ZUS inwestuje w rozwiązania, które pomogą obsługiwać osoby niepełnosprawne
Z raportu NIK wynika, że 78 proc. urzędów zatrudnia osoby, które ukończyły kursy bądź deklarowały znajomość języka migowego. Na szkolenia 26 urzędów w latach 2011-2014 wydały łącznie blisko 130 tys. zł. Znacznie tańsza może być jednak obsługa profesjonalnego tłumacza migowego online.
06.12.2015 | aktual.: 07.12.2015 10:07
Obowiązujące w Polsce przepisy nakładają na urzędy obowiązek przystosowania budynków do potrzeb osób niepełnosprawnych. Instytucje użyteczności publicznej powinny być również dostosowane do potrzeb osób z problemami słuchu. ZUS likwiduje bariery architektoniczne w budynkach, do obsługi niepełnosprawnych przystosowane są również sale obsługi klienta. Zakład zapowiada też usługę, która pomoże pracownikom w obsłudze osób niesłyszących.
- Musimy zdać sobie sprawę z tego, że bariery architektoniczne dotyczą nas wszystkich. Na pierwszy rzut oka osoba poruszająca się na wózku ma największe wyzwania, ale dotyczy to również osób poruszających się o kulach, osób słabo widzących czy niewidomych. One muszą czuć dostępność w architekturze - wyjaśnia Piotr Pawłowski, prezes fundacji Integracja.
Ograniczenia w przestrzeni publicznej dotykają przede wszystkim osoby, które mają trudności z poruszaniem się. Choć jest już lepiej niż jeszcze kilka lat temu, to wciąż wiele budynków nie jest dostosowanych do osób jeżdżących na wózkach. Z raportu SODA Market Research dla Fundacji Aktywnych Obywateli im. Józefa Dietla „Dostosowanie obiektów użyteczności publicznej w miastach wojewódzkich do potrzeb projektowania uniwersalnego” wynika, że już 71 proc. budynków ma co najmniej jedno wejście dostępne dla osób niepełnosprawnych. W ponad 41 proc. pomieszczenia wewnętrzne są zlokalizowane na poziomie wejścia lub są dostępne dzięki udogodnieniom.
- Jeszcze 30 lat temu codziennie napotykałem na gąszcz barier architektonicznych. Obecnie widać już zmiany, warto jednak walczyć o więcej. Kluczowe, by osoby podejmujące decyzję o projektowaniu i remontowaniu wiedziały, że osoba z niepełnosprawnością chce normalnie funkcjonować, a napotykając na schody i bariery architektoniczne, jest wykluczana - przekonuje Pawłowski.
Obowiązujące w Polsce przepisy jednoznacznie nakładają obowiązek przystosowania budynków użyteczności publicznej do potrzeb osób niepełnosprawnych. Wciąż jednak 70 proc. przebadanych obiektów nie spełnia obowiązujących przepisów, a 92 proc. nie wychodzi naprzeciw potrzebom opiekunów z małymi dziećmi. Tylko część prac modernizacyjnych i budowlanych realizowanych w obiektach użyteczności publicznej w ostatnich latach obejmowało udogodnienia dla osób niepełnosprawnych. Sytuacja w urzędach systematycznie się jednak poprawia.
- Działania w placówkach ZUS przede wszystkim koncentrują się na likwidacji barier architektonicznych oraz barier komunikacyjnych. Standardem obsługi jest zapewnienie, by każda placówka, w której znajduje się sala obsługi klientów, oraz jej otoczenie były przystosowane do obsługi osób z niepełnosprawnością - wskazuje Iwona Marczak z Departamentu Obsługi Klientów w ZUS.
W większości budynków wejścia zlokalizowane są na poziomie chodnika. Tam, gdzie nie jest to możliwe, osoby niepełnosprawne mogą skorzystać z podjazdów lub wind. Na parkingach są oznaczone miejsca dla niepełnosprawnych.
ZUS inwestuje również w likwidację barier wewnętrznych. Na salach obsługi klienta montowane są rozsuwane drzwi, nie ma już wąskich ciągów komunikacyjnych ze schodami.
- Dostosowujemy także stanowiska obsługi klientów do osób niepełnosprawnych poprzez zapewnienie odpowiedniej ich szerokości i wysokości. Przy każdym stanowisku znajdują się dwa krzesła – dla klienta i dla osoby towarzyszącej. Przed salami staramy się zapewnić toaletę specjalnie przystosowaną dla osób niepełnosprawnych. Standardem obsługi jest obsługa osoby niepełnosprawnej, której towarzyszy specjalnie szkolony pies asystujący - wskazuje Iwona Marczak.
Urzędy powinny również być przystosowane do osób z problemami słuchu. Statystyki GUS wskazują, że w Polsce blisko 850 tys. ludzi ma wady słuchu, z czego połowa to osoby niedosłyszące lub niesłyszące.
- Ustawa o języku migowym nakłada na wszystkie urzędy i organy administracji publicznej obowiązek udostępnienia informacji w języku migowym. W każdym urzędzie powinien być albo tłumacz języka migowego, albo urząd powinien wzywać z listy wojewody tłumacza, który ma odpowiednie kwalifikacje - tłumaczy Krzysztof Kotyniewicz, sekretarz zarządu głównego Polskiego Związku Głuchych w Warszawie.
Blisko trzy lata po wejściu w życie ustawy o języku migowym NIK skontrolowała 60 instytucji publicznych. Ponad połowa nie miała na stronie internetowej czy w ogólnodostępnym miejscu w swojej siedzibie żadnej informacji o usługach i rozwiązaniach pozwalających osobom niesłyszącym na komunikowanie się z urzędnikiem. 42 proc. urzędów wywiązało się z tego obowiązku nierzetelnie. Tylko 6 proc. udostępniło pełne informacje.
- Nie zawsze osoby niesłyszące mają możliwość skorzystania z usługi tłumacza języka migowego. Często zdarza się, że urzędy proszą, żeby to osoba niesłysząca przyszła z własnym tłumaczem. Natomiast niektóre urzędy uważają, że wystarczy napisać na piśmie i osoba głucha to zrozumie, tak jednak do końca nie jest - podkreśla Kotyniewicz.
Dla osób niesłyszących naturalnym językiem jest język migowy. Język polski, nawet dla tych urodzonych i żyjących w kraju, jest obcy. Dla osób głuchych w Polsce język migowy jest podstawowy i w pełni zrozumiały. 70 proc. spośród tych osób ma problemy z pełnym zrozumieniem języka pisanego. Niestety, tylko jedna z 60 skontrolowanych instytucji przetłumaczyła na język migowy informacje kierowane do osób niesłyszących. Pozostałe urzędy ograniczyły przekaz do komunikatu w języku pisanym.
- W celu ułatwienia obsługi osobom z niepełnosprawnością słuchu ZUS od wielu lat organizuje szkolenia z języka migowego i warsztaty doskonalące umiejętność posługiwania się polskim językiem migowym. W każdym oddziale znajduje się pracownik, który posługuje się językiem migowym, a w niektórych oddziałach takich pracowników jest kilku, a nawet kilkunastu - przekonuje Iwona Marczak.
Z raportu NIK wynika, że 78 proc. urzędów zatrudnia osoby, które ukończyły kursy bądź deklarowały znajomość języka migowego. Na szkolenia 26 urzędów w latach 2011-2014 wydały łącznie blisko 130 tys. zł. Znacznie tańsza może być jednak obsługa profesjonalnego tłumacza migowego online.
- Zakład wkrótce udostępni również usługę, która pomoże pracownikom sal obsługi klientów w obsłudze osób niesłyszących. Dzięki niej będzie możliwy dostęp do pracowników centrum obsługi telefonicznej, którzy posługują się biegle językiem migowym - zapowiada Iwona Marczak.