Zima nie zamroziła rynku pracy. Wiosna przyniesie nowe miejsca pracy!
Opublikowane dziś dane za luty wskazują na minimalny spadek poziomu zatrudnienia, co w dłużej perspektywie może świadczyć o niewielkim ożywieniu na rynku pracy
16.03.2012 | aktual.: 18.03.2012 10:43
Opublikowane dziś dane za luty wskazują na minimalny spadek poziomu zatrudnienia, co w dłużej perspektywie może świadczyć o niewielkim ożywieniu na rynku pracy. W kontekście nadchodzącej wiosny można spodziewać się dalszego powiększania liczby osób zatrudnionych w budzących się sektorach sezonowych co przełoży się na wyhamowanie wzrostu bezrobocia. Jednak w dłużej perspektywie zwiększające się koszty pracy w Polsce mogą spowodować wyhamowanie wzrostu wynagrodzeń i spowolnienie wzrostu zatrudnienia w drugim półroczu.
Najnowsze dane publikowane przez Główny Urząd Statystyczny wskazują na minimalne zmniejszenie poziomu zatrudnienia w sektorze przedsiębiorstw. W stosunku do zeszłego miesiąca zatrudnienie nieznacznie zmalało o 0,1% do poziomu 5,542 mln osób.
- Cyklicznie na początku każdego roku mamy do czynienia ze zwiększonymi trudnościami na rynku pracy. Pod koniec roku dochodzi do wygasania czasowych umów o pracę, które skutkują wzrostem bezrobocia w styczniu i lutym. Dodatkowo w zimie mamy do czynienia z sezonowym wyhamowaniem zapotrzebowania na pracowników. Właśnie dlatego brak istotnego zmniejszenia poziomu zatrudnienia należy odczytywać jako pozytywny sygnał, który może przełożyć się na ożywienie na rynku pracy - komentuje Tomasz Hanczarek, prezes zarządu Work Service S.A.
- Przed nami okres wiosenny, w czasie którego budzi się do życia nie tylko przyroda, ale również wznawiane są prace sezonowe. Co roku na wiosnę możemy obserwować zwiększenie zatrudnienia m.in. w sektorach: budowlanym, logistycznym - dodaje Tomasz Hanczarek.
Wzrost wynagrodzeń przekłada się również na zwiększone koszty pracy w Polsce. Już na koniec 2011 roku Eurostat odnotował wzrost kosztów zatrudnienia o 3,9 proc., a od nowego roku przedsiębiorcy muszą się jeszcze borykać z podniesionym poziomem składki rentowej oraz wyższą płacą minimalną.
- W dłużej perspektywie te czynniki mogą przełożyć się na wyhamowanie wzrostu wynagrodzeń – podsumowuje Tomasz Hanczarek.
/MA/ak