Znikające miasta. Zobacz, ile muszą wydać żeby przetrwać katastrofę
Piękne nadmorskie miasta, wielkie metropolie i raje dla turystów. Wzrost poziomu mórz i oceanów może spowodować, że wszystkie te miejsca niebawem znikną z powierzchni ziemi. Zobacz, które miasta są najbardziej narażone na skutki globalnego ocieplenia oraz ile jeszcze pieniędzy będą musiały wydawać żeby „utrzymać się na powierzchni”.
Kiribati, Wyspy Gilberta
Kiribati jest pierwszym krajem na świecie, któremu grozi zagłada spowodowana ociepleniem klimatu i podnoszeniem się poziomu oceanów. Z 32 wysp składających się na terytorium państwa część już jest pod wodą. Z tego też powodu władze Kiribati już teraz szukają miejsc, gdzie można by przesiedlić swoich mieszkańców.
Jak donosi serwis The Richest Bank Światowy i OECD sprawdziły, ile muszą wydać największe nadmorskie miasta na świecie, żeby uchronić się przed skutkami podnoszących się wód oceanów. Z badań wynika, że związane z ochroną przed powodzią koszty mogą osiągnąć sumę nawet biliona dolarów rocznie.
Osaka, Japonia
Osaka to japońskie miasto, które w 1995 roku nawiedziło jedno z najsilniejszych i najtragiczniejszych trzęsień ziemi w historii Japonii. Straty oszacowano na 100 milionów dolarów. Osaka nie tylko leży na styku płyt tektonicznych, ale jest też jednym z najbardziej zagrożonych tsunami rejonów na świecie. Szacuje się, że miasto, któremu zagrażają szalejące sztormy i wezbrane rzeki, powinno wydawać rocznie co najmniej 120 milionów dolarów, aby uchronić się przed skutkami powodzi.
Shnezhen, Chiny
Chińskie miasto Shenzhen było małą wioską rybacką, która dzięki utworzeniu w 1980 roku pierwszej w Chinach specjalnej strefy ekonomicznej stała się wielką metropolią. Miasto, które graniczy z Hongkongiem, przez swoje położenie oraz szybki rozrost narażone jest na częste powodzie. Jak wynika z badań na ochronę przeciwko podnoszącym się wodom oceanów Shenzhen będzie musiało rocznie wydawać co najmniej 169 milionów dolarów.
Boston
Boston odczuło już skutki zmieniającego się klimatu chociażby przez gigantyczne śnieżyce, które nawiedzają to amerykańskie miasto każdej zimy. W lutym 2015 roku spadła tam rekordowa ilość śniegu. Według obliczeń każdego roku Boston będzie musiał przeznaczyć 237 milionów dolarów na dodatkowe zabezpieczenia przeciwko zniszczeniom jakie wywołają podnoszące się wody oceanów.
Nagoja
Nagoja, miasto z największym portem w Japonii, jest jednym z najbardziej niebezpiecznych miast na świecie. To obszar narażony na sztormy, tsunami i trzęsienia ziemi. W 1959 roku w miasto uderzył jeden z największych tajfunów w historii kraju. Wycenia się, że koszt zniszczeń, których dokonał, dochodził do 600 milionów dolarów (4,85 miliarda dolarów obecnie). Doświadczenia te spowodowały, że Nagoja posiada już rozbudowaną sieć schronów. Pomimo tych zabezpieczeń ocenia się, że na ochronę przed kolejną katastrofą miasto powinno wydawać co najmniej 260 milionów dolarów rocznie.
Bombaj
Bombaj jest stolicą indyjskiego stanu Maharasztra, położonego na wyspie Salsette, na Morzu Arabskim. Ten wielki ośrodek finansowy i jedna z najbardziej zaludnionych metropolii na świecie jest miejscem, które często i obficie nawiedzają opady atmosferyczne.
W 2005 roku powódź odcięła miasto od reszty kraju zalewając 1/3 jego powierzchni. Straty materialne były gigantyczne, szacuje się, że wyniosły 100 milionów dolarów. Aby ochronić miasto przed kolejnymi powodziami rocznie na zabezpieczenia powinno się wydawać co najmniej 284 miliony dolarów.
Nowy Orlean
Geograficzne i klimatyczne położenie Nowego Orleanu sprawia, że miasto narażone jest na powodzie i inne katastrofy naturalne. Aby odbudować je po huraganie Katrina, który w 2005 roku zatopił 80 procent miasta, rząd USA musiał wydać 120 miliardów dolarów. Jak pokazują badania na ochronę przed przyszłymi zagrożeniami Nowy Orlean powinien przeznaczać rocznie co najmniej 507 milionów dolarów.
Nowy Jork
Nowy Jork, który jest najludniejszym miastem w Stanach Zjednoczonych, długo nie mógł się uporać ze zniszczeniami spowodowanymi przez huragan Sandy. Na odbudowę szkód po kataklizmie Stany wydały ponad 50 miliardów dolarów. Aby lepiej przystosować do podobnych wypadków miasto musi rocznie wydawać co najmniej 628 milionów dolarów.
Miami
Miami, które leży na wybrzeżu Oceanu Atlantyckiego, jest jednym z najbardziej zagrożonych powodziami terenów w Stanach Zjednoczonych. Już dziś ulice tego miasta są regularnie podtapiane. Jak się przewiduje, ten zamieszkany przez 2,5 miliona mieszkańców obszar, zostanie za kilkadziesiąt lat w znacznej części zalany.
Mimo że wały przeciwpowodziowe prawdopodobnie nie powstrzymają przed zalaniem miasta, Miami na ochronę wyda rocznie co najmniej 672 miliony dolarów.
Guangzhou, Chiny
Guangzhou jest największym miastem w prowincji Guangdong liczącym około 14 milionów mieszkańców. To leżące na rzeką Pearl miasto jest nie tylko jednym z głównych motorów gospodarczych Chin, ale i jednym z najbardziej narażonych na powodzie miejscem w Chinach. Z badań wynika, że aby ochronić się przed powodzią Guangzhou powinno wydawać rocznie co najmniej 687 milionów dolarów.