Zmniejszenie aktywności podaży

Echa fatalnego początku tygodnia na europejskim rynku długu, w piątek nadal odbijały się na kondycji giełd akcji. Inwestorzy mają prawo czuć się bardzo zaniepokojeni bezprecedensowymi problemami Niemców ze sprzedażą swoich obligacji, czy też bardzo wysokimi rentownościami krótkoterminowych bonów hiszpańskich.

28.11.2011 08:53

Na dodatek czwartkowe spotkanie na linii Francja – Niemcy – Włochy podkopały nadzieje na wdrożenie planu skupu obligacji państw strefy euro na rynku pierwotnym przez ECB. O ile trudno w tej chwili przypuszczać, aby problemy ze sprzedażą obligacji Niemcy mieli przez dłuższy czas, to krajom PIIGS taki scenariusz grozi, w przypadku Grecji już się zresztą zrealizował. Nadzieja na poprawę sytuacji jest teraz towarem deficytowym i tak też reagują rynki. W piątek rano na dodatek został obniżony rating Węgier przez Moody’s.

Na takim ruchu ucierpiał przede wszystkim polski złoty, który od rana był przeceniany do głównych walut. WGPW natomiast, uwzględniając przesadzony wzrost na koniec czwartkowej sesji, zachowywała się nie najgorzej. Początek notowań dla WIG20 był spadkowy, ale do minimów z poprzedniej sesji wykres indeksu się nie zbliżył. W godzinach popołudniowych natomiast, gdy zapowiadało się na plusowe otwarcie w USA, inwestorzy z warszawskiego parkietu przystąpili do odrabiania strat. Ostatecznie WIG20 zakończył dzień spadkiem o zaledwie 0,05%, przy niewielkim obrocie 539 mln PLN.

Obraz
© (fot. BM Banku BPH)

Kończąca tydzień sesja dodała kilka punktów bykom, ale skala wzrostu była symboliczna. Brak determinacji popytu sprawił, że ostatecznie dzień zakończył się w okolicy odniesienia przy obrocie sięgającym po sesji 710 mln zł. Dalszy ciąg niezdecydowania podkreślony został przez kolejną, zbliżoną kształtem do szpulki świecę, wyrysowaną w obrazie dziennym rynku. Sukcesem kupujących było z pewnością utrzymywanie kursu indeksu powyżej czwartkowych minimów, dzięki czemu potencjalny atak na opór, w postaci luki bessy ze środy ubiegłego tygodnia, nadal pozostaje w ich zasięgu. Nie zmienia to jednak faktu, że w średnim terminie nadal przewagę posiadają niedźwiedzie, czego największym dowodem jest umacniający się ADX.

W układzie szybkich oscylatorów po piątkowej sesji nastąpiły tylko nieznaczne zmiany. RSI utrzymał poziom 34,7 pkt przy konsolidującym się Composite Indeks. Derivative Oscillator z kolei wyznaczył już swój dołek i pomimo ujemnego bilansu zeszłego tygodnia, po piątkowej sesji nieznacznie poprawił wartość. Nieskorelowane zachowanie wskaźników wskazuje na niejednoznaczność obecnej sytuacji technicznej. Z jednaj strony popytowi udaje się utrzymywać notowania ponad ostatnimi dołkami, ale z drugiej strony skala odbicia jest tak niewielka, że wystarczy impuls, aby spowodować kolejny dynamiczny ruch w dół i przebicie długoterminowych dołków z września i października. Tak napięta sytuacja wymusza zachowanie szczególnej ostrożności w podejmowanych inwestycjach a o sytuacji w kolejnych dniach zadecyduje dopiero obrona bądź pokonanie najbliższych, istotnych wsparć lub oporów.

BM Banku BPH

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)