedur dotyczących gospodarki finansowej, jakie szykowano do wdrożenia w LOT. Adresatem była jej koleżanka z Portów Lotniczych, która niebawem miała przyjąć ją do pracy. Następnego dnia pracodawca wręczył jej dyscyplinarkę, uzasadniając ją ciężkim naruszeniem obowiązków. Pracownica odwołała się do sądu z żądaniem uznania tego zwolnienia za niezgodne z prawem i wypłaty odszkodowania w wysokości trzymiesięcznego wynagrodzenia.

Zarówno sąd rejonowy, jak i okręgowy potwierdziły trafność decyzji pracodawcy i oddaliły żądania Anny F. Uznały, że umyślnie naruszyła swoje obowiązki. Działała nielojalnie wobec pracodawcy, z nastawieniem na korzyść firmy, do której miała przejść.

Gdzie szukać szkody

Pracownica zdecydowała się na skierowanie skargi kasacyjnej do SN. Dowodziła w niej, że wysłanie projektu dokumentu poza firmę nie spowodowało szkody w majątku pracodawcy. Nie można więc zarzucać jej ciężkiego naruszenia obowiązków. Nie złamała także wymogu zachowania w tajemnicy informacji, których ujawnienie mogło narazić pracodawcę na szkodę. Co prawda dokument po zakończeniu nad nim prac został opatrzony klauzulą "tajne", jednak w momencie wysyłki był dopiero w trakcie opracowywania (nie obejmowały go żadne zastrzeżenia).

Przed SN pełnomocniczka pracownicy zwróciła uwagę na konieczność rozstrzygnięcia, czy w razie uchybienia pracownika, które niczym pracodawcy nie zagraża, może zostać ono uznane za ciężkie naruszenie obowiązków i stanowić podstawę do zwolnienia. Pełnomocnik LOT ripostował, że Anna F. sama uznała swoją winę i po tym, jak sprawa wyszła na jaw, zwróciła się do koleżanki o wykasowanie tej informacji. Koszty wytworzenia

Sąd Najwyższy w wyroku z 9 lipca oddalił skargę pracownicy. Powołał się przy tym na to, że udostępniony na zewnątrz firmy dokument był wytworem intelektualnym i efektem pracy kilku zatrudnionych w niej osób. To, że był to zbiór definicji i procedur, nie pozbawia go ochrony, gdyż ich kompilacje także mają walor nowości. Pracownica naruszyła więc interesy pracodawcy w ten sposób, że samowolnie zadysponowała dokumentem, do którego wyłączne prawa miał jej pracodawca.

_ Taki dokument ma bowiem wartość majątkową dla firmy, porównywalną do wysokości wynagrodzeń zapłaconych pracownikom za czas poświęcony na jego przygotowanie _ - zaznaczył w uzasadnieniu do tego wyroku sędzia Józef Iwulski.

Anna F., udostępniając go, wyrządziła więc pracodawcy szkodę majątkową. Jak zaznaczył sędzia Iwulski, taka odpowiedzialność miałaby także zastosowanie, gdyby udostępniony dokument nie był opatrzony klauzulą "tajne" (sygn. II PK 46/09).

Co może grozić utratą etatu

Zgodnie z art. 100 § 2 kodeksu pracy zatrudniony jest zobowiązany w szczególności przestrzegać:

- czasu pracy ustalonego w zakładzie pracy,
- regulaminu pracy i ustalonego w zakładzie pracy porządku,
- przepisów oraz zasad bezpieczeństwa i higieny pracy, a także przepisów przeciwpożarowych,
- tajemnicy określonej w odrębnych przepisach,
- zasad współżycia społecznego w zakładzie pracy,

a także dbać o dobro zakładu pracy, chronić jego mienie oraz zachować w tajemnicy informacje, których ujawnienie mogłoby narazić pracodawcę na szkodę.

Mateusz Rzemek
Rzeczpospilita

Wybrane dla Ciebie
216 mln zł na warzywa. Takiego importu nie było od ponad 20 lat
216 mln zł na warzywa. Takiego importu nie było od ponad 20 lat
Służby przechwyciły 12 ton tuńczyka. Oto co wykryły w transporcie
Służby przechwyciły 12 ton tuńczyka. Oto co wykryły w transporcie
To będzie gigant. L'Oréal przejmuje rywala za miliardy dolarów
To będzie gigant. L'Oréal przejmuje rywala za miliardy dolarów
Powiesili w bloku kartkę o bonie ciepłowniczym. Mieszkańcy krytykują
Powiesili w bloku kartkę o bonie ciepłowniczym. Mieszkańcy krytykują
Zakaz niektórych kotłów na Podkarpaciu. Mieszkańców czeka wymiana
Zakaz niektórych kotłów na Podkarpaciu. Mieszkańców czeka wymiana
Mogą upaść po ponad 140 latach. Boją się losu firmy Kulczyka
Mogą upaść po ponad 140 latach. Boją się losu firmy Kulczyka
Sądny dzień dla cen słodyczy. Brak odpowiedzi na najważniejsze pytanie
Sądny dzień dla cen słodyczy. Brak odpowiedzi na najważniejsze pytanie
Nadchodzą trzy niedziele handlowe. W życie wchodzą nowe przepisy
Nadchodzą trzy niedziele handlowe. W życie wchodzą nowe przepisy
Na promocjach bankowych zarobił 61 tys. zł. Oto jego sekret
Na promocjach bankowych zarobił 61 tys. zł. Oto jego sekret
Problemy giganta w Polsce. UOKiK wlepił milionową karę
Problemy giganta w Polsce. UOKiK wlepił milionową karę
Tak wyglądają klejnoty skradzione z Luwru. Mamy zdjęcia
Tak wyglądają klejnoty skradzione z Luwru. Mamy zdjęcia
IKEA tnie zatrudnienie. Redukcja kilkuset etatów
IKEA tnie zatrudnienie. Redukcja kilkuset etatów