2009 r. nie będzie rokiem wzrostu funduszy
Generalnie fundusze inwestycyjne w przyszłym roku nie będą mieć wiele do powiedzenia, a jedyna niemrawo rysującą się na horyzoncie szansa na wygranie rywalizacji z depozytami może trafić się funduszom obligacji.
22.12.2008 | aktual.: 14.07.2009 11:47
Spowolnienie gospodarcze, wypełzające właśnie z gęstwiny przeróżnych wskaźników i danych, w połączeniu z coraz niższą inflacją, może popchnąć Radę Polityki Pieniężnej do obniżania stóp procentowych. Ekonomiści mówią nawet o obniżkach rzędu 1-1,5 punktu procentowego w przyszłym roku. Doprowadziłoby to niechybnie do spadku rentowności obligacji, a to z kolei przełożyłoby się na wzrost cen papierów wyemitowanych wcześniej, na czym skorzystałyby fundusze obligacji.
Istnieje niestety ryzyko, które może zmniejszyć szansę na realizację tak pozytywnego dla funduszy obligacji scenariusza, a jest nim potencjalna i zarazem całkiem realna możliwość nowelizacji ustawy budżetowej w trakcie roku 2009. Konieczność zwiększenia deficytu budżetowego (jeśli wpływy z podatków okażą się niższe od zakładanych) i zwiększonej podaży obligacji, może mieć negatywny wpływ na ich ceny.
Teoretycznie, w przyszłym roku na giełdzie może dojść do gwałtownego odreagowania spadków z ostatniego roku. Szansa na to jest jednak niewielka. Dlatego w fundusze lokujące część bądź większość aktywów w akcjach, należy inwestować rozważnie i niespiesznie. Zbyt wiele niewiadomych odnośnie faktycznego stanu gospodarki powoduje, że w przyszłym roku równie dobrze może dojść do dalszych spadków, jak i do odbicia, albo zwyczajnie – nic znaczącego się nie wydarzy. Jedyne co można w obecnej sytuacji poradzić osobom nielękającym się podwyższonego ryzyka, to powolne, stopniowe i rozłożone na przynajmniej sześć miesięcy akumulowanie funduszy z udziałem akcji lub korzystanie z funduszy stosujących strategie timingowe. W przeciwnym wypadku tego ryzyka lepiej unikać.
OBLIGACJE
Obligacje uznawane są (błędnie) za substytut lokaty bankowej. Ceny obligacji na rynku wtórnym zmieniają się w kierunku przeciwnym do ich rentowności. Rentowność z kolei zmienia się na ogół w kierunku zgodnym ze zmianami poziomu oprocentowania lokat bankowych. Obecna sytuacja w Polsce jest jedynie wyjątkiem potwierdzającym tę regułę. Jeśli więc w przypadku stóp procentowych rozpoczęto już cykl obniżek, a w przypadku lokat bankowych zapewne w przyszłym roku będzie podobnie, to spadnie również rentowność obligacji. Będzie to oznaczać wzrost cen obligacji wcześniej wyemitowanych. Generalnie, w takiej sytuacji bardziej rosną ceny obligacji od dłuższym terminie wykupu i te, które mają oprocentowanie stałe. Wszystko wskazuje na to, że rok 2009 będzie czasem znaczących zysków na obligacjach. Może to okazać się ewenementem na światowym rynku, ponieważ hossa na rynkach obligacji w wielu krajach już się kończy – ze względu na już wcześniej dokonane drastyczne obniżki stóp procentowych. To może przyciągnąć kapitał
portfelowy do Polski, a w efekcie umocnić naszą walutę.
Jak może wyglądać rok 2009 na poszczególnych rynkach finansowych?
Bernard Waszczyk, analityk Open Finance
Alfred Adamiec, Noble Bank