Złoty podczas środowych notowań stracił wobec głównych walut
Złoty w środę wyraźnie osłabił się wobec głównych walut i nie można tego zrzucić na karb nastrojów na rynkach światowych, gdyż pozostałe waluty naszego regionu pozostawały dziś relatywnie stabilne - ocenił analityk domu maklerskiego mBanku Szymon Zajkowski
20.05.2015 17:25
"Przyczyną słabości złotego były znacznie gorsze od oczekiwań dane z rodzimej gospodarki, w postaci produkcji przemysłowej i sprzedaży detalicznej. Produkcja w kwietniu wzrosła bowiem jedynie o 2,3 proc. r/r, przy oczekiwanym 5.5 proc., a sprzedaż detaliczna spadła o 1.5 proc. r/r." - wskazał Zajkowski.
Jego zdaniem środowe dane nie przekreślają jeszcze pozytywnego obrazu polskiej gospodarki. "Z pewnością studzą nieco oczekiwania na dynamiczne przyspieszenie wzrostu gospodarczego, nasilenie się presji inflacyjnej i w konsekwencji podwyżki stóp procentowych. Widać to było również poprzez kilkupunktowy spadek rentowności polskiego długu. W rezultacie EUR/PLN po raz pierwszy w tym tygodniu wzrósł powyżej 4,08. Po odczycie wystrzeliły również notowania CHF/PLN i ostatecznie kurs dotarł do 3,92" - podkreślił analityk.
Zajkowski dodał, że spadki euro u dolara oraz słabe dane z Polski przełożyły się na kolejny dzień silnych wzrostów pary USD/PLN.
"W środę złoty osłabił się wobec dolara o 4 grosze, a notowania dotarły do 3,68. O tym jednak jak przebiegać będą notowania złotego w kolejnych dniach - zarówno wobec dolara, jak i euro i franka, w dużej mierze zdecydować powinna treść publikowanego w środę o godzinie 20.00, protokołu z ostatniego posiedzenia Federalnego Komitetu ds. Otwartego Rynku (FOMC). Biorąc pod uwagę, że protokół dotyczy posiedzenia z 29 kwietnia br., decydenci nie znali jeszcze całkiem niezłych danych z rynku pracy za kwiecień oraz opublikowanych wczoraj, najlepszych od kilku lat danych z rynku nieruchomości. Oznacza to, że mogą oni pozostać ostrożni w kwestii sygnalizowania podwyżek stóp, a co za tym idzie protokół może zostać zinterpretowany, jako +gołębi+. W tej sytuacji złoty powinien odrobić część dzisiejszych strat" - zaznaczył.
W ocenie analityka domu maklerskiego Banku Ochrony Środowiska Konrada Ryczko, w trakcie środowej sesji złoty znajdował się pod presją m.in. z uwagi na wyraźne słabsze dane fundamentalne z krajowej gospodarki.
"Najmocniejszy ruch spadkowy obserwowaliśmy na zestawieniu z dolarem, co w dalszym ciągu było pochodną umacniającego się USD na szerokim rynku. Jednak również wobec EUR czy CHF złoty zanotował zniżkę, pomimo relatywnej słabości tych walut na innych zestawieniach" - zaznaczył Ryczko.
Jego zdaniem powodem osłabienia złotego były słabsze dane z krajowej gospodarki, gdzie sprzedaż detaliczna za kwiecień spadła do -1,5 proc. r/r, a produkcja przemysłowa wyniosła jedyne 2,3 proc. r/r wobec oczekiwanych 6,0 proc. r/r.
"Dane te okazały się być słabsze od i tak niższego konsensusu głównie za sprawą danych statystycznych (mniejsza liczba dni roboczych), jednak nawet w takim ujęciu stanowią one sygnał ostrzegawczy, co przyniesie wzmożone zainteresowanie rynku kolejnymi publikacjami makro" - podkreślił Ryczko.