Zimbabwe grozi wpadnięcie w gospodarczą spiralę śmierci. Pogłębia się kryzys z powodu niedoboru gotówki

Fatalny stan gospodarki Zimbabwe oraz umocnienie dolara, które spowodowało upadek eksportu, doprowadziło do tego, że banknoty praktycznie zniknęły z obiegu.

Zimbabwe grozi wpadnięcie w gospodarczą spiralę śmierci. Pogłębia się kryzys z powodu niedoboru gotówki
Źródło zdjęć: © PAP | PAP/Abaca

07.02.2017 | aktual.: 07.02.2017 19:18

Trwający od zeszłego roku dramatyczny niedobór gotówki w Zimbabwe doprowadził do powstania tak wielkiej dziury w finansach publicznych, że grozi to upadkiem całej gospodarki tego afrykańskiego kraju. Firmy nie są w stanie płacić swoim pracownikom ani zagranicznym kontrahentom.

Pod koniec listopada zeszłego roku - po raz pierwszy od 2009 roku - w Zimbabwe rozpoczęto emisję własnego pieniądza, a właściwie bonów denominowanych w dolarach USA. Chodziło o to, by zaradzić niedoborom amerykańskich dolarów, które dotąd były głównym środkiem płatniczym. Operacja ta jednak zakończyła się fiaskiem.

Jak pisze agencja Bloomberg, rząd zaplanował emisję bonów o wartości nominalnej 200 mln dolarów, ale jak dotąd na rynek trafiły bony warte 88 mln dol. Choć banki i duże firmy z reguły akceptują bony, większość małych firm, drobnych handlarzy czy taksówkarzy nie chce się w nich rozliczać lub wycenia je poniżej wartości nominalnej.

Fatalny stan gospodarki Zimbabwe oraz umocnienie dolara, które spowodowało upadek eksportu, doprowadziło do tego, że banknoty praktycznie zniknęły z obiegu. Bank centralny próbował ratować sytuację ograniczając wypłaty gotówkowe do 150 dol. tygodniowo. Według banku centralnego, w gospodarce Zimbabwe krąży 4 mld dolarów, ale według niektórych ekspertów w rzeczywistości amerykańskiej waluty w obiegu może być aż 40-krotnie mniej.

- Gospodarka Zimbabwe znalazła się w stanie, który może zmienić się w spiralę śmierci - ocenia cytowany przez Bloomberga ekspert. Steve Hanke, profesor ekonomii z Uniwersytetu Hopkinsa w Baltimore, uważa, że za dramatyczny stan gospodarki tego kraju odpowiada "niekompetentny, skorumpowany i podejmujący złe decyzje" rząd 92-letniego prezydenta Roberta Mugabe. ##Inflacja 500 mld proc. Prowadzące absurdalną politykę ekonomiczną władze Zimbabwe przez lata 90. podejmowały najróżniejsze urzędowe próby opanowania inflacji o gigantycznych rozmiarach, ale nawet przeprowadzone w latach 2006, 2008 i 2009 denominacje nie przyniosły efektów. W latach 2008-2009 bank centralny Zimbabwe wydrukował tak wiele dolarów zimbabweńskich, że inflacja osiągnęła według Międzynarodowego Funduszu Walutowego zawrotne 500 miliardów procent.
W końcu 12 kwietnia 2009 roku postanowiono problem szalejącej inflacji rozwiązać w duchu Aleksandra Macedońskiego - lokalna waluta została porzucona. Kilka miesięcy wcześniej bank centralny Zimbabwe zalegalizował obrót zagranicznymi walutami.

Najpopularniejszymi walutami szybko stał się amerykański dolar i południowoafrykański rand. W użyciu znajdowała się także botswańska pula i funt brytyjski. Po kilku latach do grona oficjalnych walut dołączył dolar australijski, chiński juan, indyjska rupia oraz japoński jen. W ten sposób Zimbabwe stało się prawdopodobnie jedynym krajem na świecie, w którym na prawach oficjalnego środka płatniczego funkcjonowało jednocześnie osiem walut.

Jednak w zeszłym roku zaczęło brakować dolarów USA na wypłaty dla urzędników, policjantów i wojskowych. Braki stały się tak dotkliwe, że ludzie spędzali noce w kolejkach przed oddziałami banków w nadziei na podjęcie z kont choć kilku dolarów (na zdjęciu).

Gospodarka Zimbabwe skurczyła się aż o połowę od 2000 roku, gdy za namową prezydenta Roberta Mugabe zbrojne grupy przeprowadziły masową, brutalną grabież należących do białych obywateli Zimbabwe gospodarstw rolnych. Efektem było całkowite załamanie się produkcji rolnej tego kraju. Jednocześnie wiele działających w Zimbabwe firm zmuszono do zmiany struktury właścicielskiej w taki sposób, by większość akcji należała do czarnych obywateli.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)