Jak Rostowski ubogim kiełbasę odbiera

Urzędnicy skarbowi nakazali barowi mlecznemu Perełka zwrot ok. 100 tys. zł państwowej dotacji do posiłków. Powód? Bo na pierogach była okrasa, w krupniku szyjki indycze, a w żurku kawałki boczku. No i pieprz też nie ten.

Obraz
Źródło zdjęć: © WP.PL | Michał Mandziak

Wszyscy Polacy wiedzą, że najtaniej zjeść można w barze mlecznym. Wszyscy wiedzą też, że nie ma sensu jeść pierogów z kapustą i grzybami bez okrasy, grochowej bez boczku, a żurku bez białej kiełbasy. Kucharzami postanowili zostać jednak podlegli Ministerstwa Finansów urzędnicy Izby Skarbowej w Gdańsku.

Bary mleczne z resortu finansów dostają dotacje do produktów, z których później przygotowują posiłki. Zgodnie z prawem jest to 40 proc. wartości kaszy, ziemniaków czy oleju. Listę konkretnych produktów wyłącznie jarskich zawiera specjalne rozporządzenie. W zamian właściciele barów mlecznych ugotowane z dofinansowanych produktów dania sprzedawać mogą z maksymalnie 30-procentową marżą. Stąd w barach mlecznych ceny najczęściej wyliczone są co do grosza.

- Przez blisko 20 lat przychodzili do mnie ci sami kontrolerzy. Nigdy nie miałem żadnych problemów. Dopiero w tym roku nakazali mi zwrócić około 100 tys. dotacji, kwestionując moje rozliczenia - mówi WP.PL Wojciech Brzeski z gdańskiego baru mlecznego Perełka.

Do czego przyczepiła się gdańska skarbówka? Poszło o potrawy, które zawierają odrobinę mięsa. Ponieważ rozporządzenie w sprawie dofinansowania barów mlecznych zakłada dotacje do produktów jarskich, wszystkie lokale rozliczały kapustę, ziemniaki, warzywa czy przyprawy z bigosu, żurku, rosołu, pomidorowej czy krupniku. Tak było od lat.

- Przecież to logiczne, że w takich daniach musi pojawić się odrobina mięsa. Dotąd nikomu to nie przeszkadzało - mówi właściciel baru. - Żadne przepisy się nie zmieniły. Ani moich potraw, ani rozporządzenia dotyczących dofinansowania. To tylko w głowach urzędników pojawiła się nowa interpretacja - dodaje Wojciech Brzeski.

Kontrolerzy fiskusa zaczęli kwestionować nie tylko dania z odrobiną mięsa, ale także część dofinansowywanych produktów. Chodzi głównie o przyprawy. Na przykład od tego roku fiskus stwierdził, że muszą to być tylko i wyłącznie przyprawy świeże.

- Rozporządzenie jednoznacznie wskazuje, że dotacją może być objęty czosnek zaklasyfikowany pod nr PKWiU 01.13.42, a więc czosnek świeży; pieprz surowy z rodzaju Piper zaklasyfikowany pod nr PKWiU 01.28.11, a więc pieprz nieprzetworzony - mówi WP.PL Barbara Szalińska z Izby Skarbowej w Gdańsku.

- To oznacza, że po pieprz powinienem wybrać się bezpośrednio do Indii. Tylko tam dostać mogę taką świeżą przyprawę - odpowiada Brzeski.

Absurdów jest znacznie więcej. Urząd skarbowy zaczął się też czepiać rozliczenia majonezu. Jest on wprawdzie na liście produktów dofinansowywanych, ale jednocześnie w numerze klasyfikacji towarów PKWiU popełniono czeski błąd wskazujący na to, że rozliczać można musztardę. Urzędnicy czepiają się też tego, czy konserwantem w danym produkcie jest sól czy ocet.

- Problemem jest nawet galaretka, która występuje w rozporządzeniu. Najczęściej spotykana to ta z żelatyną odzwierzęcą. W tym roku kontrolerzy stwierdzili, że to nie jest danie jarskie i nakazali mi zwrócić dotację. Mam więc kupić teraz droższą i taką sprzedawać. Gdzie tu sens w dożywianiu najuboższych? - pyta właściciel baru Perełka.

O tym, że działania kontrolerów mogą być starannie zaplanowanym atakiem na bary mleczne, na których fiskus chce zaoszczędzić, mogą świadczyć wcześniejsze wypowiedzi jej rzeczników prasowych. W kwietniu na łamach "Dziennika Gazety Prawnej" Andrzej Bartyska stwierdził, że zaplanowane na 2013 rok postępowania wobec barów mlecznych powinny przynieść zwrot dotacji na poziomie 980 tys. zł. Tymczasem w barze Perełka urzędnicy skarbowi pojawili się dopiero w maju.

- Aktualne, twórcze podejście organów podatkowych do oceny wykorzystywania dotacji przez bary mleczne nakierowane na "sukces" w odzyskiwaniu dotacji narusza, podstawową zasadę państwa prawa, a mianowicie zasadę zaufania do organów państwa - uważa doradca podatkowy Krzysztof Kunowski.

Przypomina jednocześnie, że nowa interpretacja przepisów de facto podważa legalność wszystkich poprzednich kontroli urzędów skarbowych.

- Dyrektor Izby Skarbowej w Gdańsku od wielu lat udzielał i udziela nadal dotacji dla barów mlecznych po dokonaniu weryfikacji rzetelności przedkładanej przez te placówki dokumentacji. Przez wiele lat bary mleczne poddawano szczegółowym kontrolom, badając prowadzone rejestry i uznając je za prawidłowe - tłumaczy ekspert.

Podobne problemy do Perełki mają inne jadłodajnie w Gdańsku. Po całym zamieszaniu Neptun zostawił swoją nazwę bar mleczny, ale z dotacji zrezygnował i po prostu podniósł ceny.
- Chcą nas prawdopodobnie zniszczyć - usłyszeliśmy w tym barze.

Choć bary mleczne i dotacje do nich mają służyć pomocy najbiedniejszym Polakom, to na kryzysowy 2014 rok Ministerstwo Finansów planuje ograniczenie dofinansowań. Ma ono spaść o 10 proc.

Wybrane dla Ciebie

Chcą likwidacji tych monet. Petycja trafiła do prezydenta
Chcą likwidacji tych monet. Petycja trafiła do prezydenta
Duża zmiana w OC. Kierowcy się ucieszą
Duża zmiana w OC. Kierowcy się ucieszą
Porażka systemu kaucyjnego? Polacy zabrali głos
Porażka systemu kaucyjnego? Polacy zabrali głos
Polskie lotnisko zamknięte na 3 miesiące? Szykuje się na "plan B"
Polskie lotnisko zamknięte na 3 miesiące? Szykuje się na "plan B"
Masowe zwolnienia w Łodzi. "Firma odwróciła się plecami"
Masowe zwolnienia w Łodzi. "Firma odwróciła się plecami"
Rosyjskie drony w Polsce. Terytorialsi w gotowości. Co z pracą?
Rosyjskie drony w Polsce. Terytorialsi w gotowości. Co z pracą?
Media w Rosji o dronach w Polsce. Skandaliczne zdania o Rzeszowie
Media w Rosji o dronach w Polsce. Skandaliczne zdania o Rzeszowie
Rosyjskie drony spadły w Polsce. Lokalni przedsiębiorcy komentują
Rosyjskie drony spadły w Polsce. Lokalni przedsiębiorcy komentują
Nie pojechali na wakacje. Domagają się 29 tys. zł odszkodowania
Nie pojechali na wakacje. Domagają się 29 tys. zł odszkodowania
Zamknięcie granicy z Białorusią. Ci przedsiębiorcy mają z tym problem
Zamknięcie granicy z Białorusią. Ci przedsiębiorcy mają z tym problem
Setki milionów długów. Ogromny problem sezonowej gastronomii
Setki milionów długów. Ogromny problem sezonowej gastronomii
Senior wciąż nie daje znaku. Rodzina oskarża dom pomocy
Senior wciąż nie daje znaku. Rodzina oskarża dom pomocy