– Trzeba wyjaśnić, czy Marcin P. miał szczęście, czy wykorzystywał luki w przepisach, czy też ktoś mu pomagał – ktoś z pracowników wymiaru sprawiedliwości. Nie potrafię zrozumieć, dlaczego wyroki zapadały w zawieszeniu i dlaczego prokuratura tak działała – mówi minister sprawiedliwości Jarosław Gowin