Kilka tysięcy urzędników jest na bezpłatnych
urlopach. Dają im pewność, że po karierze w Sejmie czy
kilkumiesięcznym dorabianiu za granicą nadal mają ciepłą posadę -
czytamy w "Metrze".
Jedyna unijna agencja mająca siedzibę w Polsce, zajmujący się ochroną granic UE Frontex, nie może skompletować
zespołu w Warszawie. Powód? Oferuje niższe zarobki niż inne unijne
instytucje.
Skończyłeś prawo lub ekonomię? Znasz angielski? Umiesz obsługiwać komputer? W urzędach marszałkowskich i wojewódzkich czeka praca przy dzieleniu unijnych funduszy. Ministerstwo Rozwoju Regionalnego zapowiada zatrudnienie w urzędach marszałkowskich i wojewódzkich prawie czterech tysięcy osób w ciągu dwóch lat - pisze "Głos Wielkopolski".
Od stycznia w berlińskim sklepie Selgros
Polacy, Turcy i Rosjanie nie mogą korzystać z promocji na towary.
Podobnie w sieci Makro. Powód? Bo za dużo kupują. Sprawę opisuje
"Gazeta Wyborcza".
Klimatyzacja, przestronne wnętrza,
eleganckie fotele i piękne marmury. Drodzy emeryci i renciści, w
takich wytwornych wnętrzach dzielą wasze głodowe pieniądze na
życie. "Fakt" dostał się do jaskini lwa, do gabinetu szefowej ZUS
Aleksandry Wiktorow. Zobaczył też, w jakich warunkach pracują jej
urzędnicy.
Emeryci powinni co roku dostawać jednorazowe świadczenie, na które środki pochodziłyby z nadwyżki dochodów budżetowych z tytułu wszystkich podatków, także akcyzowych - uważa Liga Polskich Rodzin. Złożenie projektu uchwały w tej sprawie zapowiedzieli przedstawiciele Ligi na konferencji prasowej w Warszawie.
Nie będzie waloryzacji rent i emerytur,
twierdzi "Trybuna". Jej zdaniem menu wielu emerytów i rencistów
będzie się składało z kartoflanki na pierwsze danie i kaszanki na
drugie.
Laptop, nowe ciuchy, a wkrótce dobre auto. Na
to może sobie pozwolić pracownik "Tesco" Marcin Klaus, który
pracuje w tej firmie, tyle że... w Anglii. W polskim "Tesco"
pracownicy ciułają grosz do grosza, żeby przeżyć do pierwszego,
pisze "Fakt".
Supermarkety, małe firmy i zakłady
produkcyjne w regionie coraz częściej zatrudniają osoby po 40-tce,
a nawet starsze. Na rynku pracy powstała luka po tysiącach
młodych, którzy wyjechali do lepiej płatnej pracy na Zachód -
wyjaśnia "Dziennik Łódzki".
W 2007 roku światowa gospodarka będzie się
rozwijać w szybkim tempie. W Polsce wzrosną dywidendy, a
bezrobocie wciąż będzie spadać - zapowiada "Rzeczpospolita".
Jak czytamy w "Gazecie Olsztyńskiej", przedsiębiorcy z powiatu bartoszyckiego mają problem ze
znalezieniem pracowników, mimo że bezrobocie sięga tu 35%.
Ludzie nie garną się do pracy, bo wolą zajmować się przemytem.
Koalicja rządząca powiatem szczycieńskim
zdecydowała się na obniżkę zarobków radnym funkcyjnym oraz
staroście. Ten z kolei obciął zarobki wicestaroście, sekretarzowi
i skarbnikowi. Trzeba dać przykład innym - tłumaczy starosta.
Rocznie samorząd zaoszczędzi w ten sposób ponad pięćdziesiąt
tysięcy złotych - pisze "Gazeta Olsztyńska".
Dwa miliony Polaków mogło już trafić na Zachód do pracy po unijnej integracji w 2004 r. Zainteresowanie lepszymi zarobkami, nawet kosztem wyjazdu i poświęceń, wcale nie maleje - pisze "Życie Warszawy".
Państwowa Inspekcja Pracy w Bydgoszczy twierdzi, że "jest zszokowana" wysokościami ekwiwalentów, jakie odbierają za zaległe urlopy samorządowcy regionu - piszą "Nowości". Na dodatek PIP jest bezradna.
Ministerstwo Pracy nie jest od obniżania
kosztów pracy, tylko od ich podwyższania - stwierdził w Sejmie
wiceminister pracy Bogdan Socha - przypomina "Życie Warszawy".
Bezrobotni odmawiają podjęcia legalnej
pracy za najniższą krajową. Wolą zatrudnić się na czarno lub żyć
za pieniądze z opieki społecznej - pisze "Gazeta Pomorska".
"Gazeta Wyborcza" pisze, ze w Słupsku
bezrobotni wypisują się z pośredniaka, by nie podejmować
niskopłatnej pracy. Wyrosło pokolenie, które nigdy nie
pracowało i woli żyć na zasiłku - mówi ekspert.
W przyszłym roku to minister pracy będzie
decydować o wysokości płacy minimalnej, dowiedziało się "Życie
Warszawy". Resort chce, by najniższe wynagrodzenie stanowiło
przynajmniej połowę średniej pensji w kraju. Dziś wynosi mniej niż
jedna trzecia.
Wzrost płac w Polsce jest nieuchronny,
prognozuje "Rzeczpospolita". Zdaniem Witolda Orłowskiego z
PricewaterhouseCoopers może on wynieść nawet 8-9%. To efekt
dobrej sytuacji w gospodarce oraz spadku bezrobocia.
"Gazeta Lubuska" opisuje warunki pracy
zatrudnionych w Moltechu, spółce z Sulęcina (lubuskie), w której
pracuje ponad dwa tysiące osób. Spółka należy do amerykańskiego
koncernu, potentata w produkcji wiązek kablowych dla motoryzacji,
telekomunikacji i informatyki.
Pracownicy szpitali w woj. łódzkim
otrzymali pierwsze podwyżki, wywalczone podczas letnich strajków.
Wynoszą one od 20 do 40%, zależnie od placówki. Tymczasem
związkowcy w służbie zdrowia planują już kolejne akcje
protestacyjne - zapowiada "Dziennik Łódzki".