Trwa ładowanie...

Psy tropiące na emeryturze. Straż Graniczna chce dla nich pieniędzy

10 lat patroli, wykrywania narkotyków czy materiałów wybuchowych, a później emerytura. Funkcjonariusze Straży Granicznej biorą zwierzęta do siebie, żeby te - jak pisze "Dziennik Gazeta Prawna" - nie musiały trafić do schroniska. Ale chcą za to minimalnego dodatku do pensji.

Psy tropiące na emeryturze. Straż Graniczna chce dla nich pieniędzyŹródło: East News, fot: MAREK LASYK/REPORTER
doffsc6
doffsc6

Jak pisze środowy "Dziennik Gazeta Prawna", czworonożni funkcjonariusze na starość są dla państwa bezużyteczni. Tylko dzięki dobremu sercu ich opiekunów mają szansę na normalne życie po służbie.

Wielu funkcjonariuszy bowiem decyduje się, by w takiej sytuacji wziąć zwierzaka do domu. A to po 10 latach ciężkiej pracy ze szkodliwymi substancjami oznacza wyższe koszty utrzymania.

"Nie istnieje takie pojęcia jak psi emeryt. Dla formacji po 10 latach to pies wybrakowany" - napisał w salon24.pl szef NSZZ Funkcjonariuszy Straży Granicznej Robert Lis.

Obejrzyj: NIK na tropie afery śmieciowej. Szykują się wielkie kontrole wspólnie z Ukrainą

Związkowcy pograniczników chcą zmienić przepisy. Przede wszystkim chcieliby dostawać niewielki dodatek na utrzymanie takiego "psiego emeryta" i ewentualny zwrot kosztów leczenia. - Nie chcemy, by nasze psy były oddawane do schroniska, by tam dożywały starości - mówi Lis.

doffsc6

Choć jak zapewnia nas Straż Graniczna, jeszcze nigdy żaden psi funkcjonariusz do schroniska nie trafił. Zawsze do odpowiedzialności poczuwają się ich opiekunowie.

Związkowcy domagają się jednak od komendanta głównego interwencji. Ale ten odpowiada, że mimo "pełnego zrozumienia wagi problematyki", bez zmiany ustawy się nie da, a to już nie leży w jego gestii.

- Nie walczymy o wiele. Takich psów jest u nas około 50, może trochę więcej w policji. Nie chcemy pełnego zwrotu kosztów, ale dofinansowania rzędu 100-150 zł plus zwrot kosztów leczenia - mówi "DGP" Robert Lis. Szczególnie, że wojskowi czy celnicy takie dodatki otrzymują.

doffsc6

Takie postulaty w skali roku to nie wiecej niż 100 tys. zł dla całej Straży Granicznej, a dla funkcjonariusza to byłaby spora ulga.

Lis przyznaje jednak, że w przepisach i tak udało się wywalczyć jedno udogodnienie. Wcześniej bowiem obroża, miska czy kojec "psiego emeryta" był utylizowany. Jego opiekun nie mógł zabrać wyposażenia do domu razem z psem. Teraz jest to już możliwe.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

doffsc6
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
doffsc6