Zatrważająca bezradność popytu
W swoich ostatnich opracowaniach sugerowałem, że ważnym testem dla rynku terminowego powinien być wynik konfrontacji w przedziale cenowym: 2104 – 2109 pkt. Jak pamiętamy po sforsowaniu pierwszej zapory podażowej Fibonacciego (strefa: 2073 – 2077 pkt.) kontrakty zaczęły podążać w kierunku korytarza cenowego: 2104 – 2109 pkt. W trakcie wtorkowej sesji wskazana strefa została niemalże przetestowana (z analogiczną sytuacją mieliśmy do czynienia w przypadku indeksu WIG20 i obszaru: 2118 – 2122 pkt.).
24.05.2012 07:44
W swoich ostatnich opracowaniach sugerowałem, że ważnym testem dla rynku terminowego powinien być wynik konfrontacji w przedziale cenowym: 2104 – 2109 pkt. Jak pamiętamy po sforsowaniu pierwszej zapory podażowej Fibonacciego (strefa: 2073 – 2077 pkt.) kontrakty zaczęły podążać w kierunku korytarza cenowego: 2104 – 2109 pkt. W trakcie wtorkowej sesji wskazana strefa została niemalże przetestowana (z analogiczną sytuacją mieliśmy do czynienia w przypadku indeksu WIG20 i obszaru: 2118 – 2122 pkt.).
Cel związany z zanegowaniem powyższych barier cenowych okazał się jednak zbyt trudnym wyzwaniem dla popytu. Nie uzyskaliśmy zatem sygnału technicznego wskazującego, iż na rynku rozwija się coś poważniejszego, niż zwykła korekta w trendzie spadkowym. Ponadto zatrważająco niski wolumen obrotu generowany na rynku kasowym był tutaj istotnym czynnikiem obniżającym wiarygodność tej całej inicjatywy.
Poranna faza wczorajszej sesji mogła jednak stanowić źródło niepokoju. Co prawda kontynuacja ruchu spadkowego, w kontekście powyższych spostrzeżeń, nie powinna dziwić uczestników rynku, ale trzeba przyznać, że styl porannej wyprzedaży mógł trochę zaskakiwać.
Warto zatem nadmienić, że w wyniku wzrostu presji podażowej kontrakty bardzo szybko zameldowały się w lokalnym przedziale Fibonacciego: 2045 – 2049 pkt. Co prawda strefa została w niewielkim stopniu naruszona, ale ostatecznie właśnie tutaj fala spadkowa wytraciła swój impet.
Kolejne fazy handlu nie przynosiły rozstrzygnięcia w kwestii kontynuacji porannej tendencji. Na FW20M12 zaczął się bowiem rozbudowywać ruch boczny i taki właśnie styl handlu dominował przez następne godziny. Rozstrzygnięcie przyszło jednak w końcówce sesji. „Pomogły” tutaj trochę rynki amerykańskie. Fatalne nastroje jakie tam zapanowały okazały się czynnikiem, który ponownie uaktywnił podaż na GPW. W efekcie kontrakty zaczęły z coraz większym impetem podążać w kierunku dołka cenowego ukształtowanego 18. maja. Ostatecznie, po naprawdę słabej końcówce, zamknięcie czerwcowej serii kontraktów uplasowało się na poziomie 2023 pkt., co stanowiło aż trzyprocentowy spadek ich wartości.
Efektem wczorajszej przeceny jest to, że ponownie znaleźliśmy się w rejonie średnioterminowej zapory popytowej Fibonacciego: 1982 – 1997 pkt. Jak pamiętamy z wykresu tygodniowego w wymienionym korytarzu cenowym wypadają projekcje harmonicznej struktury XABCD. Ponadto przebiega tutaj median line, co automatycznie plasuje ten przedział jeszcze wyżej w hierarchii ważności.
Jak na razie jednak obóz byków nie mobilizuje się w związku z istnieniem tak silnego wsparcia. Wręcz przeciwnie. Na tle kluczowych rynków Eurolandu zachowujemy się słabiej, co z pewnością może stanowić źródło niepokoju. Istotny powinien jednak okazać się przebieg dzisiejszej sesji. Wczorajszy atak byków za oceanem stanie się zapewne źródłem inspiracji dla naszego rodzimego popytu. W tym kontekście warto na pewno pamiętać, że wysokie otwarcia na słabym rynku często są przysłowiowym przekleństwem dla otwierających długie pozycje.
Dlatego w pierwszej kolejności zwróciłbym uwagę na lokalną zaporę podażową: 2073 – 2076 pkt. Uważam, że dopiero w przypadku jej sforsowania (wraz z przebiegającą tutaj median line) wzrosłoby prawdopodobieństwo kontynuacji odreagowania wzrostowego. To z kolei mogłoby nawet doprowadzić do konfrontacji w kluczowym węźle podażowym: 2104 – 2109 pkt. Warto podkreślić, że obecnie wypadają tutaj projekcje symetrycznej formacji ABCD. Jest to w moim odczuciu bardzo ważna okoliczność, potwierdzająca istotność analizowanego zakresu (dodatkowo, co widać dokładnie na załączonym wykresie, we wskazanym rejonie cenowym przebiegają liczne, różnie poprowadzone linie).
Podsumowując, na razie przewagę techniczną posiada bezsprzecznie obóz sprzedających. To z kolei, niejako z założenia, faworyzuje grę na spadek. Musimy jednak pamiętać, że kontrakty ponownie znalazły się wczoraj w rejonie oddziaływania potencjalnie istotnego wsparcia technicznego: 1982 – 1997 pkt. Uważam, że w obecnej sytuacji jest to jedyna okoliczność, która może spowodować wzrost aktywności popytu. Nie realizowałbym jednak żadnych strategii zakupowych dopóki notowania kontraktów będą przebiegać poniżej strefy: 2104 – 2109 pkt.
Paweł Danielewicz
DM BZ WBK
| Dane prezentowane w niniejszym raporcie zostały uzyskane lub zaczerpnięte ze źródeł uznanych przez DM BZ WBK S.A. za wiarygodne, jednakże DM BZ WBK S.A. nie może zagwarantować ich dokładności i pełności. Niniejsze opracowanie i zawarte w nim komentarze są wyrazem wiedzy oraz poglądów autora i nie powinny być inaczej interpretowane. Dom Maklerski BZ WBK S.A. nie ponosi odpowiedzialności za szkody poniesione w wyniku decyzji podjętych na postawie informacji i opinii zawartych w niniejszym opracowaniu. Powielanie bądź publikowanie niniejszego opracowania lub jego części bez pisemnej zgody DM BZ WBK S.A. jest zabronione. |
| --- |