Zawieszono strajk w PKS Ostróda (aktl.)

#
dochodzi informacja o zawieszeniu strajku
#

16.06.2014 10:50

16.06. Olsztyn (PAP) - Strajkująca w poniedziałek część załogi PKS Ostróda zdecydowała o czasowym zawieszeniu protestu - poinformował PAP przewodniczący Warmińsko-Mazurskiego Regionu Solidarności Józef Dziki.

Dziki powiedział PAP, że strajk został zawieszony, ponieważ sekcja krajowa ds. transportu NSZZ "Solidarność" we wtorek będzie rozmawiała o sytuacji pracowników PKS w Ostródzie z szefem firmy Mobilis Eugeniuszem Szymonikiem. Ta firma jest właścicielem ostródzkiego PKS.

"Strajk został zawieszony na czas rozmów. Ale jeśli nie przyniosą one efektów, może zostać odwieszony" - zapowiedział Dziki. Dodał, że w czasie rozmów będzie omawiana także sytuacja w innych zakładach należących do firmy Mobilis. Jego zdaniem pierwsze efekty tych rozmów powinny być znane już we wtorek.

Według niego w poniedziałkowych rozmowach z kierownictwem PKS Ostróda uczestniczył komitet strajkowy i przedstawiciele władz OPZZ i Solidarności. Dziki poinformował PAP, że poruszano m.in. kwestie związane z utrudnianiem szefom związku pracy związkowej.

Kierowcy zdecydowali się mimo strajku wyjechać na trasy, ponieważ załoga otrzymała sygnał od kierownictwa firmy, że chce z nimi podjąć rozmowy. "Przekazali nam pracownicy ochrony, że mamy zacząć dyskusję ok. godz. 7 rano" - powiedział PAP szef związkowej Solidarności Zbigniew Maszkowski.

Maszkowski podkreślił, że wysyłając autobusy na trasy, strajkujący wykazali względem pracodawcy dobrą wolę. "Jeśli okaże się, że kierownictwo firmy nie usiądzie z nami do rozmów, to autobusy wrócą do bazy" - zapowiadał. Przyznał, że do strajku przystąpili członkowie komitetu strajkowego, pracownicy warsztatów i biura.

Od godz. 6 rano ostródzki PKS jest oflagowany. Rano przed zakładem była grupa delegatów "S" z innych zakładów, którzy wspierali protestujących w PKS Ostróda. W grupie tej byli też pracownicy ostródzkiego PKS-u, których nie wpuszczono na teren zakładu.

Powodem strajku załogi PKS Ostróda jest - jak podał wcześniej PAP przewodniczący zakładowej Solidarności - złe traktowanie załogi, uznaniowe przyznawanie podwyżek oraz brak realizacji Pakietu Gwarancji Pracowniczych, podpisanych podczas kupowania zakładu przed trzema laty przez spółkę Mobilis. W pakiecie tym, jak twierdzą związkowcy, jest zapis mówiący o tym, że gdy zakład wypracuje zysk, to załoga dostanie podwyżki. Załoga twierdzi, że mimo wypracowania zysku kierownictwo firmy nie chce rozmawiać z nimi o podwyżce. Zdaniem związkowców pracodawca nie przewidział także w przyszłorocznym budżecie odprowadzania pieniędzy na fundusz socjalny.

PKS Ostróda jest własnością spółki Mobilis. Jej prezes Eugeniusz Szymonik we wcześniejszych rozmowach z PAP przyznawał, że ma nadzieję, iż załoga nie zastrajkuje. Zapowiadał też, że kierownictwo Mobilisa nie uzna legalności tego protestu.

Do strajku w PKS Ostróda zachęcają pracowników dwa działające w zakładzie związki zawodowe: OPZZ i Solidarność. Związkowcy przeprowadzili w tym zakładzie referendum strajkowe, w którym 70 proc. głosujących opowiedziało się za przystąpieniem do strajku (uprawnionych do głosowania było 100 osób).

Z informacji zamieszczonych na stronie internetowej PKS Ostróda wynika, że autobusy tego przewoźnika rocznie przewożą 3 mln podróżnych. Zakład ma 78 autobusów, które obsługują lokalne przewozy pasażerskie, w tym przewozy szkolne i międzyregionalne m.in. do Warszawy, Gdańska, Bydgoszczy i Płocka.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)