Trwa ładowanie...
dvxhlz9
11-03-2015 09:18

Złoty po wczorajszym osłabieniu powoli się stabilizuje

Fala wyprzedaży złotego przetoczyła się wczoraj przez rynek walutowy. Równie silnie traciły też inne waluty regionu. Przyczyny wyprzedaży były bowiem globalne. Związane były z przyszłotygodniowym posiedzeniem amerykańskiego Fed-u (18 marca), który jak się oczekuje, zrobi kolejny krok w kierunku pierwszej po latach podwyżki stóp procentowych w USA. To napędzało umocnienie dolara, stając się jednocześnie impulsem do spadków cen surowców i przeceny na Wall Street.

dvxhlz9
dvxhlz9

Warszawa, 11.03.2015 (ISBnews/Admiral Markets) - Po wczorajszym silnym osłabieniu, środowy poranek przynosi stabilizację notowań złotego. O godzinie 08:40 za euro trzeba było zapłacić 4,1550 zł, dolar kosztował 3,8880 zł, a szwajcarski frank 3,8875 zł.
Fala wyprzedaży złotego przetoczyła się wczoraj przez rynek walutowy. Równie silnie traciły też inne waluty regionu. Przyczyny wyprzedaży były bowiem globalne. Związane były z przyszłotygodniowym posiedzeniem amerykańskiego Fed-u (18 marca), który jak się oczekuje, zrobi kolejny krok w kierunku pierwszej po latach podwyżki stóp procentowych w USA. To napędzało umocnienie dolara, stając się jednocześnie impulsem do spadków cen surowców i przeceny na Wall Street.

Mieszanka strachu przed Fed, umacniającego się dolara oraz pogorszenia nastrojów na rynkach globalnych wywołała we wtorek przecenę złotego. Jedną z największych w ostatnich miesiącach. Kurs EUR/PLN wzrósł na koniec dnia do 4,1559 zł z poziomu 4,1146 zł dzień wcześniej, znosząc swoje tygodniowe spadki. Dolar podrożał we wtorek z 3,7906 zł do 3,8904 zł na zamknięciu, wyznaczając nowe 6-letnie maksima. Szwajcarski frank natomiast wykonał w tym samym czasie skok z 3,8460 zł do poziomu 3,8850 zł.

Dzisiejszy poranek przynosi stabilizację notowań polskiej waluty po wczorajszej wyprzedaży. Teoretycznie taki stan rzeczy mógłby utrzymać się do końca dnia, a nawet przerodzić się w jakąś próbę korekcyjnego odreagowania. Tyle tylko, że nastroje na rynkach nie są obecnie najlepsze (dodatkowo humory inwestorom psują opublikowane dziś kolejne słabe dane z chińskiej gospodarki - produkcja przemysłowa i sprzedaż detaliczna w okresie styczeń-luty 2015), co zwiększa ryzyko dalszej deprecjacji złotego. Stąd też należy liczyć się z takim scenariuszem w kolejnych godzinach. Zwłaszcza, że przy stosunkowo ubogim kalendarium wydarzeń gospodarczych, przyszłotygodniowe posiedzenie Fed i obawy z nim związane, wciąż pozostaną dla inwestorów tematem numer jeden.

Obserwowana przecena złotego, jakkolwiek robi teraz wrażenie, nie jest stanem naturalnym dla niego. Niezmiennie bowiem głównymi determinantami zachowania polskiej waluty w średnim terminie pozostaje uruchomiony przez ECB europejski program QE (i spodziewany w związku z nim napływ kapitałów do Polski) oraz oczekiwane w kolejnych kwartałach przyspieszenie wzrostu gospodarczego w Polsce i systematyczne wychodzenie z procesów deflacyjnych. W obu przypadkach są to czynniki pozytywne, więc w średnim terminie bardziej prawdopodobne jest umocnienie niż osłabienie złotego. W tym nawet do amerykańskiego dolara.

Marcin Kiepas

Admiral Markets AS Oddział w Polsce

(ISBnews/Admiral Markets)

dvxhlz9
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
dvxhlz9