Złoty w środę mocniejszy
Złotówka nieco umocniła się podczas środowej sesji, co analitycy tłumaczą oczekiwaniem na pozytywny wynik referendum europejskiego w Wielkiej Brytanii. Ok. 16.30 za euro trzeba było zapłacić 4,38 zł, za dolara 3,87 zł, za franka szwajcarskiego 4,05 zł, a za funta 5,71 zł.
22.06.2016 17:00
Rafał Sadoch z DM mBanku ocenia, że "złoty zyskuje w oczekiwaniu na pozytywny wynik jutrzejszego referendum". "Wraz z tym jak zbliżamy się do referendum i przewagę w sondażach posiadają zwolennicy pozostania Wielkiej Brytanii w UE, rosną szanse na to, że taki właśnie będzie wynik plebiscytu" - komentuje.
Dodaje, że jeśli w czwartkowym referendum Brytyjczycy powiedzą "tak" Unii, "w piątek będziemy światkami silnych wzrostów notowań ryzykownych aktywów, w tym złotego". "W przypadku materializacji pozytywnego scenariusza spodziewamy się zejścia notowań EUR/PLN do poziomu 4,30, a wobec dolara amerykańskiego oraz franka oczekujemy się umocnienia odpowiednio do 3,75 oraz 3,90" - prognozuje Sadoch.
Przyznaje zarazem, że "skala osłabienia polskiej waluty w przypadku BREXITu jest trudniejsza do oszacowania".
"Prawdopodobnie poziomy 4,50 wobec euro, 4,00 wobec dolara i 4,20 wobec franka nie byłyby trudne do osiągnięcia. W związku z tym, że prawdopodobieństwo BREXITU jest niższe, skala możliwej reakcji rynkowej również jest asymetryczna. Większych ruchów na złotym możemy się spodziewać w sytuacji, gdyby doszło do BREXITu, niż gdyby Brytyjczycy zagłosowali za pozostanie w ramach UE. Piątkowy poranek powinien być wyjątkowo ciekawy, ok. godziny 8:00 będą już znane wyniki wyborów i największe ruchy na złotym mogą być obserwowane właśnie wtedy" - zaznacza analityk mBanku.
Także Konrad Ryczko z DM BOŚ zwraca uwagę, że w trakcie środowej sesji obserwowaliśmy umocnienie złotego wobec głównych, zagranicznych dewiz.
"Najmocniejszy ruch widoczny był wobec USD, gdzie polska waluta zyskiwała ok. 0,9 proc., co było w dużej mierze pochodną słabszego dolara na szerokim rynku po wczorajszym wystąpieniu J. Yellen. Ponadto złotemu sprzyjały nastroje na szerokim rynku, gdzie inwestorzy nabywali bardziej ryzykowne aktywa zakładając, iż jutrzejsze referendum zakończy się jako +Bremain+. Ciężko jednak mówić o normalnej płynności czy obrotach, gdyż większość inwestorów wstrzymuje się przed zajmowaniem pozycji" - ocenia Ryczko.