Zmiana pracy - siedem razy w życiu
Studia podyplomowe sposobem na niż demograficzny na uczelniach - uważają pracodawcy
Polska Konfederacja Pracodawców Prywatnych Lewiatan zwraca uwagę, że obecna sytuacja na rynku wymusza na współczesnych pracownikach konieczność ciągłego podnoszenia kwalifikacji. Monika Zakrzewska z Lewiatana zwraca uwagę, że studia podyplomowe są rozwiązaniem dla koncepcji lifelong learning.
Badania pokazują, że średnio siedem razy w życiu będziemy zmieniać pracę, a czasami wiąże się to ze zmianą zawodu. Zdaniem Lewiatana dorośli zwiększający lub zmieniający swoje kwalifikacje będą lekiem na problemy demograficzne uczelni.
Monika Zakrzewska dodaje, że obowiązek zmiany zawodu lub kwalifikacji może również dotyczyć wykładowców czy pracowników uczelni, które w najbliższym czasie nie poradzą sobie na rynku edukacyjnym właśnie z powodu niżu demograficznego.
Coraz częściej słychać opinie, że liczne szkoły wyższe w Polsce wykształciły zbyt wielu magistrów. Monika Zakrzewska zwraca jednak uwagę, że ludzie z wyższym wykształceniem nadal lepiej radzą sobie na rynku pracy.
Badania pokazują, że co czwarty młody człowiek jest bezrobotny. Jeśli jednak popatrzymy na wykształcenie to bez zatrudnienia pozostaje jedynie co jedenasty młody magister. Druga sprawa, że ludzie lepiej wykształcenie szybciej się uczą i łatwiej jest im zmienić kwalifikacje.
Tymczasem uczelnie stosują różne sztuczki marketingowe, żeby przyciągnąć do siebie nowych studentów. Najczęściej są to: wpisowe gratis. 70 procent zniżki na pierwszy semestr albo prezent w postaci komputera za rozpoczęcie i ukończenie studiów.
(JK)