Związkowcy z Grupy Kopex zaapelowali o pomoc w ratowaniu firmy

Związkowcy z borykającej się z kłopotami finansowymi grupy Kopex zaapelowali we wtorek do przedstawicieli rządu o pomoc w ratowaniu firmy. Obawiają się jej upadłości i zwolnień pracowników, jeszcze zanim dojdzie do planowanej konsolidacji z inną giełdową grupą - Famurem.

26.07.2016 15:30

List w tej sprawie związkowcy z grupy Kopex wysłali do wicepremiera, ministra rozwoju Mateusza Morawieckiego. Napisali w nim m.in., że obecnie los pracowników firmy i ich rodzin leży w rękach banków - także kontrolowanego przez Skarb Państwa banku PKO BP.

"Do tej pory przedstawiciele PKO BP, Banku Pekao SA, HSBC, ING i BNP Paribas nie zgodzili się na złożoną propozycję restrukturyzacji zadłużenia Kopeksu oraz dalszego wsparcia w ramach finansowania działalności Grupy. Tym samym tkwimy w pułapce, gdyż zablokowany jest proces ratowania naszej spółki" - napisali związkowcy.

"Nie mamy czasu na trwające w nieskończoność negocjacje. Potrzebujemy szybkich decyzji, bo z każdym dniem kondycja Kopeksu jest coraz gorsza, a widmo upadłości coraz wyraźniejsze" - czytamy w liście.

Związkowcy zaapelowali do wicepremiera, by zapoznał się z aktualnym stanem rozmów na temat propozycji restrukturyzacji długu Grupy Kopex oraz by mógł wesprzeć swoją wiedzą i autorytetem strony rozmów w osiągnięciu porozumienia.

O komentarz do listu związkowców PAP zwróciła się we wtorek do biura prasowego Ministerstwa Rozwoju, które do czasu nadania depeszy nie udzieliło jeszcze informacji w tej sprawie. Również przedstawiciele zarządu Kopeksu nie skomentowali jak dotąd listu związkowców.

Od lutego, kiedy banki ograniczyły finansowanie Kopeksu, spółka prowadzi rozmowy z ich przedstawicielami na temat restrukturyzacji zadłużenia. Niezależnie, we współpracy z firmami doradczymi, Kopex wprowadza program restrukturyzacji operacyjnej, majątkowej i finansowej. Wśród jego elementów są m.in. redukcja majątku, restrukturyzacja zatrudnienia i poprawa efektywności operacyjnej we wszystkich obszarach działalności. W kwietniu spółki z grupy kapitałowej Kopeksu ogłosiły zamiar redukcji zatrudnienia - w spółce Kopex Machinery zwolnienia obejmują 305 osób, a spółka Tagor zapowiedziała zwolnienie 120 osób.

Restrukturyzacja grupy kapitałowej następuje niezależnie od procesu sprzedaży akcji Kopeksu przez głównego właściciela Krzysztofa Jędrzejewskiego. W marcu tego roku zarządy konkurujących ze sobą giełdowych spółek: Kopex i Famur poinformowały o zamiarze konsolidacji. Właściciel Famuru, poprzez spółkę zależną TDJ, zawarł warunkową umowę nabycia kontrolnego pakietu akcji Kopeksu od Jędrzejewskiego.

W maju spółka TDJ poinformowała, iż po zakupie 23 proc. akcji Kopeksu ma już trzecią część akcji tej katowickiej spółki. Był to kolejny krok w kierunku konsolidacji obu firm; następnym krokiem była czerwcowa zgoda UOKiK na przejęcie przez inwestora kontroli nad Kopeksem. Uzyskanie zgody UOKiK było jednym z wymogów koniecznych dla integracji Famuru i Kopeksu - dwóch największych grup zaplecza górniczego.

W liście do wicepremiera Morawieckiego związkowcy z Kopeksu napisali, że nie mają wątpliwości, iż dalsze działanie Grupy Kopex w obecnej strukturze jest niemożliwe. Informacje o przyjściu zewnętrznego inwestora związki przyjęły "z dużą dozą ostrożności, ale jednocześnie z nadzieją".

"Po ostatnim spotkaniu z zarządem naszej spółki jesteśmy pewni, że nowy inwestor jest jedynym sposobem na uratowanie Kopeksu. Realizowany proces konsolidacji naszej branży i połączenia z naszym wieloletnim konkurentem nie jest dla nas rozwiązaniem komfortowym, ale w obecnej sytuacji jest jedynym scenariuszem dającym nam realną szansę na przetrwanie" - czytamy w związkowym stanowisku.

Związkowcy zwrócili jednak uwagę, że zgoda UOKiK na połączenie z Famurem nie jest jedynym warunkiem, którego spełnienie gwarantowałoby ocalenie miejsc pracy załogi Kopeksu. Inny warunek to właśnie porozumienie z wierzycielami Kopeksu na temat przedstawionej przez inwestora propozycji restrukturyzacji spółki.

W swoim liście przedstawiciele związków przytoczyli informacje z ubiegłotygodniowego spotkania z zarządem firmy, podczas którego - jak napisali - poinformowano ich o "katastrofalnej" sytuacji firmy. "Wyniki prowadzonego od maja br. audytu jasno pokazują, że dalsze samodzielne funkcjonowanie Grupy Kopex nie jest możliwe" - napisali związkowcy, wskazując na groźbę ogłoszenia upadłości i utraty miejsc pracy przez 4,5 tys. pracowników.

W ostatnich tygodniach - jak czytamy w licie - pracę straciło już około 200 osób. "Mamy nieodparte wrażenie, że to dopiero zwiastun tragedii, jaka czeka załogę naszej spółki w obliczu nadchodzącej upadłości. Jak zawsze w wyniku błędnych decyzji biznesowych najbardziej pokrzywdzeni są zwykli pracownicy, a cierpienie dotyka ich najbliższych" - uważają związkowcy, którzy apelują o pomoc w ratowaniu Kopeksu. (PAP)

(Planujemy kontynuację tematu)

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)