Planują przesunięcie wieku emerytalnego. Będą pracować do 70 lat
Żyjemy coraz dłużej i w związku z tym będziemy pracować coraz dłużej. Padają kolejne bariery – Australijczycy planują przesunięcie wieku emerytalnego na granicę 70 lat. Europa broni się przed tą tendencją, ale przyznaje: innego wyjścia nie widać.
Australijczycy planują przesunięcie wieku emerytalnego na granicę 70 lat. Europa broni się przed tą tendencją, ale przyznaje: innego wyjścia nie widać.
Eksperci zwracają uwagę, że granica wieku, po osiągnięciu której Australijczykom należy się emerytura, została ustanowiona ponad sto lat temu. Wynosi ona obecnie 65 lat. Rząd australijski przeznacza na emerytury blisko 40 mld dol. austr. rocznie. Ekonomiści uważają, że tego stanu nie da się utrzymać i popierają podwyższenie wieku emerytalnego do 70. roku życia. Już teraz co piąty Australijczyk otrzymuje z budżetu emeryturę, a australijskie społeczeństwo, podobnie jak to jest w innych wysoko rozwiniętych krajach, szybko się starzeje. Wydatki na emerytury to najwyższa pozycja w tamtejszym budżecie. Co ciekawe, rząd włoski również zastanawia się nad podwyższeniem wieku emerytalnego do 70. roku życia.
Średni wiek emerytalny sięgający 70 lat, według prognoz, nie będzie w przyszłości niczym nadzwyczajnym. Będziemy pracować dłużej, lecz póki co Europa nie ma ustawionej najwyżej poprzeczki w tym względzie. Tu prymat dzierży Japonia (70 lat). W USA pracownicy przechodzą „w stan spoczynku” po osiągnięciu 65. roku życia. Natomiast w krajach UE, według wyliczeń Komisji Europejskiej, średnio wiek emerytalny wynosi: 63,5 lat dla mężczyzn i 62,3 lat w przypadku kobiet. W Europie znana jest ogólna tendencja, jednak szczegóły w planowaniu nowych, wyższych pułapów wieku emerytalnego ulegają ciągłym modyfikacjom. Politycy obawiają się reakcji wyborców, toteż często zmieniają dane odnośnie przyszłych granic wiekowych dla emerytów. Na rozciągnięte w czasie podnoszenie granicy do poziomu 67 lat zdecydowały się m.in. Dania, Niemcy, Hiszpania, Portugalia, Holandia, również i Polska. Dotąd w większości krajów Europy wynosiła ona 65 lat. Na 68 lat zdecydowała się Finlandia. Rząd brytyjski w końcu ubiegłego roku zadeklarował,
że docelowo obywatele Wielkiej Brytanii powinni przechodzić na emeryturę po 70. roku życia.
W niektórych krajach informacje o takich zmianach wywołują szok. Przede wszystkim tam, gdzie wcześniej pułap wieku emerytalnego ustawiony był znacznie niżej. W Czechach i na Słowacji osiągnięcie go przez kobietę zależy od liczby dzieci. W Czechach możliwe jest tym samym przejście na emeryturę już kobiety 53-letniej. To aktualnie najniższa granica emerytalna obowiązująca w UE. Natomiast we Francji zarówno kobietom, jak mężczyznom przysługuje emerytura po osiągnięciu 60 lat. Jednak na przestrzeni 8 lat zaplanowano przesunięcie tego progu do 62. roku życia.
Zmiany w tej dziedzinie dotkną mieszkańców wszystkich krajów. Na przykład Szwedzi, którzy dotąd mogli iść na emeryturę cząstkową jako 61-latkowie, zamierzają podnieść tę granicę do 63 lat. Natomiast wiek emerytalny, wynoszący w Szwecji 67 lat, miałby zostać przesunięty na 69 lat. Według tamtejszych władz, idealna dla finansów państwa granica wieku emerytalnego wynosi aż 75 lat.
Jako 66-latkowie mogą żegnać się z pracą mieszkańcy Irlandii. Mimo to w tym kraju również są planowane zmiany, po których granica zostałaby przesunięta, w przypadku obu płci, do 68 lat.
Znacznie szybciej natomiast myśleli dotąd o emeryturze pracownicy krajów byłego Związku Radzieckiego. W Rosji, na Białorusi i Ukrainie mężczyźni wciąż mogą stać się emerytami w wieku 60 lat, a kobiety w wieku 55 lat. Jednak i w tych krajach coraz częściej mówi się o konieczności zmian.
Można też jednak wskazać przykłady, w których dochodzi do planowania zmian zmierzających w przeciwną stronę. Stało się tak w Niemczech. Zgodnie z planami, Niemcy mający „na koncie” 45 lat odprowadzania składek do systemu ubezpieczeń społecznych, mogliby przejść na emeryturę już w wieku 63 lat.
Niektórzy eksperci przypominają jednak, że ważniejsza od wieku, w którym przechodzimy na emeryturę, jest liczba lat, jakie przepracowaliśmy. To od niej zależy wysokość przysługujących nam świadczeń. Jakie tu mamy wyniki? Eurostat podaje, że, według najświeższych danych, mieszkaniec UE przepracował średnio 35 lat.
TK /AK/WP.PL