48 tys. zł nagrody dla urzędniczki od afery z trumnami
Katastrofa smoleńska była tragedią, podczas której Polacy zjednoczyli się w cierpieniu i pomagali sobie nawzajem nie patrząc na dzielące ich różnice
16.10.2012 | aktual.: 16.10.2012 09:43
Katastrofa smoleńska była tragedią, podczas której Polacy zjednoczyli się w cierpieniu i pomagali sobie nawzajem nie patrząc na dzielące ich różnice. Ale byli i tacy, którzy na dramacie narodowym zarobili. Jedną z firm, która wzbogaciła się na pogrzebach ofiar katastrofy smoleńskiej było Miejskie Przedsiębiorstwo Usług Komunalnych. A sama prezes spółki dostała ok. 48 tys. zł nagrody. – Nagroda nie miała związku z katastrofą - twierdzi szefowa spółki.
Miejskie Przedsiębiorstwo Usług Komunalnych (MPUK) było jednym z wykonawców, którym zlecono transport i pogrzeby ofiar katastrofy smoleńskiej w 2010 roku. MPUK nie wykonało jednak zlecenia za darmo. Kancelaria Premiera tylko za transport ciał wypłaciła spółce 180 tys. zł. Oprócz transportu firma przeprowadziła także ok. 30 pogrzebów, jednak MPUK nie chce ujawnić ile za to otrzymało pieniędzy.
Wiadomo jednak, że spółka na pogrzebach zarobiła, choć w tych okolicznościach powinna te usługi wykonać "po kosztach". Tym bardziej, że do rządu zgłaszali się przedsiębiorcy pogrzebowi, którzy wszelkie koszty związane pochówkiem ofiar chcieli pokryć z własnej kieszeni.
Katastrofa smoleńska była tragedią, podczas której Polacy zjednoczyli się w cierpieniu i pomagali sobie nawzajem nie patrząc na dzielące ich różnice. Ale byli i tacy, którzy na dramacie narodowym zarobili. Jedną z firm, która wzbogaciła się na pogrzebach ofiar katastrofy smoleńskiej było Miejskie Przedsiębiorstwo Usług Komunalnych. A sama prezes spółki dostała ok. 48 tys. zł nagrody. – Nagroda nie miała związku z katastrofą - twierdzi szefowa spółki.
Miejskie Przedsiębiorstwo Usług Komunalnych (MPUK) było jednym z wykonawców, którym zlecono transport i pogrzeby ofiar katastrofy smoleńskiej w 2010 roku. MPUK nie wykonało jednak zlecenia za darmo. Kancelaria Premiera tylko za transport ciał wypłaciła spółce 180 tys. zł. Oprócz transportu firma przeprowadziła także ok. 30 pogrzebów, jednak MPUK nie chce ujawnić ile za to otrzymało pieniędzy.
Także pani prezes Magdalena Rogozińska (58l.) 2010 rok może uznać za udany pod względem finansowym. Jak przyznała w rozmowie z Faktem wtedy właśnie otrzymała maksymalną nagrodę roczną, która mogła wynieść nawet 48 tys. zł. Prezes Rogozińska zgodnie z oświadczeniem majątkowym zarabia ponad 240 tys. zł rocznie. Zakładając, że w oświadczeniu uwzględniła również nagrodę roczną, jej zarobki wynoszą ponad 16 tys. zł miesięcznie.
Prezes w rozmowie z Faktem, przekonuje, że jej nagroda wiązała się z wykonaniem budżetu spółki, a nie pogrzebami ofiar katastrofy. – Mam gołą pensję. Mnie należy się jedynie nagroda roczna raz w roku. Nie jest ona związana z jakimś ekstra wydarzeniem jakim była katastrofa smoleńska – tłumaczy Rogozińska. Trudno jednak zaprzeczyć, że pieniądze zarobione na transporcie ciał i pogrzebach ofiar przyczyniły się do realizacji rocznych planów finansowych przedsiębiorstwa. Właśnie w 2010 roku prezes Rogozińska otrzymała maksymalną wysokość nagrody, czyli równowartość trzech pensji. Jak sama przyznaje, nagroda otrzymana rok wcześniej była mniejsza.
MA