45-metrowa nielegalna atrakcja w Zakopanem. Czy to koniec koła?
45-metrowe koło widokowe w Zakopanem, postawione bez zezwoleń w 2024 r., nadal funkcjonuje. Inwestor ma czas do końca kwietnia na złożenie dokumentów legalizacyjnych. Jednak Jan Kęsek, szef zakopiańskiego nadzoru budowlanego, wskazuje, że szanse na legalizację są niewielkie.
W 2024 r. przy Wielkiej Krokwi w Zakopanem stanęło 45-metrowe koło widokowe, które cieszy się dużą popularnością, zwłaszcza w sezonie wakacyjnym i podczas weekendów.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Śmietniki przyszłości na osiedlu w Polsce. Sprawdziliśmy, jak działają
Problemy z legalizacją koła widokowego w Zakopanem
Wszystko zaczęło się w listopadzie 2024 r., kiedy Małopolski Wojewódzki Inspektor Nadzoru Budowlanego nakazał wstrzymanie robót budowlanych. Skarga na to postanowienie została oddalona przez Wojewódzki Sąd Administracyjny w Krakowie w marcu 2025 r. Obecnie sprawą zajmuje się Powiatowy Inspektorat Nadzoru Budowlanego w Zakopanem.
Zgodnie z przepisami, nawet jeśli inwestycja od początku była sprzeczna z planem zagospodarowania, musimy umożliwić inwestorowi przeprowadzenie procedury legalizacyjnej. Dopiero po analizie projektu będzie można wydać decyzję. Jednak wszystko wskazuje na to, że legalizacja nie będzie możliwa - przekazał PAP Jan Kęsek, szef zakopiańskiego nadzoru budowlanego.
Kontrowersyjna lokalizacja atrakcji
Koło widokowe zostało ustawione bez zgłoszenia w starostwie, co wzbudziło kontrowersje również ze względu na fakt, że na tym terenie obowiązuje zakaz wznoszenia nowych obiektów budowlanych, w tym również tymczasowych.
Poza tym ten obszar objęty jest ochroną krajobrazową w ramach Parku Kulturowego Kotliny Zakopiańskiej. Wątpliwości budzi także lokalizacja koła - tuż obok znajduje się bowiem centrala Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego.
Zgłoszenie o postawieniu konstrukcji wpłynęło do Powiatowego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego od straży miejskiej oraz zaniepokojonych mieszkańców już w kwietniu 2024 r.
Straganiarze kontra Zakopane. Spór o obwieszone stoiska trwa
O Zakopanem zrobiło się ostatnio głośno nie tylko za sprawą początku sezonu turystycznego, lecz także przez spór, który część handlarzy toczy z urzędem. - Kilku straganiarzy złożyło pozew ws. parku kulturowego na Krupówkach - potwierdził w rozmowie z WP Finanse wiceburmistrz Zakopanego Bartłomiej Bryjak.
Powodem jest zakaz sprzedaży pamiątek wyprodukowanych poza regionem oraz wystawianie produktów poza obręb straganów. Zasady zostały doprecyzowane w uchwale z 27 lutego 2025 r., która została przyjęty przez radnych jednogłośnie.
Wiceburmistrz zwrócił uwagę, że "tak naprawdę nikt ich [niektórych straganiarzy - przyp. red.] nie ukarał za handlowanie towarami wyprodukowanymi gdziekolwiek". Problemem są natomiast niektóre stoiska. - Stragany obwieszone naokoło różnymi towarami nie wyglądają estetycznie. To często estetyka na poziomie kraju trzeciego świata, co jest dla nas problemem, bo walczymy o zmianę wizerunku Zakopanego, a Krupówki są naszą wizytówką - wyjaśnił.