ZUS śle listy do emerytów za granicą. Pyta, czy żyją

"Niniejszym oświadczam, że pozostaję przy życiu i zamieszkuję pod wskazanym adresem" - oświadczenia o takiej treści mieli do niedawna podpisywać i odsyłać ZUS-owi polscy emeryci mieszkający za granicą. Ponieważ treść oświadczeń była mocno dyskusyjna, zakład ją zmienił. W planach jest też rezygnacja z papierowej kontroli.

ZUS śle listy do emerytów za granicą. Pyta, czy żyją
Źródło zdjęć: © WP.PL
Tomasz Sąsiada

20.06.2018 09:27

O listach od ZUS-u pisze w środę "Gazeta Wyborcza". Zakład potrzebuje takich oświadczeń, żeby sprawdzić, czy emeryci, którym wypłaca świadczenia, żyją, i czy pieniądze nie są wyłudzane.

Ponieważ do niedawna treść oświadczeń o "pozostawaniu przy życiu" budziła niepokój seniorów, została ona zmieniona na bardziej stonowana. Teraz dokument ma nazwę: "Oświadczenie emeryta/rencisty zamieszkałego za granicą o istnieniu dalszego prawa do pobierania świadczenia".

Niezależnie od nazwy, nadal trzeba go podpisać i odesłać na adres zakładu, który wypłaca nam świadczenie. ZUS daje dwie szanse - jeśli nie podpiszemy pierwszego oświadczenia, wysyła je jeszcze raz. Dopiero jeśli i to zostanie bez odzewu, przestaje wypłacać emeryturę albo rentę.

W przyszłości planowane jest jednak elektroniczne załatwianie sprawy. Emeryt poda ZUS-owi numer identyfikacyjny z kraju, w którym mieszka, a Zakład skontaktuje się z odpowiednimi instytucjami, by te przekazały mu niezbędne informacje.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (45)
Zobacz także