Sprawdź gdzie jest kasa - fundusze venture capital czekają

Z pomysłem na biznes często bywa tak: jest idea nie ma pieniędzy. Wtedy, wśród wielu metod finansowania, warto zainteresować się funduszami venture capital.

Sprawdź gdzie jest kasa - fundusze venture capital czekają
Źródło zdjęć: © Jupiterimages

07.10.2009 | aktual.: 13.11.2009 11:31

Z pomysłem na biznes często bywa tak: jest idea nie ma pieniędzy. Wtedy, wśród wielu metod finansowania, warto zainteresować się funduszami venture capital.

- W 2000 roku nasza firma startowała praktycznie od zera. Postanowiliśmy znaleźć środki na zrealizowanie pomysłu na oprogramowanie do prowadzenia księgowości iFirma. Przygotowaliśmy biznesplan i zaczęliśmy starania o pozyskanie inwestora wśród funduszy venture capital. Przypadek zrządził, że pierwszy do którego się zwróciliśmy - spółka IIF - zainteresował się naszym pomysłem. Zostaliśmy zaproszeni na rozmowę do Krakowa, przedstawiliśmy założenia biznesowe - wróciliśmy z czekiem. Za pozyskane pieniądze urządziliśmy biuro, kupiliśmy komputery, jednym słowem rozpoczęliśmy działalność z prawdziwego zdarzenia - mówi Wojciech Narczyński, prezes zarządu Power Media.

Venture capital (VC) to sformalizowany sposób korzystania z cudzego kapitału. Jest to jeden z typów funduszy private equity - inwestujących na niepublicznym rynku kapitałowym. Podmioty dysponujące gotówką stają się udziałowcami już istniejących lub nowopowstających firm. Zazwyczaj są to przedsięwzięcia średniego i wysokiego ryzyka. Tylko nieliczne osiągną sukces i zapewnią zysk dla funduszu i jego inwestorów.
Kto w takim razie stoi za tą formą finansowania?

- Ze względu na dużą różnorodność funduszy i ich zasoby kapitałowe, inwestorami mogą być zarówno instytucje finansowe, jak i osoby fizyczne. Także na polskiej giełdzie istnieje kilka podmiotów, które zajmują się inwestycjami typu VC. Potencjalnie każdy może stać się inwestorem - tłumaczy Tomasz Malinowski, menedżer w dziale doradztwa biznesowego, PricewaterhouseCoopers.

Przykładowo fundusz EVF spółki Enterprise Investors dysponuje kwotą 100 milionów euro przeznaczonych na inwestycje.
- Największym inwestorem w EVF została George Kaiser Family Foundation, która wraz z siostrzaną spółką Argonaut Ventures zaangażowała ponad 1 miliard dolarów amerykańskich w fundusze venture capital na całym świecie. Pozostali w EVF to światowe instytucje finansowe od wielu lat współpracujące z Enterprise Investors - tłumaczy Iwona Drabot, z Enterprise Investors.

Jak to działa

Dokapitalizowanie przedsięwzięcia przez inwestora polega na przejęciu, za określoną kwotę, części udziałów w spółce. Zazwyczaj pakiet większościowy pozostaje w rękach pomysłodawców.
- Firma i jej właściciele muszą pogodzić się z faktem, że dzielą się kontrolą z partnerem, który może mieć inne poglądy na rozwój firmy - zaznacza Tomasz Malinowski.

VC nie jest jedynie dawcą kapitału. Poza finansowaniem, może zapewnić doświadczonych specjalistów, którzy wesprą zarząd. Będąc dłużej na rynku ma też szersze kontakty biznesowe.

Według Tomasza Malinowskiego proces inwestycyjny z reguły trwa 3-12 miesięcy i zależy od charakteru projektu a także zdolności negocjacyjnych obu stron.

- Na pewnym etapie rozwoju firmy bardzo trzeba uważać na zapisy umowy. Zazwyczaj jest ona przygotowywana przez fundusz. Próbowaliśmy negocjować jej zapisy. Z perspektywy czasu i nabytego doświadczenia widzimy, że mogliśmy zwrócić uwagę na bardziej istotne szczegóły. Partner wiele zapisów mógł wykorzystać przeciwko nam. Nie zrobił tego bo mu się to po prostu nie opłacało - mówi Wojciech Narczyński.

Fundusze VC są drapieżne. Liczą na wysoką stopę zwrotu. W końcu tylko 1 na 10 pomysłów, w które zainwestowały, daje realny zysk. Nie trzeba się jednak ich bać. Fundusze venture capital nie kradną pomysłów.

- Byłoby to bez sensu. By go wykorzystać taka firma musiałaby znaleźć ludzi do jego realizacji. Ludzi z odpowiednią wiedzą i zaangażowaniem - mówi Wojciech Narczyński. Jednak jak zawsze w biznesie trzeba uważać na pieniądze.

Ryzykowna gra...

Brak historii finansowej pomysłodawców, mały majątek - bo przecież inwestuje się w pomysł - badania, które w przypadku porażki stają się bezwartościowe, a przede wszystkim trudny do przewidzenia kierunek rozwoju, powodują, że dla funduszy taka inwestycja to duże ryzyko.

- Znajduje ono odbicie w oczekiwanej wysokiej stopie zwrotu - 30-50 proc. rocznie. Z punktu widzenia funduszu, zysk z portfela inwestycji będzie w praktyce pochodził jedynie z kilku projektów i musi tym samym pokryć straty poniesione w pozostałych inwestycjach zakończonych porażką - mówi Tomasz Malinowski.

W przypadku inwestycji zakończonych sukcesem, zwrot zainwestowanych środków jest kilku bądź kilkunastokrotny.
Według Tomasza Malinowskiego najczęściej dla projektów typu start-up, oczekiwany zwrot w ciągu 5-7 lat to z reguły 10-12 krotność zainwestowanych środków. Dla projektów we wczesnej fazie oczekiwany zwrot to z kolei 5-7 krotność w czasie 4-5 letnim. Jak pokazują dane z rynków rozwiniętych, długoterminowe średnie stopy zwrotu funduszy VC oscylują w okolicach 20 proc. Zazwyczaj inwestycja w firmę trwa 3-7 lat.
- Może też być zdefiniowana, jako osiągnięcie pewnego "kamienia milowego" np. zakończonego sukcesem zarejestrowania patentu, itp. - mówi Tomasz Malinowski.

- Doświadczenie uczy że ok 1/4. inwestycji jest likwidowana bądź sprzedawana ze stratą, zaś ok. połowa przynosi niewielkie zyski lub straty. Reszta inwestycji generuje przychody na poziomie ok. 60 -120 proc. Z reguły zaledwie jedna na dwadzieścia inwestycji okazuje się prawdziwym "hitem" i przynosi kilkunasto lub kilkudziesięciokrotny zwrot zainwestowanych środków - dodaje ekspert PricewaterhouseCoopers.
... ale tylko dla funduszu

Pozyskanie pieniędzy z funduszy venture capital nie jest obarczone takim ryzykiem, jak choćby kredyt. Poza tym dla wielu przedsiębiorców z pomysłem, venture capital to jedyna droga rozwoju. Banki nie są skłonne do podejmowania tak dużego ryzyka.

- W przeciwieństwie do finansowania długiem, zasilenie kapitałowe poprawia stabilność finansową spółki. Fundusz jako współwłaściciel spółki jest zainteresowany jej rozwojem i wzrostem wartości - jest więc "po tej samej stronie barykady", co właściciele - mówi Tomasz Malinowski.

Fundusz przejmuje pakiet udziałów w spółce stając się jednocześnie wspólnikiem. Bierze na siebie ryzyko wspólnie z innymi właścicielami firmy. Inwestor jest zwykle reprezentowany w spółce poprzez swojego przedstawiciela w radzie nadzorczej. Oprócz doraźnej pomocy finansowej, monitoruje bieżącą działalność i wyniki osiągane przez firmę oraz wspiera zarząd w kwestiach strategicznych. Z reguły nie włącza się w bieżące zarządzanie spółką, ale wspomaga jej kierownictwo.

- Teoretycznie fundusz mógł w znacznym stopniu wpływać na działalność firmy. Jednak nie korzystał z takiej możliwości. To my decydowaliśmy o rozwoju przedsiębiorstwa - potwierdza Wojciech Narczyński.

Według Tomasza Malinowskiego wejście funduszu z reguły postrzegane jest jako pozytywny sygnał - bo ktoś uznał że projekt ma szanse powodzenia - co poprawia reputację firmy na rynku i ułatwia nawiązanie relacji biznesowych, pozyskanie pracowników itp.

Dla kogo jest venture capital?

- Inwestycje typu VC dotyczą z natury firm we wczesnej fazie rozwoju i produktów bądź usług opartych na nowych technologiach lub nowoczesnych modelach biznesowych. Firmy będące przedmiotem zainteresowania VC mogą co prawda istnieć na rynku od kilku lat, ale zawsze są to "młode" firmy z punktu widzenia cyklu biznesu - mówi Tomasz Malinowski.

Warto zgłosić się z pomysłem do kilku funduszy. Każdy z nich specjalizuje się w różnych branżach, finansując działalność w różnym zakresie. Ci, którzy od dawna prowadzą własny biznes również mogą znaleźć coś dla siebie.
- Nasz fundusz inwestuje w firmy, które już funkcjonują na rynku, mają sprawdzony model działania i generują przychody oraz zyski przynajmniej na poziomie operacyjnym - mówi Iwona Drabom.

EVF interesuje się spółkami z szeroko pojętej branży IT, jak również z innych, bardziej tradycyjnych sektorów gospodarki, takich jak: produkcja, usługi, handel oraz finanse.

Fundusze od wielu lat preferują branże związane z nowoczesnymi technologiami np. biotechnologie, oprogramowanie, portale internetowe, produkty zaawansowanych technologii lub też firmy z ciekawym modelem prowadzenia biznesu (np. nietypowe usługi lub nowatorski pomysł ich sprzedaży).

- Gdy rozpoczynaliśmy w 2000 roku współprace z funduszem firmy internetowe były na topie. Venture capital w miarę chętnie i hojnie finansowały tego typu działalność - potwierdza Wojciech Narczyński.

| Inwestorzy VC szukają firm, które: * mają dobrą kadrę kierowniczą, * mają lepszą niż konkurenci ofertę produktów/usług lub przewagę technologiczną, * działają na wzrostowym rynku, * rozwijają się szybciej niż ich branża, * posiadają znaczny udział w rynku. *Kluczowe dla funduszy są: * * prawa własności, patenty itp. do unikalnych produktów lub technologii * duży potencjał rynku dla tych produktów, rozwiązań, technologii * doświadczenie zarządu |
| --- |

Bardzo dużą rolę odgrywają właściciele firmy. Według Polskiego Stowarzyszenia Inwestorów Kapitałowych inwestorzy VC przywiązują wielką wagę do jakości kierownictwa firmy i potrafią odróżnić dobry zarząd od słabego. Można od nich usłyszeć, że dobry pomysł łatwo jest znaleźć, ale ludzi zdolnych dobrze go zrealizować dużo trudniej. Dlatego też doceniają dobrych menedżerów i potrafią o nich zadbać. Funduszu gdzie jesteś

Fundusze VC starają się monitorować rynek i samodzielnie wyszukiwać najciekawsze projekty. Oczywiście warto samemu starać się do nich dotrzeć. Adresy funduszy działających na polskim rynku dostępne są na stronie Polskiego Stowarzyszenia Inwestorów Kapitałowych.
Na stronie dostępna jest również wyszukiwarka dzięki której, określając branżę i wartość finansowania, łatwiej znaleźć potencjalnego inwestora.

Instytucje finansowe zajmujące się venture capital otrzymują wiele propozycji, z których realizowane są tylko nieliczne. Z reguły zaledwie kilka-kilkanaście procent otrzymanych ofert spełnia kryteria.

- Często fundusz koncentruje się na wybranej branży, jest zainteresowany odpowiednio dużym pakietem udziałów, bądź wymaga określonej minimalnej kwoty inwestycji - mówi Tomasz Malinowski.

Podstawowym dokumentem oczekiwanym przez fundusz jest prawidłowo przygotowany biznes plan. Z lektury takiego dokumenty fundusz powinien dowiedzieć się: jaka jest historia spółki oraz doświadczenie kadry zarządzającej i właścicieli, pozycja rynkowa, produkty, konkurencja, wyniki finansowe, strategia rozwoju oraz potrzeby kapitałowe i prognozy finansowe.

Według eksperta PricewaterhouseCoopers kluczowym czynnikiem ocenianym przez VC jest możliwość wzrostu sprzedaży.

Po zaakceptowaniu biznes planu przychodzi czas na zawarcie umowy. Jeśli ktoś dysponuje odpowiednimi środkami warto pomyśleć o fachowej pomocy przy tym etapie.

- Czynnikiem, który znacznie ułatwia przeprowadzenie całego procesu i skraca jego czas, jest zaangażowanie doradcy transakcyjnego oraz kancelarii prawnej. Doświadczeni doradcy pomogą rozwiać wątpliwości, a także zabezpieczyć interes firmy w prawnie wiążącej formie - mówi Tomasz Malinowski.

Ważna jest jednak odrobina zaufania. Tak jak to było w przypadku Power Media i IIF.
- Już po uzyskaniu pieniędzy na działalność rozpoczęliśmy procedurę zakładania spółki kapitałowej wraz z funduszem venture capital - opisuje Wojciech Narczyński.

Realizacja zysków

Mija kilka lat i fundusz chce zrealizować zyski. Co wtedy? Z reguły, fundusz wycofuje się z inwestycji, natomiast założyciele pozostają.

W 2004 fundusz postanowił się wycofać z firmy Wojciecha Narczyńskiego. Power Media odkupiło od niego 70 proc. udziałów. Pomysłodawcy stali się jedynymi udziałowcami.

- Fundusz wchodzi w daną inwestycję poprzez dokapitalizowanie - czyli zakup udziałów, zaś wyjście ma miejsce poprzez sprzedaż udziałów bądź rozwodnienie kapitału tj. wpuszczenie kolejnych inwestorów w momencie, kiedy ryzyko jest już mniejsze i wartość firmy znacznie wyższa. Inne możliwości to sprzedaż innemu funduszowi typu private equity, inwestorowi branżowemu lub wyjście przez giełdę - tłumaczy Tomasz Malinowski.

- Pozyskanie finansowania z funduszu venture capital było bardzo ważne. Bez niego nie zrealizowalibyśmy naszych planów. Nie mielibyśmy, nie tylko takich możliwości finansowych, ale też tej wiedzy, którą mamy teraz . Dostaliśmy szansę sprawdzenia w realiach rynkowych naszego pomysłu. Dzięki temu uczyliśmy się poprzez codzienną praktykę - podsumowuje Wojciech Narczyński.

Jan Kaliński Wirtualna Polska

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)