Ekspert z Polskiego Związku Łowieckiego mówił w programie "Money. To się liczy" o sposobie walki z wirusem ASF. - Trzeba położyć nacisk na te osoby, które się przemieszczają. Mamy piątek, dużo osób wyjeżdża. Czy każdy z nas jest świadomy co to jest ASF, bioasekuracja? Nie. Zacznie się sezon grzybowy. Nikt nie dezynfekuje rąk, butów, samochodów. Wirus przeżywa w glebie do stu dni - mówił w programie "Money. To się liczy"Artur Niebrzydowski z Zarządu Głównego Polskiego Związku Łowieckiego.
Sezonowe menu nie może obejść się bez leśnych grzybów. Jednak w wielu przetworach, gotowych daniach czy produktach podawanych w restauracjach borowiki i maślaki to w rzeczywistości znacznie tańsze pieczarki i boczniaki.
Gość programu "Money. To się liczy" przestrzegał przed niedbałym zbieraniem bogactwa polskich lasów. - To według ustawy o lasach jest niszczenie ściółki leśnej, jakieś rozkopywanie, rozgrzebywanie, to jest czyn zabroniony i straż leśna ma baczenie na takie sytuacje, mówimy tu o karze od 20 do 500 zł - mówił w programie "Money. To się liczy" Piotr Gruszka z Dyrekcji Generalnej Lasów Państwowych.
Kilka dni deszczu, wysokie temperatury i już są. Grzyby pojawiły się w polskich lasach. W niektórych rejonach można w ciągu godziny zebrać blisko 100 okazów, w innych cały dzień chodzenia nie przyniesie ani jednego grzyba. Na podstawie sygnałów od grzybiarzy stworzyliśmy grzybową mapę Polski.
Zbieranie grzybów w Lasach Państwowych jest dozwolone i bezpłatne. Jeśli trzymamy się zasad. Wjazd autem głęboko w las, zbieranie lub niszczenie gatunków chronionych, a nawet nieumiejętne zrywanie grzybów może narazić na wysoką grzywnę.
Wraz z rozpoczęciem sezonu grzybowego Główny Inspektorat Sanitarny wydał ostrzeżenie oraz przypomniał zasady bezpiecznego grzybobrania. Na oficjalny kanał YouTube GIS wrócił również raper Gisu z utworem "shrooms”.
Niewiedza przy zbieraniu grzybów może słono kosztować, a zakazów jest naprawdę sporo. Kary sięgają nawet tysiąca złotych. Można także zarobić, ale z jednego grzybobrania na mandat nie wystarczy.
Z grzybobrania lub relaksacyjnego spaceru po lesie możemy wrócić z pustą kieszenią. Mandat grozi nam za zbieranie mchu, gałęzi, kory, ziół, a nawet za obrywanie szyszek. Karane jest również zbieranie grzybów "w sposób niedozwolony".
Polskie prawo reguluje, co nam wolno i czego nie wolno, nawet podczas pobytu w lesie. Warto wiedzieć, co zrobić, by po kolejnym grzybobraniu, zamiast dorodnego prawdziwka, nie przynieść olbrzymiego mandatu.
Grzybiarze już rozpoczęli tegoroczny sezon. Duże i urodzajne lasy, przychylne grzybiarzom prawo i tradycje kulinarne sprawiają, że polski rynek grzybiarski jest jednym z największych w Europie. Co roku Polska eksportuje do krajów europejskich ok. 20 tys. ton grzybów o łącznej wartości 200 mln zł. Najlepiej sprzedają się pieczarki. Szacuje się, że 25 proc. tych grzybów dostępnych na rynku unijnym pochodzi z Polski.
Uprawy zboża i rzepaku mogą być zagrożone chorobami przez nadmiar wody i wysokie temperatury - ocenia Instytut Uprawy, Nawożenia i Gleboznawstwa w Puławach (IUNG).
Polacy kochają zbierać grzyby i na emigracji. Niestety nie podoba się to Belgom, którzy uskarżają się na naszych rodaków chodzących po tamtejszych lasach - podaje portal rmf24.pl
Grzybów w lasach zatrzęsienie. W 15 minut miałem pełen koszyk podgrzybków i prawdziwków - przekazał nam Wojtek. Redakcja finansowa WP.PL sprawdziła czy da się na nich zarobić.
Polskie prawo reguluje, co nam wolno i czego nie wolno, nawet podczas pobytu w lesie. Warto wiedzieć, co zrobić, by po kolejnym grzybobraniu, zamiast dorodnego prawdziwka, nie przynieść olbrzymiego mandatu.
Czas na grzyby. Choć w tym roku nie ma wysypu, to dla zagorzałych grzybiarzy wizyta w lesie to obowiązek. Nie wszyscy zdają sobie sprawę, że z grzybobrania możemy wrócić z... mandatem - pisze "Dziennik Gazeta Prawna".
Chodzisz do lasu na grzyby i jagody? Spacerujesz leśnymi ścieżkami wdychając świeże powietrze? Może to już ostatnie takie chwile! Rząd szykuje się do sprzedaży lasów państwowych! A przecież, jeśli knieje będą prywatne, właściciel ogrodzi teren i będzie ludzi szczuł ochroniarzami. A za zbieranie grzybów karze sobie słono płacić!
Polska jest największym w Europie producentem pieczarek. W 2010 roku wyprodukowaliśmy ok. 250 tys. ton wobec 235 tys. ton w 2009 r. W całej Unii Europejskiej jest to ok. 1 mln ton - poinformował prezes Stowarzyszenia Branży Grzybów Uprawnych Krystian Szudyga.
To absurd. Bo jak inaczej nazwać fakt, że na polskich stołach coraz więcej jest grzybów z Chin, a nie naszych rodzimych prawdziwków, maślaków i podgrzybków.