– Zlikwidowano punkt kasowy na Alejach Marcinkowskiego, gdzie od lat płaciłam za gaz, wodę i prąd. Za jeden rachunek prowizja wynosiła tam tylko 60 groszy, to była najniższa stawka w Poznaniu – żali się Mirosława Sybis, nasza czytelniczka. – Na poczcie czy w banku jest znacznie drożej. Dlaczego w Poznaniu nie ma więcej punktów, w których płacić można bez prowizji?