Zdrowa żywność w sklepikach szkolnych. Ceny mogą pójść w górę
Od 1 września ma zacząć obowiązywać ustawa, która zabrania sprzedaży śmieciowego jedzenia w szkołach.
28.08.2015 | aktual.: 28.08.2015 21:08
Sklepiki szkolne tylko ze zdrową żywnością. Od 1 września ma zacząć obowiązywać ustawa, która zabrania sprzedaży śmieciowego jedzenia w szkołach.
Tym samym w sklepikach szkolnych nie będzie można kupić między innymi drożdżówek, słodyczy czy kolorowych napojów gazowanych. W zamian mają być między innymi świeże owoce czy warzywa, ciemne pieczywo i jogurty.
Już wiadomo, że część sklepików nie zdąży na czas dostosować się do obowiązujących przepisów. Ajent takich punktów w kilku nowosądeckich szkołach, Roman Podstawski, mówi, że wykaz produktów, które mają znaleźć się na półkach, powinien być znany co najmniej z miesięcznym wyprzedzeniem. Jego zdaniem powinien zostać wprowadzony okres przejściowy, bo osoby prowadzące sklepiki mogły przygotować się do zmian.
Ajent sklepików szkolnych podkreśla, że zdrowe produkty żywnościowe są z reguły droższe i trudno będzie zachować dotychczasowe ceny, ale nie powinien to być znaczny wzrost.
Ajenci zajmujący się żywieniem w szkołach nie podpisują umów. Jeden z nich tłumaczy, że ta działalność stała się nieopłacalna i część ajentów nie podpisuje umów również z tego powodu.
Według niego prowadzenie sklepików szkolnych przestaje być racjonalne, bo wynik finansowy będzie ujemny, gdyż ustawodawca wprowadził zbyt restrykcyjne przepisy.
- Nie będzie sklepików w szkołach i taki jest finał tego rozporządzenia - mówi anonimowo. Jak tłumaczy, bufety szkolne musiałyby podnieść ceny. Według niego, z przeprowadzonych wyliczeń wynika, że średni produkt, na przykład kanapka przygotowana zgodnie z nowymi przepisami, powinien kosztować od 3 do 7 złotych, a dziecko dotychczas przeciętnie miało do wydania w sklepiku 4 złote. Tłumaczy, że ajenci nie mogą inwestować w produkty, których potem nie będą mogli sprzedać.