200 zł za dzień pracy. Przyjmą kilka tysięcy osób
Władze samorządowe szukają chętnych do pracy w obwodowych komisjach wyborczych podczas nadchodzących wyborów do Parlamentu Europejskiego. Za jeden dzień pracy można zarobić nawet 200 zł.
23.04.2014 | aktual.: 28.04.2014 11:59
Władze samorządowe szukają chętnych do pracy w obwodowych komisjach wyborczych podczas nadchodzących wyborów do Parlamentu Europejskiego. Za jeden dzień pracy można zarobić nawet 200 zł.
Głosowanie odbędzie się w niedzielę 25 maja. Wówczas Polacy będą wybierać swoich 51 przedstawicieli do jednego z najważniejszych organów Unii Europejskiej. Do podjęcia takiej pracy nie są potrzebne żadne szczególne kompetencje czy też wykształcenie. Od kandydatów wymaga się jedynie ukończenia 18. roku życia i dyspozycyjności w dniach 25-26 maja. Czasem bowiem liczenie głosów i pozostałe formalności mogą się przeciągnąć do godzin nocnych.
Diety od 160 do 200 zł
Za pracę przy wyborach można zarobić nawet 200 zł. Taką kwotę otrzymają przewodniczący obwodowych komisji. W przypadku ich zastępców będzie to nieco mniej – 180 zł. Szeregowy członek dostanie natomiast dietę w wysokości 160 zł. W całym kraju na wynagrodzenia zostanie przeznaczone 40,8 mln zł.
Dodatkowo zasiadającym w komisji przysługuje zwrot kosztów za dojazd czy nocleg. Mogą oni także liczyć na zwolnienie z pracy, jeśli zawodowe obowiązki kolidowałaby z wyborczymi. Łączny koszt funkcjonowania komisji obejmuje jednak nie tylko wynagrodzenia dla jej członków. Do tego dochodzą chociażby wydatki na doposażenie lokali wyborczych lub też przygotowanie nowych placówek czy obsługę kancelaryjną i IT. Jak podaje „Dziennika Gazeta Prawna” całość wyniesie 72,4 mln zł (diety dla członków komisji: 40,8 mln zł, doposażenie lokali wyborczych: 5,6 mln zł, organizacja nowych lokali wyborczych: 4,0 mln zł, obsługa IT komisji obwodowych: 6,5 mln zł, wydatki kancelaryjne i obsługa komisji: 8,6 mln zł, inne: 6,9 mln zł).
Kto zasiada w komisjach
Przygotowany budżet na wybory europejskie zakłada utworzenie 27,6 tys. obwodowych komisji wyborczych w całej Polsce. Będą one powołane przez wójta, prezydenta lub burmistrza miasta. O tym, kto ostatecznie zasiądzie w komisjach zdecydują startujące w wyborach komitety wyborcze. Do każdej komisji mają prawo zgłosić jednego kandydata, po uzyskaniu zgody zainteresowanej osoby.
Standardowo skład komisji tworzy 6-8 osób zgłoszonych przez komitety wyborcze oraz jedna osoba wyznaczona przez organ powołujący. Niezbędne jest, aby znajdowały się one w rejestrze wyborców danej miejscowości.
Nieco mniej liczne będą komisje wyborcze w szpitalach czy więzieniach. Zasiądzie w nich od 4 do 6 przedstawicieli zgłoszonych przez komitety i jedna osoba z danej placówki. Głosować będzie także można w komisjach działających na polskich statkach i w placówkach dyplomatycznych.
W razie nadwyżki chętnych odbywa się losowanie, które wyłoni ostateczny skład komisji. Natomiast w przypadku niedoboru, wakaty uzupełni burmistrz lub prezydent spośród wyborców znajdujących się we właściwym rejestrze.
Warszawa szuka chętnych
Największe szanse na pracę mają mieszkańcy Warszawy, która rekrutuje najwięcej pracowników obwodowych komisji wyborczych w całym kraju. W stolicy w czasie wyborów do PE będzie działać ogółem aż 885 komisji.
Warszawa szuka więc prawie 7 tys. kandydatów. Jak podkreśla w rozmowie z PAP rzecznik stołecznego ratusza Bartosz Milczarczyk, podstawowym obowiązkiem członków komisji będzie czuwanie nad prawidłowym przebiegiem głosowania. Termin zgłoszeń w stolicy, podobnie jak w całym kraju, upływa 2 maja o godzinie 16. Zainteresowani mogą zgłaszać się w urzędach poszczególnych dzielnic.
- W chwili obecnej komitety mają jeszcze 9 dni, jednakże do tej pory nie zostało złożonych dużo zgłoszeń. Zgłoszenia napływają natomiast od mieszkańców – mówi Tomasz Demiańczuk z Wydziału Prasowego Urzędu m.st. Warszawy. - Według danych z czwartku, 10 kwietnia, wpłynęło około 850 aplikacji mieszkańców. Podobnie jak w latach ubiegłych wciąż brakuje osób chętnych do pracy w komisjach.
Jak wygląda praca w komisji?
W dzień wyborów członkowie komisji zaczynają pracę już od samego rana, by przygotować lokal do otwarcia. Z reguły mają ustalone godzinowe dyżury, ale każdy z nich musi pozostawać w gotowości przez cały dzień.
Praca w komisjach nie kończy się wraz z zamknięciem lokalu wyborczego. Później następuje przeliczanie głosów, sporządzenie protokołów oraz przekazanie wyników do wskazanej okręgowej komisji wyborczej. Tam następuje sprawdzenie całej dokumentacji i przyjęcie protokołów.
KK /AK/WP.PL