Zniesienie limitu 30-krotności to gigantyczne emerytury dla polityków. Prezydent jest przeciw
PiS, mimo sprzeciwu koalicjantów z Porozumienia Gowina, chce przeforsować w Sejmie ustawę dot. zniesienia limitu 30-krotności składek na ZUS. Prezydent Andrzej Duda też jest przeciwny, więc może zablokować ustawę, na mocy której m.in. najlepiej zarabiający politycy i prezesi państwowych spółek zyskają gigantyczne emerytury.
Zniesienie limitu 30-krotności składek na ZUS to nie tylko wzrost oskładkowania najlepiej zarabiających Polaków (powyżej 10 tys. zł). To też możliwe załamanie systemu emerytalnego, ponieważ kilkudziesięciotysięczne emerytury nie będą czymś wyjątkowym. - Mamy nadzieję, że ustawa dotycząca zniesienia 30-krotności nie trafi na biurko prezydenta – powiedział "Super Expressowi" Błażej Spychalski, rzecznik prezydenta.
PiS forsuje ten pomysł. W Sejmie pojawił się poselski projekt ustawy, z racji, że poselski, a nie rządowy, znacznie skraca czas legislacji. PiS liczy, że przepisy uda się przepchnąć do końca roku, by od stycznia pobierać już wyższe składki. Dla rządzącej partii to ważne, bo limit 30-krotności to blokada dla zrównoważonego budżetu, więc trzeba by założyć deficyt w kasie państwa.
Jednak na pomyśle PiS skorzystają przede wszystkim dobrze zarabiający politycy i prezesi spółek skarbu państwa. - Takich polityków można policzyć w Polsce na palcach jednej ręki. Większość polityków nie zarabia u nas w kraju powyżej 12 tys. zł – odbija piłeczkę w rozmowie z "SE" rzecznik PiS Radosław Fogiel.
Co oznacza zniesienie limitu? Na przykład emerytura prezydenta Andrzeja Dudy może wzrosnąć o 7 tys. zł, a prezesa Jastrzębskiej Spółki Węglowej Włodzimierza Hereźniaka aż o 18 tys. zł. Jednak Pałac Prezydencki jest mocno krytyczny wobec ustawy PiS znoszącej 30-krotność składek na ZUS.
Obejrzyj: Limit 30-krotności. "PiS drugi raz popełnia ten sam błąd"
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl