300+ na wyprawkę szkolną 2019. Sprawdzamy, ile trzeba wydać na ucznia
Kosztowna akcja "Szkoła". Lepiej przygotuj się na wydatki
Czasy, gdy każde dziecko dostawało na początku roku szkolnego identyczną wyprawkę, na którą składały się szare zeszyty i komplet ołówków, dawno odeszły w niepamięć. Teraz koniec sierpnia i początek września to szczyt sezonu zakupowego. Ku uciesze handlowców i rozpaczy rodziców, którzy z roku na rok na wyposażenie swoich dzieci do szkoły wydają coraz więcej.
Rząd ponownie wesprze rodziców 4,6 miliona dzieci wypłatą 300+, czyli jednorazowym wsparciem w wysokości 300 zł z programu "Dobry start". Czy to wystarczy? Rodzice szacują, że na tegoroczną wyprawkę potrzebne będzie o wiele więcej, bo aż 1 718 zł. Tyle planują przeznaczyć na artykuły szkolne, odzież, obuwie i inny sprzęt ankietowani przez Deloitte Polacy.
Spora rozbieżność, dlatego postanowiliśmy sprawdzić, ile tak naprawdę kosztuje wyprawka szkolna i czy da się ją skompletować bez rujnowania budżetu.
Stworzyliśmy listę niezbędnych przyborów dla ucznia, z którą ruszyliśmy na zakupy do popularnych sklepów ogólnopolskiej sieci hipermarketów. Porównaliśmy ceny i w ten sposób dokładnie wyliczyliśmy, ile kosztuje wyprawka w wersji oszczędnościowej i w wersji premium.
Zobaczcie, jakiego rzędu są to kwoty.
Plecak czy tornister?
To obowiązkowy atrybut każdego ucznia. Producenci prześcigają się w najróżniejszych modelach, usiłując zwabić młodzież modnymi wzorami. Rodziców z kolei firmy chcą przekonać funkcjonalnością, odpowiednimi parametrami dla wieku dziecka, a przede wszystkim - ceną.
Ile zatem kosztują w tym sezonie tego typu sprzęty?
Najtańszą opcją są zdecydowanie plecaki. Ich ceny w hipermarkecie zaczynają się już od 35 zł. Tornistry to już droższa sprawa, bo tu ceny zaczynają się od 165 zł.
W hipermarkecie, który odwiedziliśmy, dostępne były tornistry za 186 zł, ale znaleźliśmy też plecaki za 249 zł, co i tak nie jest szokującą ceną. W sklepach internetowych za plecaki czy tornistry firmowane znanym logo trzeba zapłacić nawet dwa razy tyle.
Podsumowując.
Wariant oszczędnościowy to 35 zł. *
*Wariant deluxe to 249 zł.
Zeszyty
Kolejny, nieodzowny element szkolnej wyprawki. W ciągu roku szkolnego liczba zapisanych zeszytów może być spora, jednak na początek każdy uczeń potrzebuje po jednym do każdego przedmiotu.
Rozpiętość cenowa w tym przypadku jest ogromna, gdyż zeszyt 16 kartkowy kupić można już za 26 groszy. Jeśli jednak dziecko zapragnie wiedzę zapisywać w brulionie 96 kartkowym w twardej oprawie, to przygotować się musimy na wydatek przekraczający 6 złotych.
Jeśli przemnożymy te kwoty przez ilość przedmiotów nauczanych w danej klasie, czyli zazwyczaj 9 - 10 przedmiotów, wyjdzie nam, że na zakup samych zeszytów w wersji oszczędnościowej musimy zarezerwować ok. 2,5 zł, z zastrzeżeniem, że 16 kartkowy zeszyt szybko będzie wymagał wymiany, co wiąże się z kolejnymi i niestety regularnymi wydatkami przez cały rok.
W wersji deluxe, czyli zakupie 10 zeszytów w twardej oprawie, wydamy na wstępie aż 63 złote. Wydatek ten z pewnością wystarczy na dłużej.
Podsumowując.
Zeszyty w wersji oszczędnościowej - 2,5 zł
Zeszyty w wersji deluxe - 63 zł.
Piórnik
Kolejna obowiązkowa pozycja na liście zakupów każdego ucznia. Podobnie, jak w przypadku plecaków, tak samo w kategorii piórników mamy do czynienia z istną rewią mody. Od niezliczonej liczby modeli, kolorów i marek piórników rodzice mogą dostać oczopląsu. Ceny też mogą przyprawić o zawrót głowy.
Najtańszy piórnik, który znaleźliśmy w hipermarkecie, kosztował 3 zł. Niewiele, ale był to praktycznie mały, jednobarwny worek z suwakiem, który z pewnością nie zrobi wrażenia na dzieciach. Ceny tych bardziej rozbudowanych, logowanych znanymi markami lub ozdabianych wizerunkami ulubieńców naszych pociech są już wielokrotnie wyższe.
Za dwukomorowy piórnik w barwach znanego klubu piłkarskiego trzeba zapłacić 45 zł. Co prawda producent podnosi wartość swojego produktu podkreślając, że piórnik jest z wyposażeniem, w praktyce sprowadza się ono do kompletu kredek i ołówków.
To stanowczo za mało, nawet dla pierwszoklasisty.
Podsumowując.
Piórnik w wersji oszczędnościowej- 3 zł
Piórnik w wersji deluxe - 45 zł
Wyposażenie piórnika
Skoro w koszyku mamy już piórnik, pora skompletować jego wyposażenie. I tak za zwykły długopis możemy zapłacić 27 groszy. Jednak jeśli zdecydujemy się już na markowy produkt, z wymiennym wkładem i odpowiednio dopasowaną do ręki obudową, jego cena rośnie kilkunastokrotnie do 5 zł, a w przypadku długopisów żelowych - nawet do 10 zł za sztukę!
W kategorii piór rozstrzał cenowy jest jeszcze większy. Najtańsze kupimy już za 2,69 zł, najdroższe - spośród tych dostępnych w hipermarkecie - kosztuje prawie 50 zł. Warto jednak pamiętać, że od jakości tego rodzaju sprzętu wiele zależy, szczególnie w przypadku najmłodszych uczniów, którzy dopiero uczą się pisać.
Podsumowując.
Długopis i pióro w wersji oszczędnościowej to koszt ok. 3 zł.
Długopis i pióro w wersji deluxe to koszt ok. 60 zł.
Kredki, gumki i inne akcesoria
Obok pióra i długopisu w każdym piórniku znaleźć powinny się kredki, ołówki a wraz z nimi temperówki i gumki.
Tu ponownie wybór mamy ogromny i ogromne są też różnice w cenach. W przypadku kredek świecowych najtańsza wersja kosztuje 45 groszy za podstawowy komplet, a najdroższa jest w cenie 15 zł. Za kredki zwykłe możemy zapłacić 2 zł lub 21 zł w przypadku zestawu od znanego producenta.
Temperówka może być zwykła - i kosztować 18 groszy lub elektryczna, ale wówczas cena rośnie do 20 zł. Podobnie jest w przypadku gumek do mazania. W zależności od producenta ceny wahają się od 1,5 zł do nawet 7 zł.
Podsumowując.
*Dodatkowe wyposażenie piórnika w wersji oszczędnościowej to koszt ok. 5 zł. *
*Wyposażenie piórnika w wersji deluxe to koszt 70 zł. *
Zestaw młodego artysty
Akcja szkoła, królująca w każdym hipermarkecie, to dobra okazja by doposażyć uczniów w dodatkowe przybory, które w ciągu roku będą wymagane na takich przedmiotach, jak plastyka czy technika. Później upolowanie odpowiednich farb, bloków czy flamastrów będzie trudniejsze.
I tak kupno zestawu farb to wydatek do 5 złotych w najtańszym wariancie, do nawet 33 zł w najdroższym wariancie. Flamastry kupimy już za 2 złote, ale dostępne są i takie za 29 zł. Do tego blok (od 1,5 do nawet kilkunastu złotych) i oczywiście teczka na prace młodego artysty.
Tu wariant podstawowy to 69 groszy. Jednak modele zdecydowanie preferowane przez dzieci, czyli ze znanym piłkarzem lub postacią z kreskówki, to już koszt 22 zł.
Podsumowując.
Zestaw młodego artysty w wersji podstawowej to koszt niespełna 10 zł.
Zestaw młodego artysty w wersji deluxe to koszt nawet 98 zł!
Zestaw młodego kreślarza
Rodzice, chcąc uniknąć w ciągu roku szkolnego nerwowego poszukiwania dodatkowych przyborów na poszczególne lekcje, najczęściej decydują się na inwestycje już we wrześniu i kupno całego wachlarza sprzętu na najróżniejsze okazje.
Klej? Niezbędny, a kosztować może od 69 groszy do nawet 13 złotych. Taśma klejąca - od 49 groszy do ponad 4 złotych. Plastelina (od 3 do 10 zł), nożyczki (od 78 groszy do 12 zł), cyrkiel (od 50 groszy do 28 zł) i zestaw linijek (od 1 zł do 7,8 zł).
Podsumowując.
Zestaw młodego kreślarza w wersji oszczędnościowej to koszt prawie 7 zł. *
*Zestaw młodego kreślarza w wersji deluxe to koszt 75 zł.
Rachunek
Wyprawka skompletowana, uczeń wyposażony w absolutnie niezbędne przybory, pora podliczyć rachunek. Ile będzie kosztować każdy z analizowanych przez nas wariantów?
Zacznijmy od wersji oszczędnościowej, w której wybraliśmy najtańsze, dostępne w hipermarkecie przybory szkolne. W tym przypadku nasza wyprawka kosztować będzie zaledwie nieco ponad 80 zł. Jak widać rządowe 300+ spokojnie wystarczy na zakupy w tym wariancie.
Jeśli jednak zdecydujemy się na opcję deluxe, ulegniemy błagalnym prośbom dzieci i uwierzymy, że z najdroższych zeszytów, noszonych w najdroższym plecaku uczyć się będzie o wiele lepiej, wówczas* koszt takiej wyprawki to ponad 785 zł. *
Z pewnością w innych sklepach można znaleźć nie tylko tańsze, ale i zapewne znacznie droższe produkty. Decyzja, ile warto wydać na które przybory, należy do rodziców. Szykując się jednak do akcji "Szkoła", warto wszystko skrupulatnie policzyć, by się nie przeliczyć.