Trwa ładowanie...

Zmiana pracy – skok w przepaść? A może nowa przygoda?

W pierwszym kwartale tego roku nowej posady poszukiwał jeden na 22 pracowników. W przypadku osób z wyższym wykształceniem nawet jeden na 29.

Zmiana pracy – skok w przepaść? A może nowa przygoda?
d1y4b45
d1y4b45

Boimy się zmienić pracę. Robimy to coraz mniej chętnie. Jednocześnie większość z nas marzy o bardziej atrakcyjnej posadzie. Taki stan rzeczy obrazują badania rynkowe. Czy może on skutkować czym innym, niż frustracja i malejące zadowolenie z wykonywanych zajęć? W wielu przypadkach na pewno nie.

Chcieliby, a boją się

W pierwszym kwartale tego roku nowej posady poszukiwał jeden na 22 pracowników. W przypadku osób z wyższym wykształceniem nawet jeden na 29. Przed dekadą czynił to mniej więcej jeden na jedenastu – podają analitycy z firmy Sedlak & Sedlak.
Zarazem jednak większość Polaków wyraża zdecydowaną lub przynajmniej ostrożną gotowość do całkowitej zmiany branży. Według „Rzeczpospolitej”, ponad 80 procent ankietowanych odpowiada, że chcieliby zmienić kwalifikacje. Oczywiście pod warunkiem, iż zmiana taka wiązałaby się z lepszą posadą. Lub też, w przypadku osób bezrobotnych, z otrzymaniem pracy.

Czy łatwo jest zmienić pracę? Z pewnością nie. Tym bardziej, jeśli wiąże się ona ze zmianą wykonywanego zawodu. A jednak musimy się pogodzić z przekształceniami rynku. Do przeszłości odchodzą wieloletnie kariery, związane od szkoły do emerytury z jedną firmą. Ludzie wchodzący dziś na rynek pracy będą musieli zmieniać kwalifikacje wielokrotnie. I to być może przez całe swoje zawodowe życie.

d1y4b45

Bez planu ani rusz

Dlaczego chcemy zmienić firmę, czy nawet profesję? Doradca zawodowy Urszula Bronk nie ma kłopotów, by wymienić całą serię przyczyn. - Mówiąc prosto: bo chcemy się rozwijać, bo praca nas nudzi, wkurza szef, bo potrzebujemy więcej pieniędzy, bo człowiek ma niespokojną duszę – wylicza. – Przed zmianą warto jednak mieć plan. Wiedzieć, co się chce dalej robić. Bo inaczej robimy tylko zamieszanie wokół siebie. Wszelkie próby poprawy sytuacji przynoszą wtedy skutek odwrotny od zamierzonego.

Nierzadko bywa też tak, że zmieniamy pracę, bo musimy, wskutek redukcji czy upadku firmy. Gdy poszukiwania w tej samej branży nie przynoszą rezultatu, wiele osób traci rozpęd. Zamykają się w domu, czekając nie wiadomo na co i męcząc się z coraz dłuższym brakiem zajęcia.

- Nie każdy znajduje w sobie siłę potrzebną do wymyślenia siebie na nowo. I wiarę, że się uda. Ja sama zmieniałam pracę dopiero wtedy, gdy firmy się rozpadały. W końcu założyłam własną – opowiada pani Urszula. – Mam ją od ośmiu lat. W żadnym miejscu nie pracowałam wcześniej tak długo.

Odwaga i znajomości!

- Przy zmianie pracy najważniejsze są znajomości. Pierwsze, co powinniśmy zrobić, to uderzyć do ludzi – radzi coach rozwoju Maria Opara. - Naturalnie, na znacznie korzystniejszej pozycji stoi ten, kto szuka nowego zajęcia, mając stare. Nie można więc poprzestawać na pytaniu znajomych czy wysyłaniu CV. Nie zaszkodzi zadbać zawczasu o swoją stałą obecność na rynku pracy, nawet jeśli jeszcze nie nosimy się z zamiarem zmiany. Zamieszczanie CV w portalach networkingowych cieszy się w Polsce coraz większą popularnością. Stała obecność na serwisie takim jak np. goldenline ma jeszcze jedną ważną zaletę. Nie kłuje w oczy. A w razie czego, zwiększa szansę na w miarę gładkie przejście do innej firmy.

d1y4b45

W kwestii podejścia przełożonych do zmiany pracy przez podwładnych też zresztą nastąpiły zmiany. Urszula Bronk obserwuje ich narastanie od 20 lat, od początku przemian systemowych w Polsce. – Kiedyś szefowie szukali np. sekretarek młodych i ładnych. Znajomość języków i doświadczenie były, owszem, wymieniane w anonsach. W praktyce często okazywały się mniej ważne. Dziś wiedza, fachowość, umiejętności liczą się coraz bardziej.

Takie podejście wymusza jednak elastyczność. Szef zdaje sobie sprawę, że pracownik doświadczony, z dużą wiedzą, łatwiej może znaleźć lepszą ofertę i odejść. Co za tym idzie, nie zwraca się już takiej uwagi, jak kiedyś, na pracowników krążących po firmach. – Naturalnie bez przesady. Ktoś zmieniający pracę co pół roku nie będzie wiarygodny. Ale dwa lata w jednej firmie to okres do przyjęcia – uważa anonimowy headhunter.

Wszystkim noszącym się z myślą o zmianie, czy to firmy, czy wręcz zawodu, Urszula Bronk radzi:

d1y4b45

- Odwagi! Jest wiele możliwości! Kto nie jest pewny, kto boi się skoku na głęboką wodę, ma do wyboru półśrodki. Może robić coś nowego, nie odchodząc z firmy. Może podjąć dodatkową pracę, by sprawdzić, czy mu odpowiada. Wiele zadań można przecież wykonywać zdalnie. Dzięki temu jedna praca nie koliduje z drugą. Wystrzegajmy się gnuśnego siedzenia w bezruchu. Dziś już naprawdę nie musi być tak, że ktoś pracuje 20 lat w jednym miejscu i cały czas jest niezadowolony, bo brak mu odwagi do zmiany.

Tomasz Kowalczyk

d1y4b45
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d1y4b45