Zmienne nastroje, dane makro bez znaczenia
Na głównych rynkach bazowych miniony tydzień przyniósł spadek optymizmu wywołany grudniowym szczytem przywódców UE i powrót gorszych nastrojów. Rynki po dokonaniu pełniejszej analizy rezultatów szczytu doszły do wniosku, iż podjęte uzgodnienia dotyczyły jedynie działań średnio i długoterminowych zabrakło natomiast rozwiązań bieżących problemów.
16.12.2011 | aktual.: 16.12.2011 17:28
Elementem niepewności pozostaje też wciąż brak działań na rzecz zwiększenia wzrostu gospodarczego. Wymownym przykładem oceny rezultatów szczytu jest komentarz agencji ratingowej Fitch, w którym znalazło się stwierdzenie, iż przedstawiony plan nie jest „wyczerpującą odpowiedzią” na kryzys zadłużenia. W efekcie od początku tygodnia widzieliśmy gwałtowne osłabienie wspólnej waluty i jej wyprzedaż. Kurs EUR/USD z poziomów 1,33 obniżył się nawet chwilowo do 1,29, przełamując tym samym istotną psychologicznie barierę 1,30 euro za dolara. Pogłębieniu spadków wspólnej waluty sprzyjały wyniki posiedzenia Fed. Zgodnie z oczekiwaniami nie przyniosło ono zmiany poziomu stóp procentowych. Fed potwierdził, iż utrzyma koszt pieniądza na obecnym poziomie 0,00-0,25 procent przynajmniej do połowy 2013 r. Ponadto wskazał na utrzymujące się wciąż ryzyka dla amerykańskiej gospodarki oraz zwrócił uwagę na groźbę negatywnego wpływu na wzrost gospodarczy w Stanach Zjednoczonych kryzysu zadłużeniowego w strefie euro. Jednak tym co
szczególnie rozczarowało rynki był brak odniesień do wprowadzenia dodatkowych bodźców stymulacyjnych.
W drugiej części tygodnia sytuacja na rynku uległa lekkiej poprawie, a kurs EUR/USD oscylował w okolicach 1,30. Wpływ na to miała poprawa nastrojów inwestorów w wyniku udanych aukcji obligacji włoskich i hiszpańskich. Włochy sprzedały papiery 5-letnie za 3,0 mld EUR, przy popycie na poziomie 4,25 mld EUR i rentowności równej 6,47 procent, czyli poniżej rynkowej. Natomiast Hiszpania uplasowała papiery łącznie za kwotę 6 mld EUR przy ofercie wynoszącej 3,5 mld EUR. Są to symptomy wzrostu zaufania do zadłużonych krajów strefy euro. Pozytywnie na rynek wpływały też lepsze dane gospodarcze, szczególnie z USA, napływające w drugiej części tygodnia.
Na rynkach finansowych wciąż jednak przeważają obawy o przyszłość strefy euro. Nadal nie wiadomo zbyt wiele o planach unii fiskalnej. Natomiast bezwzględna konieczność konsolidacji fiskalnej rodzi obawy o tempo wzrostu gospodarczego. Inwestorów niepokoją też zapowiedzi obniżki ratingów państw strefy euro.
Początek tygodnia na skutek pogorszenia nastrojów na świecie przyniósł największe osłabienie złotego wobec euro od czerwca 2009 r. Nie zmieniły tego dane dotyczące inflacji konsumenckiej za listopad. Odczyt okazał się zaskakująco wysoki – inflacja wzrosła do poziomu 4,8 procent rok do roku. Tym samym była wyraźnie wyższa od konsensus rynkowego (4,5 procent wg. Parkietu). W „normalnych” warunkach taki odczyt skutkowałby znaczącym umocnieniem złotego. Potwierdzenie wzrostowych tendencji w zakresie przyszłej inflacji stanowiła też publikacja Wskaźnika Przyszłej Inflacji. Wskaźnik ten prognozujący z kilkumiesięcznym wyprzedzeniem ruchy cen towarów i usług konsumpcyjnych w grudniu 2011 r. wzrósł o 0,2 pkt. w stosunku do listopada. Słaby złoty powoduje, iż prawdopodobieństwo pozostania inflacji w przyszłym roku znacząco powyżej celu inflacyjnego NBP (2,5 procent) wzrasta. Nasza bazowy scenariusz zakłada spadek inflacji w okolice celu dopiero w ostatnim kwartale przyszłego roku.
W minionym tygodniu złoty podążał za sentymentem w regionie, co skutkowało testowaniem coraz słabszych poziomów. Równocześnie kurs polskiej waluty całkowicie ignorował krajowe dane makroekonomiczne. Złotemu ciążyła też informacja o obniżeniu perspektyw ratingu niektórych krajów regionu, a szczególnie Czech. W środku tygodnia kurs EUR/PLN testował poziom 3,60. Później jednak spadł w okolice 4,55 m.in. dzięki zapewnieniom agencji S&P, że jeśli Polska będzie kontynuować reformy fiskalne, możliwe jest podniesienie perspektyw ratingu ze stabilnej na pozytywną. Poprawa nastrojów na rynkach globalnych obserwowana w drugiej części tygodnia pozytywnie wpłynęła też na sytuację złotego. Kurs EUR/PLN z poziomu 4,55 rozpoczął marsz „na południe”.
Po udanym teście na 4,52 kolejnym testowanym poziomem było 4,50. Sytuacja złotego zależy obecnie w największym stopniu od nastrojów na rynkach globalnych, a te mogą ulec gwałtownej zmianie jeśli inwestorów zaniepokoją nowe informacje na temat kryzysu zadłużeniowego w strefie euro. Możliwości przeciwdziałania takim niekorzystnym zjawiskom są dość ograniczone. Zgodnie z informacją resortu finansów stan środków walutowych w dyspozycji Ministerstwa Finansów na koniec listopada br. wyniósł 6,2 mld EUR, wobec 5,3 mld EUR miesiąc wcześniej. Oznacza to, iż Ministerstwo do końca roku może na rynku wymienić środki za 4-5 mld EUR.
Krzysztof Wołowicz
Dyrektor Departamentu Analiz
DM TMS Brokers S.A.