Zmiany w stawkach VAT przyczynią się do spadku cen żywności w '11 o 0,1 proc. - Kotecki

24.08. Warszawa (PAP) - Zmiany w podatku VAT na żywność, zgodnie z którymi żywność będzie objęta nowymi stawkami 5 proc. i 7 proc. przyczynią się do spadku cen żywności o 0,1 proc....

24.08.2010 | aktual.: 24.08.2010 13:38

24.08. Warszawa (PAP) - Zmiany w podatku VAT na żywność, zgodnie z którymi żywność będzie objęta nowymi stawkami 5 proc. i 7 proc. przyczynią się do spadku cen żywności o 0,1 proc. w przyszłym roku - ocenia wiceminister finansów Ludwik Kotecki. Całościowy efekt podwyżki VAT spowoduje wzrost inflacji o 0,4 proc.

"NBP szacuje, że wzrost cen może wynieść 0,3 proc. To jest praktycznie niezauważalne - w zeszłym roku wyższy wzrost spowodowały same zmiany cen surowców. Gdyby nawet wszyscy podnieśli ceny o ten pełny wzrost stawki - załóżmy że nikt nie chce obniżyć marży zysku - to maksymalny efekt wzrostu inflacji byłby 0,7 proc." - powiedział w wywiadzie dla portalu Obserwatorfinansowy.pl Kotecki.

"Jeśli NBP szacuje wzrost o 0,3 proc., to znaczy że przyjmuje, że przedsiębiorcy zaabsorbują połowę tego wzrostu stawki podatkowej przez obniżenie marży. My szacujemy, że wzrost będzie minimalnie wyższy - 0,4 proc., przy czym ceny żywności nawet odrobinę spadną, o 0,1 proc. , wskutek tego, że prawie połowa żywności, która jest dziś objęta 7 proc. stawką, będzie miała niższą, 5 proc. stawkę" - dodał.

Kotecki poinformował także, że osiągnięcie zaplanowanych na 2010 rok przychodów z podatku CIT może być trudne, jego zdaniem w przyszłym roku także nie będzie normalnego poziomu wpływów z CIT.

"Chodzi o to, że przedsiębiorstwa mają dwa lata na rozliczenie strat, jakie poniosły w trakcie kryzysu. Większość z tego prawdopodobnie już rozliczyły w pierwszym półroczu, ale tak naprawdę nie byłbym zaskoczony, gdybyśmy do normalnego poziomu wpływów z CIT nie wrócili nawet jeszcze w przyszłym roku" - uważa wiceminister.

"I drugi element, który prawdopodobnie miał znaczenie, to zliberalizowanie przepisów dotyczących zaliczkowania na CIT. Mogło to spowodować, że trochę kredytujemy przedsiębiorców płacących ten podatek. Zobaczymy te pieniądze w pełni dopiero w przyszłym roku, w marcu, w rocznym rozliczeniu. W każdym razie rzeczywiście z wykonaniem zaplanowanych przychodów z CIT może być w tym roku gorzej - szczęśliwie pomogą nam to zrekompensować wpływy z zysku Narodowego Banku Polskiego" - dodał.

MF zaplanował, że dochody z CIT w 2010 wyniosą 26,3 mld zł. (PAP)

bg/ jtt/

Źródło artykułu:PAP
koteckifinansebudżet
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)