Zwolniony może walczyć zza biurka
Jeszcze przed zakończeniem procesu o przywrócenie do pracy sąd może nakazać firmie dalsze zatrudnienie zwolnionego pracownika.
26.11.2009 | aktual.: 26.11.2009 08:37
Od kiedy nastał światowy kryzys gospodarczy, w Polsce pracę straciło około 60 tys. osób. Wiele firm przeprowadziło zwolnienia z ostrożności, a nie z rzeczywistej potrzeby.
Pracownicy, którzy odwołali się do sądu z żądaniem przywrócenia na dotychczasowe stanowisko, mają więc duże szanse na wygraną. Myślą jednak, że odzyskają posady dopiero po zakończeniu procesu.
Korzystne rozwiązanie
Zgodnie z art. 4772 § 2 kodeksu postępowania cywilnego sąd pierwszej instancji po uznaniu roszczeń pracownika za uzasadnione może, na jego wniosek, nałożyć w wyroku na firmę obowiązek dalszego zatrudnienia pracownika do czasu prawomocnego zakończenia sprawy. Z tego przepisu wynika więc, że już kilka miesięcy po wypowiedzeniu pracownik może odzyskać posadę i walczyć przed sądem o uznanie go za bezskuteczne. Nawet gdy firma złożyła apelację od niekorzystnego dla siebie wyroku.
Z sądowej praktyki wynika, że większość firm, które przegrały w pierwszej instancji, decyduje się na apelację. Znacznie wydłuża to proces. Jeśli sprawa powędruje do Sądu Najwyższego, na prawomocny wyrok można poczekać nawet kilka lat.
Możliwość wcześniejszego przywrócenia na dotychczasowe stanowisko daje wiele korzyści. Zgodnie z art. 47 kodeksu pracy pracownikowi, który podjął zatrudnienie po przywróceniu do pracy, przysługuje wynagrodzenie za czas pozostawania bez pracy, nie więcej jednak niż za dwa miesiące. Wyłącznie osobom zwolnionym mimo przysługującej im ochrony, np. w wieku przedemerytalnym czy pracownicom w okresie ciąży i urlopu macierzyńskiego, wynagrodzenie przysługuje za cały czas pozostawania bez pracy. Pozostali ponoszą więc wymierne straty z powodu braku zarobków w czasie procesu. Tym większe, im dłużej trwa oczekiwanie na powrót do pracy. Możliwość szybkiego odzyskania źródła utrzymania jest więc dla nich bardzo korzystna.
Bez zwrotu
Może się zdarzyć i tak, że w toku procesu sąd wyższej instancji zmieni korzystne dla pracownika orzeczenie, bo uzna jego przywrócenie na dotychczasowe stanowisko za niecelowe i przyzna mu odszkodowanie. Może też stwierdzić, że roszczenia pracownika są bezpodstawne. Wówczas, choć firma ostatecznie pozbędzie się niechcianego pracownika, nie będzie miała podstaw do żądania od niego zwrotu wynagrodzenia wypłaconego w czasie trwania procesu, skoro sąd w pierwszej instancji zobowiązał ją do zatrudnienia.
Opinia
Andrzej Czyżowski, radca prawny, partner w Kancelarii CGS
Moim zdaniem przepis art. 4772 § 2 k.p.c. można interpretować rozszerzająco, przyjmując, iż sąd może nałożyć na pracodawcę obowiązek dalszego zatrudniania pracownika, również gdy ten żąda przywrócenia go do pracy. Za taką interpretacją przemawia wykładnia celowościowa. W przypadku interpretacji wyłącznie gramatycznej mielibyśmy do czynienia z przepisem martwym, gdyż niezwykle rzadka jest sytuacja, gdy wyrok w I instancji zapada jeszcze przed końcem okresu wypowiedzenia umowy o pracę. Dlatego nie wykluczam sytuacji, gdy sąd I instancji nakaże dalsze zatrudnianie pracownika, nawet jeśli doszło wcześniej do rozwiązania stosunku pracy.
Mateusz Rzemek
Rzeczpospolita