Trwa ładowanie...

100 zł za kilogram czereśni. Oto skąd pochodzą

Na początku maja na warszawskich straganach zaczęły pojawiać się pierwsze importowane czereśnie. Ich ceny były jednak zaskakująco wysokie – za kilogram trzeba było zapłacić aż 100 zł.

Czy ceny czereśni spadną?Czy ceny czereśni spadną?Źródło: East News, fot: Piot Kamionka/REPORTER
d1tg1l0
d1tg1l0

Jakie są przyczyny tak wysokich cen czereśni? Jak podaje portal kobietawsadzie.pl. pierwsze zbiory zazwyczaj są droższe, ponieważ ich ilość na rynku jest ograniczona. Wzrosły również koszty produkcji czereśni, co jest spowodowane między innymi wyższymi cenami nawozów i środków ochrony roślin.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Kiedyś "Made in Germany" to był synonim kiepskiej jakości - Krzysztof Domarecki w Biznes Klasie

Skąd pochodzą czereśnie za 100 zł za 1 kg?

Większość czereśni dostępnych w polskich sklepach i na targowiskach jest importowana, głównie z Hiszpanii i Grecji. Właśnie z tych krajów pochodzą czereśnie za 100 zł/kg.

d1tg1l0

Jak informuje portal, wraz z dojrzewaniem kolejnych partii owoców ich dostępność na rynku wzrośnie, co prawdopodobnie doprowadzi do obniżenia cen.

Czereśnie na początku kwietnia to ewenement

Jak informowaliśmy w WP Finanse, na początku kwietnia zaczęły kwitnąć polskie czereśnie. - Jak na polski klimat jest to anomalia. Nie pamiętam, żeby o tej porze kwitły czereśnie, a mam już 60 lat - mówi Krzysztof Czarnecki, sadownik spod Mszczonowa w woj. mazowieckim, wiceprezes Związku Sadowników RP w rozmowie z WP Finanse.

Sadownik dodał, że zazwyczaj kwitnienie odbywało się na początku maja, zatem to aż 3 tygodnie "przed czasem". - Mamy przecież przed sobą m.in. "zimną zośkę", która jest mniej więcej w połowie maja. A każdy przymrozek to niebezpieczeństwo wymarznięcia zawiązków owoców- mówi sadownik.

d1tg1l0

Jeśli jednak nie będzie przymrozków, to polskie czereśnie trafią do sprzedaży już w połowie maja.

- Problem wczesnego kwitnienia wiąże się jednak z tym, że polskie owoce trafią na rynek w podobnym czasie, co czereśnie importowane z Grecji, Hiszpanii czy Turcji. Do tej pory naszą przewagą było to, że mieliśmy owoce później niż w tamtych częściach Europy, więc one w naturalny sposób zapewniały podaż w końcówce sezonu. W tym roku może dojść do nałożenia się na siebie zbiorów, co w efekcie da dużą ilość owoców na rynku w tym samym czasie - zauważa sadownik spod Mszczonowa.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
d1tg1l0
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d1tg1l0