Zobacz, jak kupić tańszy telewizor
Do lipca 2013 roku wyłączone zostaną wszystkie analogowe nadajniki telewizyjne. Tego dnia zakończy się proces cyfryzacji. Co ciekawe, warto poszukać w sklepach telewizorów nieprzystosowanych do nowych realiów. Można dzięki nim sporo oszczędzić.
31.10.2011 | aktual.: 31.10.2011 14:51
Media alarmują: sklepy wyprzedają za pół ceny telewizory, które za rok nie będą działać. Bzdura. Jeśli trafi się okazja, warto kupować telewizor bez dekodera naziemnej telewizji cyfrowej. Warto, ponieważ najtańsze urządzenia, które umożliwią odbiór telewizji po 2013 roku, można kupić już za niecałe 100 zł. Jeśli więc znajdziemy model telewizora z dekoderem za 3 tys. zł i jego odpowiednik o takich samych parametrach bez takiego urządzenia za 2 tys. zł, decyzja powinna być prosta.
Oczywiście trzeba być świadomym swoich zakupów. Na sklepy nałożono obowiązek wydawania pisemnych oświadczeń, że klient kupuje sprzęt, który nie umożliwia odbioru telewizji cyfrowej. W jednej z największych sieci dowiedzieliśmy się jednak, że klienci praktycznie nie pytają sprzedawców, czy dany telewizor ma możliwość odbioru nowej technologii.
Przeceny - nawet 30 proc.
Najtańszy nowy 32-calowy telewizor firmy Manta znaleźliśmy za 750 zł. Rzecz jasna nie ma on dekodera DVB-T. Jego odpowiednik z takim dekoderem to wydatek minimum 900 zł. Najtańsze urządzenie umożliwiające oglądanie naziemnej telewizji cyfrowej to wydatek 90 zł. W ten sposób można "zarobić" 60 zł. Przy droższych modelach różnica może być znacznie większa.
Okazji szukaliśmy w kilku sieciach. W jednym z największych sklepów w Warszawie znaleźliśmy na przykład 46-calowy model telewizora Sharp przeceniony na 2500 zł. Wcześniej ten sam model kosztował 3500 zł. Jedyny powód obniżki to właśnie brak wbudowanego urządzenia do obioru naziemnej telewizji cyfrowej. Jeśli dokupimy dobry dekoder DVB-T z DVD oraz możliwością nagrywania na twardym dysku za 250 zł, łączna cena wciąż będzie atrakcyjna.
Trwa opróżnianie magazynów
Dla poszukujących okazji mamy jednak złą wiadomość. W największych sieciach ciężko jest już o prawdziwe okazje. Podany wcześniej model telewizora był ostatnim, który nie ma dekodera DVB-T. W innej dużej sieci dowiedzieliśmy się, że już od roku nie są dostarczane odbiorniki bez urządzeń umożliwiających odbiór naziemnej telewizji cyfrowej.
Więcej telewizorów starego typu zalega na półkach w mniejszych sklepach. Najwięcej ofert pod tytułem "opróżnianie magazynów" znajdziemy w internecie. Tu najłatwiej o duże przeceny i wyprzedaże. I tak 46-calowy odbiornik LCD znajdziemy za niecałe 1900 zł.
Oprócz telewizorów bez dekoderów wielu sprzedawców oferuje odbiorniki z tunerem w technologii MPEG-2 (patrz wspomniany przed chwilą odbiornik). Na takie oferty trzeba uważać. Taki telewizor umożliwi odbiór telewizji cyfrowej, ale nie w Polsce! Do niego i tak trzeba będzie dokupić dekoder. W naszym kraju wdrażana jest technologia MPEG-4. I tylko urządzenia kompatybilne z tą technologią umożliwią odbiór sygnału. Przed podjęciem decyzji o zakupie warto dokładnie przeczytać specyfikację.
Większość dużych sklepów wystawiło w widocznych miejscach informacje o zmianach technologii odbioru, jednak dla przeciętnego użytkownika będzie ona mało zrozumiała:
"Jedynie odbiorniki cyfrowe zgodne z wymaganiami określonymi w przepisach dotyczących wymagań technicznych i eksploatacyjnych dla urządzeń konsumenckich służących do odbioru cyfrowych naziemnych transmisji telewizyjnych umożliwiają odbiór naziemnej telewizji cyfrowej na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej" - czytamy w ogłoszeniach w jednej z sieci.
O co w tym wszystkim chodzi?!?
Od jesieni 2012 r. stopniowo będą wyłączane nadajniki analogowe. Po 31 lipca 2013 r. posiadacze zwykłych anten telewizyjnych będą odbierać jedynie sygnał cyfrowy. Do odbioru niezbędny będzie specjalny dekoder, w większości nowych telewizorów jest on wbudowany, jednak tylko ok. 40 proc. z 20 milionów telewizorów w polskich domach ma możliwość odbioru nowego sygnału. Pozostali nie muszą jednak kupować nowych odbiorników!
Do odbioru naziemnej telewizji cyfrowej zazwyczaj nie jest potrzebna wymiana anteny (chyba że jesteśmy na granicy zasięgu i sygnał jest za słaby -czytaj artykuł)
! Nasi internauci alarmują, że naciągacze próbują wykorzystać niewiedzę Polaków i przekonują, że bez dużych inwestycji stracimy możliwość odbioru telewizji. To nieprawda. Posiadacze starszych odbiorników muszą dokupić specjalne urządzenie, którego cena - jak już wspomnieliśmy - spadła w przypadku niektórych modeli do poniżej 100 zł.
Proces cyfryzacji polega na wdrożeniu trzech multipleksów. Dwa z nich już działają. W zasięgu tzw. drugiego multipleksu jest już 87 proc. populacji. Dzięki niemu telewidzowie otrzymali dostęp do programów w cyfrowej jakości, takich jak: TVN, Polsatu, TV4, TV Puls, a także TVN7, TV6 i Polsat Sport News. W zasięgu tzw. trzeciego multipleksu, umożliwiającego oglądanie kanałów telewizji publicznej, jest 45 proc. populacji.
W planach jest uruchomienie pierwszego multipleksu. Do 30 września 2012 r. zasięg pakietu ma objąć całą Polskę. Do 31 maja dostęp uzyska 92 proc. populacji. Najwcześniej, bo już do 15 grudnia, włączone zostaną nadajniki w okolicach Warszawy, w województwie lubuskim, w Beskidach i w okolicach Rzeszowa.
W pierwszym multipleksie, oprócz podstawowych programów TVP, znajdą się także Polo TV (kanał z muzyką disco polo, który wejdzie na multiplex zamiast kanału Kino Polska Nostalgia), ESKA TV (kanał muzyczny), ATM Rozrywka TV (kanał rozrywkowy) oraz U-TV (kanał informacyjno-publicystyczno-poradnikowy).