Związkowcy: w kopalniach JSW rozpoczął się strajk (aktl.)
#
dochodzi wiecej wypowiedzi związkowców i szczegóły nt. ich rządań
#
28.01.2015 08:35
28.01. Ornontowice (PAP) - W środę rano w kopalniach Jastrzębskiej Spółki Węglowej (JSW)
rozpoczął się bezterminowy strajk - poinformowali związkowcy. Żądają m.in. odwołania zarządu JSW, który chce wdrożyć plan oszczędnościowy, i rezygnacji ze zwolnienia związkowców z kopalni Budryk.
"Od godz. 6 rozpoczęliśmy bezterminowy strajk we wszystkich kopalniach tzw. starej JSW. Kopalnia Knurów-Szczygłowice (kupiona w ubiegłym roku od Kompanii Węglowej za 1,49 mld zł) rozpocznie strajk o godz. 12. Będziemy się powstrzymywać od pracy do czasu spełnienia naszych postulatów" - powiedział dziennikarzom przed kopalnią Budryk w Ornontowicach Krzysztof Łabądź ze związku Sierpień 80.
Według niego w kopalniach zatrzymano wydobycie. Górnicy, zamiast podjąć pracę, pozostają na powierzchni. Na dół będą zjeżdżać jedynie pracownicy odpowiedzialni za zabezpieczenie wyrobisk.
Związkowcy sformułowali pięć postulatów. Domagają się rezygnacji z planów zwolnienia dziewięciu liderów związkowych za styczniowy strajk w Budryku. Chcą odwołania zarządu JSW, któremu zarzucają nieudolność, i powołania nowego.
Kolejne żądania to odstąpienie od wypowiedzenia porozumienia z maja 2011 r. - przed wejściem spółki na giełdę - oraz zagwarantowanie, że od sierpnia pracownicy kopalni Knurów Szczygłowice będą mieli takie same umowy o pracę jak pozostali pracownicy JSW. Związkowcy domagają się także zlikwidowania należącej do JSW spółki Szkolenie i Górnictwo oraz przeniesienie jej pracowników do JSW.
Rano z głośników przy kopalni Budryk można było usłyszeć przemówienie, w którym prezes JSW Jarosław Zagórowski przekonywał do podjęcia pracy.
Łabądź pytany, czy nie obawia się, że strajk pogorszy sytuację spółki, odpowiedział, że związkowcy zdają sobie z tego sprawę. "Chcieliśmy prowadzić protest w inny sposób, jednak sytuacja i zachowanie prezesa zmusiły nas do podjęcia takiej decyzji. Załogi są bardzo zdeterminowane. Górnicy stwierdzili, że skoro prezes chce grać ostro, to będziemy grać ostro" - oświadczył i dodał, że po przekazaniu załodze informacji o rozpoczęciu strajku rozległy się brawa.
We wtorek późnym popołudniem w kopalniach JSW zakończyło się dwudniowe referendum, w którym 98 proc. głosujących poparło akcję protestacyjną. Górnicy odpowiadali na pytanie: "Czy jesteś za podjęciem akcji protestacyjno-strajkowych, mających na celu wycofanie się zarządu JSW z uchwał i decyzji, które pozbawiają pracowników dotychczasowych warunków pracy, płacy i świadczeń pracowniczych?".
Związkowcy mówią, że zarząd dolał oliwy do ognia, przesyłając im wnioski o zgodę na zwolnienie organizatorów strajku w kopalni Budryk z połowy stycznia. Według zarządu spółki był to nielegalny strajk, narażający pracowników na niebezpieczeństwo, a według związkowców - solidarnościowy protest towarzyszący akcji górników z Kompanii Węglowej.
Związkowcy stanowczo nie zgadzają się na wdrożenie ogłoszonego niedawno przez zarząd planu oszczędnościowego. Jak przekonywał Zagórowski, jest on konieczny, by trwale poprawić kondycję firmy. JSW wypowiedziała trzy porozumienia zbiorowe zawarte ze związkami zawodowymi.
Zarząd podkreśla, że nie planuje zwolnień ani likwidacji zakładów. Chce m.in. zamrożenia płac w 2015 r., zmniejszenia deputatu węglowego oraz rezygnacji z dopłat do zwolnień lekarskich (zgodnie z kodeksem pracy pracownikowi przysługuje 80 proc. wynagrodzenia, JSW dopłaca pracownikom pozostałe 20 proc.) oraz uzależnienia wypłaty czternastej pensji od zysku firmy. Czternastka za 2014 r. miałaby być rozłożona na raty.
Zarząd chce też zrezygnować z przewozów pracowniczych, naliczania odpisu na zakładowy fundusz świadczeń socjalnych dla emerytów i rencistów. Chciałby płacić za pracę w soboty i niedziele również zgodnie z kodeksem pracy, a nie jak obecnie - z bardziej korzystnymi dla pracowników regulacjami wewnętrznymi. Zmniejszony ma zostać również deputat węglowy - z obecnych 8 ton dla wszystkich, do 4 ton dla pracowników dołowych i 2 ton dla pracujących na powierzchni.
Według zarządu oznacza to zmniejszenie rocznych przychodów pracowników o ok. 10 proc. Związki nie zgadzają się z tymi wyliczeniami. Ich zdaniem pracownicy, zależnie do stanowiska pracy, stracą na tych zmianach od 10 do 30 proc.
Spór między prezesem JSW a działającymi w firmie związkami toczy się od dawna. Związkowcy zarzucają Zagórowskiemu pozorowanie dialogu i błędy w zarządzaniu, on związkom - opór wobec jakichkolwiek zmian korzystnych dla firmy, która zmaga się obecnie z kryzysem całej branży. Podczas poprzedniego, październikowego sondażowego referendum w sprawie odwołania zarządu zdecydowana większość pracowników była "za". Zarząd uznał tamto referendum za nielegalne.
Grupa JSW to największy producent węgla koksowego typu 35 (hard) i znaczący producent koksu w Unii Europejskiej. Jastrzębska Spółka Węglowa SA została utworzona 1 kwietnia 1993 roku jako jedna z siedmiu powstałych wówczas spółek węglowych. W jej skład wchodzi obecnie 5 kopalń węgla kamiennego: Borynia-Zofiówka-Jastrzębie, Budryk, Knurów-Szczygłowice, Krupiński i Pniówek oraz Zakład Logistyki Materiałowej.
Do ważniejszych spółek powiązanych kapitałowo z JSW SA należą: JSW KOKS SA, Wałbrzyskie Zakłady Koksownicze "Victoria" SA, Spółka Energetyczna "Jastrzębie" SA, Jastrzębskie Zakłady Remontowe Sp. z o.o., Jastrzębska Spółka Kolejowa Sp. z o.o., Polski Koks SA oraz JSW Szkolenie i Górnictwo Sp. z o.o.
Grupa jest jednym z największych pracodawców w Polsce. Łącznie zatrudnia ok. 35 tys. osób, w tym 26 tys. w JSW.
Po trzech kwartałach ubiegłego roku grupa kapitałowa JSW notowała 302 mln zł straty. Całoroczny wynik również będzie ujemny, podczas gdy jeszcze w 2011 r. grupa miała 2 mld zł zysku. (PAP)
(planujemy kontynuację tematu)