Trwa ładowanie...

Klienci znów uciekają z funduszy

Po ostatnich gigantycznych spadkach na giełdzie wielu klientów wpadło w popłoch i wycofuje oszczędności. Zdaniem zarządzających funduszami, z którymi rozmawialiśmy, we wrześniu różnica między wartością pieniędzy wpłaconych i wypłaconych z funduszy może wynieść 2-3 mld zł. To wariant optymistyczny. Nieoficjalnie mówi się o kwocie dwukrotnie większej. Byłby to wówczas rezultat najgorszy od stycznia.

Klienci znów uciekają z funduszyŹródło: WP.PL
d1tnn8w
d1tnn8w

Tymczasem jeszcze na początku września wydawało się, że będzie to najlepszy miesiąc dla funduszy w tym tak złym roku. W sierpniu co prawda klienci wypłacili z funduszy o 890 mln zł więcej, niż do nich wpłacili, ale był to i tak najlepszy rezultat od wielu miesięcy .
_ W tej chwili poczucie strachu jest wśród klientów najwyższe od samego początku kryzysu na rynkach. Słyszą o krachu czy upadających bankach _ - mówi Katarzyna Siwek, analityk firmy doradczej Expander. _ Widać, że nerwy puszczają już nawet tym, którzy byli zdecydowani trzymać pieniądze w funduszach i przeczekać kryzys _ - dodaje.

|

d1tnn8w

Zdaniem Zbigniewa Jagiełły, prezesa największego na rynku Pioneer Pekao TFI, wartość samych umorzeń była w ostatnich miesiącach zbliżona do tych z ubiegłego roku. Wartość zarządzanych dziś przez TFI oszczędności wynosi już tylko 92 mld zł. W ciągu roku stopniała ona o ponad 30 proc. To skutek zarówno wycofywania pieniędzy przez klientów, jak i spadku wartości jednostek uczestnictwa.
_ Przede wszystkim brakuje nowych klientów, którzy chcieliby inwestować w fundusze _- przyznaje Zbigniew Jagiełło. Według niego sytuacja szybko się zmieni, gdy na rynki powróci uspokojenie, a na giełdzie pojawią się trwalsze wzrosty. _ Teraz ludźmi rządzi strach. Jednak gdy giełdy się podniosą, wygra chęć zysków i klienci powrócą _- uważa.

Podobnego zdania jest Marek Mikuć, wiceprezes Allianz TFI: _ Chociaż zbliżamy się do końca kryzysu, to inwestorzy reagują bardzo emocjonalnie. Stąd umorzenia jednostek _- tłumaczy. Osoby wycofujące pieniądze z funduszy zanoszą je teraz do banków, zakładając lokaty. Wybierają też fundusze z gwarancją kapitału, a nawet inwestycje w drożejące złoto, najpewniejsze w trudnych czasach.

W najgorszej sytuacji są osoby, które wpłaciły pieniądze do funduszy akcji w lecie ubiegłego roku. Jeżeli dotychczas nie wycofały one zainwestowanych pieniędzy, ich oszczędności stopniały do dzisiaj nawet o połowę. Odrobienie tak dużych strat nawet w przypadku szybkiego powrotu hossy może zająć kilka lat.

Aby ustrzec klientów przed nierozsądnym inwestowaniem i dużymi stratami, resort finansów przygotował projekt rozporządzenia dotyczącego funduszy inwestycyjnych. Zgodnie z nim TFI i dystrybutorzy jednostek funduszy dostaną nowe obowiązki związane z szerszym informowaniem klientów o ryzyku dotyczącym inwestowania na rynku kapitałowym. Sprzedawcy funduszy będą również musieli wypytywać nabywców o sytuację finansową i dopiero na tej podstawie proponowaliby im konkretne produkty inwestycyjne. Nie będą mogli jednak odmówić klientowi, nawet jeżeli wybrany przez niego produkt będzie zbyt ryzykowny. Większe obostrzenia mają również dotyczyć reklam i materiałów promocyjnych funduszy. Mają one bardziej eksponować w nich informacje o ryzyku związanym z inwestowaniem w fundusze.

Można sobie tylko zadać pytanie, gdzie były instytucje kontrolne rok temu, gdy na szczycie hossy klienci walili do funduszy drzwiami i oknami, a reklamy kusiły ich perspektywą dużych zysków. A paradoksalnie ryzyko inwestycji jest teraz mniejsze niż przed rokiem, bo tak atrakcyjne akcje i jednostki TFI dawno już nie były.

POLSKA Gazeta Krakowska
Łukasz Pałka

d1tnn8w
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d1tnn8w