Trwa ładowanie...
it
28-04-2014 12:25

Jak Rosjanie szukają informatyków w Polsce?

- Polskie firmy nie dostrzegły jeszcze w pełni potrzeby działań z zakresu employer brandingu i dużego potencjału drzemiącego w ich wykorzystaniu - mówi Przemysław Berendt, globalny wiceprezes Luxoftu

Jak Rosjanie szukają informatyków w Polsce?Źródło: Przemysław Berendt, fot. mat.pras.
d3kon2s
d3kon2s

- Polskie firmy nie dostrzegły jeszcze w pełni potrzeby działań z zakresu employer brandingu i dużego potencjału drzemiącego w ich wykorzystaniu - mówi Przemysław Berendt, globalny wiceprezes Luxoftu.

Luxoft działa na niełatwym dla pracodawcy rynku IT, na którym coraz trudniej o specjalistów. Czy firma w Polsce ma problemy z pozyskiwaniem kandydatów do pracy i jak to wygląda w innych krajach?

Przemysław Berendt, globalny wiceprezes Luxoft ds. marketingu i wiceprezes ABSL ds. wsparcia inwestorów oraz współpracy zewnętrznej: Dzięki naszej marce, aktywnej strategii rekrutacyjnej i rozbudowanym działaniom marketingowym udało nam się stworzyć w Polsce kadrę złożoną z ponad 350 informatyków. Wciąż się rozwijamy, a kandydaci chętnie starają sie o pracę w Luxoft.

W skali globalnej firma zatrudnia ponad 7 tysięcy osób, obsługujemy prestiżowe firmy z listy Fortune 500. Trzeba jednak przyznać, że w dziedzinie IT mamy w Europie do czynienia z tzw. rynkiem pracownika. Wykwalifikowani programiści znają swoją wartość i mogą przebierać w ofertach.
Rynek oprogramowania dynamicznie rozwija się we wszystkich krajach, w których jest obecny Luxoft. Masowa rekrutacja specjalistów z dziedziny nowoczesnych technologii odbywa się nie tylko w Polsce, ale także m.in. na Ukrainie, w Rosji czy Rumunii. Zapotrzebowanie na wykwalikowanych informatyków wciąż jest duże także w krajach Europy Zachodniej, np. w Niemczech i Wielkiej Brytanii. Oczekiwania pozafinansowe polskich specjalistów IT nie różnią się znacznie od tych, jakie mają na przykład ich koledzy z Wielkiej Brytanii.

Najlepsi kandydaci lubią mieć pewność, że praca będzie stanowić dla nich wyzwanie, testować ich zdolności techniczne i stawiać wymagania związane z organizacją złożonych procesów informatycznych. Sprawia to, że wyzwania z zakresu HR, stojące przed firmami branży nowoczesnych technologii, są podobne we wszystkich lokalizacjach, niezależnie od położenia geograficznego.

d3kon2s

Państwa firma słynie również z nietypowych metod poszukiwania pracowników - pączki dla informatyków, rockowa środa i zaproszenie na piwo w Krakowie - skąd takie pomysły?

- Działamy w Polsce od 2010 r. W odróżnieniu od innych rynków, na których funkcjonuje Luxoft, gdzie z reguły należymy do grona najmocniejszych firm IT, obecność w naszym kraju rozpoczynaliśmy z zerową rozpoznawalnością marki. Najlepszym sposobem na zaistnienie przez nas w świadomości specjalistów było zbudowanie i wdrożenie strategii employer branding. Dziś należymy do najbardziej znanych firm wśród polskich specjalistów IT. Staramy się regularnie uruchamiać nowe tematy kampanii.

W 2011 r. realizowaliśmy projekt „Engineer Your Future", w 2012 r. wystartowaliśmy z nową kampanią „Software Ninja", a w ubiegłym roku realizowaliśmy akcję „Composing Software", w ramach której porównywaliśmy informatyków do muzyków. Związane były z nią różnorodne inicjatywy - rozdawanie pączków w opakowaniach z opisem procesu rekrutacji do Luxoft, obecność namiotu firmy na Przystanku Woodstock czy też spotkania w nieformalnej atmosferze, organizowane w Krakowie i Wrocławiu, gdzie funkcjonują centra firmy.

Jak reaguje konkurencja na tego typu akcje z państwa strony?

- Generalnie, w moim odczuciu, polskie firmy nie dostrzegły jeszcze w pełni potrzeby działań z zakresu employer brandingu i dużego potencjału drzemiącego w ich wykorzystaniu. Na polskim rynku dominują wciąż klasyczne formy rekrutacji, m.in. prezentacje i obecność na konferencjach, udział w targach pracy, czasem kampanie outdoorowe. Nasze akcje realizowane są w ramach uczciwej konkurencji, która przecież istnieje na rynku pracy, zwłaszcza w takich miastach jak Kraków czy Wrocław. Weszliśmy do przestrzeni publicznej, prowadząc nasze kampanie w sposób absolutnie otwarty.

Z jakim skutkiem?

- Dobrym przykładem będzie tu happening przeprowadzony w ubiegłym roku w ramach 33rd Degree - warszawskiej konferencji dla programistów. Nawiązując do hasła „Composing Software", podczas lunchu przeprowadziliśmy zaskakującą akcję. Muzycy, wtopieni w tłum uczestników, zaczęli w jego trakcie wykonywać nagle a capella wiązankę znanych przebojów, a pod koniec występu zaprosili programistów na wieczorne nieformalne spotkanie z pracownikami Luxoftu. Pojawiło się na nim kilkuset przyszłych pracowników firmy. Zdobyliśmy 400 kontaktów do bazy kandydatów.

d3kon2s

Swoją karierę rozpoczynał pan od stażu w Procter & Gamble, dziś jest wiceprezesem międzynarodowej firmy IT. Czy staż jest według pana tym, w co młodzi ludzie powinni inwestować na starcie kariery?

- Jestem wielkim fanem staży. Dziś sam chętnie przyjmuję do pracy osoby, które łączyły naukę z praktyką, zdobywając pierwsze profesjonalne szlify. Co istotne, staże stanowią często wstęp do ciekawej kariery w firmie, która kształci młodych specjalistów. Opinię tą opieram na własnych doświadczeniach.

Karierę zawodową zacząłem tuż po maturze. Podczas wyjazdu do Stanów Zjednoczonych, gdzie wybrałem się na studia informatyczne, musiałem zarobić na utrzymanie. Wykorzystując swoje zainteresowanie komputerami i posiadane umiejętności w zakresie IT, zdobyłem pracę w roli technika informatyka.

Po powrocie do Polski, chcąc podwyższyć posiadane kompetencje menedżerskie, zdecydowałem się na dodatkowe studia na kolejnej uczelni - należącej wówczas do krajowej czołówki Wyższej Szkole Biznesu w Nowym Sączu. Tam natrafiłem na ofertę stażową od Procter & Gamble. W firmie udało mi się zostać na dłużej. Zarządzałem serwisami i produktami IT dla regionu CEEMEA, koordynowałem także realizowane projekty, co stanowiło moje pierwsze, intensywne doświadczenie w prowadzeniu projektów dla branży informatycznej.

d3kon2s

Jak to się stało, że dołączył pan do zarządu firmy i przed jakimi wyzwaniami wówczas pan stanął?

- Globalny zarząd dostrzegł potencjał zintegrowanych działań z zakresu employer brandingu i postanowił przenieść pomysły wykorzystane w Polsce do innych krajów. W 2011 r. otrzymałem propozycję zarządzania globalnymi działaniami Luxoftu, związanymi z employer brandingiem, marketingiem i strategią odpowiedzialnego biznesu. Stanowisko dyrektora zarządzającego polskim oddziałem zamieniłem na stanowisko globalnego wiceprezesa do spraw marketingu odpowiedzialnego za marketing B2B, CSR i EB, które obecnie zajmuję.

Kluczowym wyzwaniem tej zmiany było dla mnie poznanie specyfiki różnych rynków, na których Luxoft prowadzi komunikację jako firma i odnalezienie takich informacji, które pozwalają nam efektywnie zbudować naszą strategie komunikacji.

Luxoft to rosyjska firma - jaka jest jej kultura organizacyjna? Czy Polakowi trudno się w niej odnaleźć? Czy są jakieś znaczące różnice między strategią działania polskiego, a rosyjskiego menedżera?

(brak odpowiedzi)

Czy ostatnie wydarzenia na Ukrainie mają jakikolwiek wpływ na relacje panujące w firmie? Czy czuć jakieś napięcie w tej kwestii?

(brak odpowiedzi)

Jolanta Miśków

d3kon2s
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d3kon2s