Związkowcy zadowoleni z debaty z premierem
Dwaj związkowcy, którzy uczestniczyli w Gdańsku w debacie z premierem Donaldem
Tuskiem, są zadowoleni z rozmowy z szefem rządu.
18.05.2009 | aktual.: 18.05.2009 23:09
Dwaj związkowcy, którzy uczestniczyli w Gdańsku w debacie z premierem Donaldem Tuskiem, są zadowoleni z rozmowy z szefem rządu.
- Kilka kwestii zostało wyjaśnionych. Pan premier pewne zobowiązania na forum publicznym zrobił, co do Stoczni Gdańskiej i myślę, że należy w spokoju oczekiwać teraz na decyzję Komisji Europejskiej. A mając zapewnienia pana premiera idę spokojniejszy pospać - powiedział dziennikarzom przewodniczący Związku Zawodowego "Okrętowiec" w Stoczni Gdańsk, Marek Bronk.
Satysfakcję z debaty z premierem wyraził też Wiesław Szady ze Związku Zawodowego Inżynierów i Techników, choć - jak podkreślił - nie udało się poruszyć wszystkich tematów związanych ze stocznią.
- Żałuję, że nie były reprezentowane wszystkie związki. Premier powiedział bardzo ważną rzecz dla stoczniowców, że nie zostaniemy potraktowani inaczej niż stoczniowcy z Gdyni i Szczecina, w sytuacji gdyby Stocznia Gdańsk straciła pracę - zaznaczył przedstawiciel Związku Zawodowego Inżynierów i Techników.
Jak premier zapewnił podczas debaty, nie zostawi stoczniowców z Gdańska bez pomocy w przypadku gdyby Komisja Europejska nie zaakceptowała planu restrukturyzacji zakładu. Dodał, że stocznia w Gdańsku otrzymała około 600-700 mln pomocy publicznej.
Wyjaśnił, że składały się na to umorzone zobowiązania wobec partnerów publicznych, np. Skarbu Państwa, urzędu miejskiego w Gdańsku czy izby skarbowej oraz poręczenia i gwarancje kredytowe w wysokości około 500 mln zł.
Poinformował, że KE ma wątpliwości do tej części planu restrukturyzacji, która dotyczy finansowania produkcji wież wiatrowych. - Co do finansowania produkcji stricte stoczniowej - dzisiaj wątpliwości Komisja Europejska praktycznie nie ma - stwierdził.
Tusk zapewnił, że nie zostawi stoczniowców bez pomocy w przypadku, gdyby KE nie zaakceptowała planu restrukturyzacji. Gdyby inwestor nie przekonał Komisji Europejskiej, mimo naszej dużej pomocy, to nie zostawię Stoczni Gdańskiej w sytuacji gorszej niż to było ze Stocznią Gdynia i ze Stocznią Szczecin - zapowiedział.
- Pan premier wziął sobie na debatę przybudówki, które już w piątek mówiły wyraźnie, że będą próbowały atakować związki zawodowe, a nie będą atakowały premiera - powiedział na konferencji prasowej pod Pomnikiem Poległych Stoczniowców, przewodniczący Solidarności w Stoczni Gdańsk Roman Gałęzewski, atakując premiera.
Na dowód, że rząd prowadzi z nimi nieuczciwą grę, Gałęzewski chciał pokazać dziennikarzom SMS-y od rzecznika rządu. Jeden z dziennikarzy zwrócił przy tym uwagę, że w telefonie komórkowym Gałęzewskiego jest też SMS od Macieja Łopińskiego szefa gabinetu politycznego prezydenta Lecha Kaczyńskiego.
Łopiński na antenie TVN24 zapewnił, że SMS nie dotyczył debaty premiera ze związkowcami.