4 tys. kandydatów na jedno miejsce pracy

Bezrobocie w marcu br. wyniosło 13,1 proc. i w porównaniu do lutego spadło o 0,1 pkt procentowego – informował resort pracy. W jakich regionach jest największy problem z brakiem pracy?

4 tys. kandydatów na jedno miejsce pracy

12.04.2011 | aktual.: 12.04.2011 14:33

Najgorzej było w powiecie golubsko-dobrzyńskim (woj. kujawsko-pomorskie), w którym o jedno miejsce pracy ubiegało się aż 4 tys. kandydatów. "W powiecie łaskim (woj. łódzkie) – o jedno miejsce pracy starało się ponad 3,7 tys. osób, zaś w łomżyńskim (woj. podlaskie) – ponad 2,5 tys., w węgorzewskim (woj. warmińsko-mazurskie) – ponad 2,4 tys. " - te informacje podawał "Dziennik Gazeta Prawna" na podstawie danych zebranych z regionalnych urzędów statystycznych.

W skali województw, najwyższe bezrobocie odnotowano w regionie warmińsko-mazurskim. Wyniosło 21,4 proc. W województwie łódzkim i mazowieckim odnotowano wzrost stopy bezrobocia o 0,1 pkt procentowego.

W trzech województwach - lubelskim, śląskim i zachodniopomorskim - bezrobocie utrzymało się na poziomie z poprzedniego miesiąca. Zaś najniższą stopę bezrobocia - na poziomie 9,8 proc. - odnotowano w województwie wielkopolskim.

Jak informuje resort, liczba bezrobotnych zmniejszyła się w marcu w 13 województwach, przy czym największy procentowy spadek odnotowano w opolskim (o 3,1 proc. i o 1,7 tys. osób), podlaskim (o 2,8 proc. i o 2 tys. osób) oraz w lubuskim (o 2,3 proc. i o 1,5 tys. osób).

Bezrobotnych przybyło za to w województwie mazowieckim (o 1 proc., tj. o 2,7 tys. osób) oraz w łódzkim (o 0,3 proc., tj. o 400 osób).

"Wzrost liczby bezrobotnych wystąpił także w województwie śląskim, przy czym był on tak nieznaczny - o 34 osoby - że nie wpłynął na zmianę poziomu bezrobocia w wartościach względnych" - poinformował resort pracy w raporcie przekazanym PAP.

"Z sygnałów otrzymanych z urzędów pracy wynika, że o spadku bezrobocia zadecydował wzrost liczby wyłączeń z ewidencji. Powody to podjęcie pracy, co związane jest z rozpoczęciem prac sezonowych w budownictwie, rolnictwie i leśnictwie, jak również nie potwierdzenie gotowości do podjęcia pracy. Część bezrobotnych zostało również zaktywizowanych przez powiatowe urzędy pracy" - poinformował resort.

Specjaliści twierdzą jednak, że ustalenie rzeczywistej stopy bezrobocia jest trudne.

- Te statystyki opierają się na danych z urzędów pracy, dotyczą one osób, które zarejestrowały się w urzędzie. Ale przecież są też ci, którzy nie rejestrują się lub straciły status bezrobotnego. Z drugiej strony są i tacy, którzy znajdują się w rejestrach, a pracują na czarno. Zależy im wyłącznie na ubezpieczeniu. Gdy tracą status bezrobotnego, po odczekaniu kilku miesięcy znów przychodzą do „pośredniaka”. Na statusie bezrobotnego zależy przede wszystkim matkom, które samotnie wychowują dzieci, ojcom, którzy są jedynymi żywicielami rodziny. Te osoby często tłumaczą, że gdyby pracowali legalnie zarabialiby połowę tego co na czarno. Mówią, że im się nie opłaca legalna praca – mówi nam Anna Jabłońska, doradca personalny z Agencji Pracy Tymczasowej i Aktywizacji Osób Bezrobotnych „Arka”.

Problemem jest też tzw. bezrobocie dziedziczone. W rodzinach, w których nie pracują rodzice często zdarza się, że dorosłe już dzieci nawet nie szukają pracy legalnej.

- Te osoby najczęściej mówią, że zajmują się handlem. Niektórzy rzeczywiście otwierają firmy, sprzedają produkty np. na targowiskach. Inni sprowadzają auta lub sprzęt z zagranicy. Najczęściej takie osoby pracują nielegalnie na budowach, szczególnie w małych miastach lub wsiach całe firmy budowlane składają się z pracowników „na czarno” – dodaje Jabłońska.

Krzysztof Winnicki

*Obecnie traci się status bezrobotnego na: 120 dni w przypadku pierwszej odmowy podjęcia pracy, stażu lub szkolenia proponowanego przez urząd, 180 dni przy drugiej odmowie, 270 dni przy trzeciej i każdej kolejnej.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (66)