Trwa ładowanie...

Związkowcy chcą płacy minimalnej dla urzędników. Ponad 5 tys. zł

Związkowa Alternatywa domaga się ustalenia minimalnego wynagrodzenia dla pracowników "budżetówki" i pracowników firm, które wykonują zlecenia publiczne. Pensja miałaby być powiązania z krajowym minimum i być od niego 20 proc. wyższa.

Urzędnicy chcą własnej płacy minimalnej. Wyższej niż u reszty PolakówUrzędnicy chcą własnej płacy minimalnej. Wyższej niż u reszty PolakówŹródło: money.pl, fot: Rafał Parczewski
d2j5z1w
d2j5z1w

Niskie pensje urzędników są coraz gorętszym tematem dyskusji. Wynagrodzenie na wielu stanowiskach jest równe płacy minimalnej lub niewiele od niej wyższe. Przykład? W warszawskim ratuszu po ubiegłorocznych podwyżkach młodszy referent może liczyć na zarobki w zakresie 4400-6660 zł brutto, pensja psychologa zaczyna się od 5 tys. zł, a kierownik kancelarii głównej dostaje od 4300-5700 zł brutto.

Eksperci zwracają uwagę, że sektor publiczny ma coraz większe problemy z rekrutacją nowych pracowników. Zdarzają się zresztą sytuację, że pracownicy budżetówki zarabiają mniej niż wynosi minimalne wynagrodzenie.

Płaca minimalna dla urzędników

Związkowa Alternatywa wystosowała w związku z tym postulat, by osoby zatrudnione w sektorze publicznym dostały własne krajowe minimum. Byłoby ono wyższe od minimalnego wynagrodzenia w gospodarce o 20 proc. Oznacza to, że w tym roku urzędnik pracujący na szczeblu centralnym, samorządowym, spółce skarbu państwa, a także pracownik zatrudniony w firmie pracującej na państwowym zleceniu, mógłby liczyć na minimum 5090 zł brutto, co przekłada się na 3800 zł na rękę.

- Uważamy, że płacenie najniższej krajowej w administracji państwowej i samorządowej przyczynia się do odpływu wartościowych pracowników i drenażu talentów. Najwyższy czas, aby państwo dawało przykład odnośnie standardów rynku pracy - argumentuje Piotr Szumlewicz, przewodniczący Związku Zawodowego Związkowa Alternatywa.

d2j5z1w

- Młodzi pracownicy nie widzą dla siebie perspektyw, a doświadczeni nie chcą dłużej pracować za stawki oscylujące wokół najniższej krajowej, czują się niedoceniani i coraz częściej przenoszą się do sektora prywatnego - dodaje Szumlewicz.

Na początku roku rząd zdecydował się podnieść pensje wybranym pracownikom sektora publicznego. Na wyższe płace mogą liczyć m.in. szkolni pedagodzy oraz nauczyciele akademiccy.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
d2j5z1w
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d2j5z1w