10 kwietnia, w dniu katastrofy smoleńskiej, Anna miała siedem lat. Miała zaburzenia mowy, była pod opieka psychologów. Jej świat zawalił się, gdy dowiedziała się, że jej ojciec, jeden z oficerów BOR, którzy zginęli w katastrofie prezydenckiego Tu-154, nigdy nie wróci do domu. Matka dziewczynki walczy o dożywotnią rentę dla niej. MON odmawia.