7 miliardów za Energę
Dwie firmy będą negocjować zakup gdańskiej Energi. PGE i czeski holding oferują najwięcej.
21.08.2010 | aktual.: 23.08.2010 10:09
Minister Skarbu Państwa zdecydował, że dalsze negocjacje sprzedaży 83 proc. Energi SA będzie prowadził równolegle z PGE Polska Grupa Energetyczna SA i czeską firmą Energetický a Průmyslový Holding a.s. Z konkurencji wypadły Grupa GDF Suez Energia Polska oraz Kulczyk Holding wraz ze spółką Elektron.
Najwięcej za gdański koncern zaoferowały PGE i EPH. Nieoficjalnie padają kwoty rzędu 7 mld zł za większość udziałów w Enerdze. Resort skarbu prywatyzację Grupy Energa chce zakończyć jeszcze w tym roku. Głównym kryterium wyboru inwestora jest cena.
Gdyby wybrano PGE, na przeszkodzie transakcji stanie Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Jego prezes zapowiedziała już, że nie wyrazi na to nawet warunkowej zgody, gdyby PGE zdecydowała się sprzedać część swoich aktywów. Połączone koncerny energetyczne miałyby bowiem ponad 40 proc. w rynku wytwarzania i produkcji energii, co mogłoby zachwiać konkurencją i spowodować wzrost cen dla odbiorców.
Prezes PGE Tomasz Zadroga przekonuje, że fuzja nie spowoduje automatycznie wzrostu cen. Całe wytwarzane przez koncern moce będą sprzedawane na giełdzie energii, a więc ceny będą regulować rynkowe zasady popytu i podaży. PGE z Energą w unikatowy sposób mają się uzupełniać i razem generować znaczną wartość synergii szacowanej na 100 mln zł rocznie.
- Jeżeli PGE będzie miała pozycję dominującą zarówno po stronie popytu, jak i podaży, osiągnie dużą dowolność kształtowania cen na wspomnianej giełdzie. Efektem może być jeszcze większy wzrost cen. UOKiK ma tego świadomość - uważa natomiast Tadeusz Aziewicz, pomorski poseł Platformy Obywatelskiej, przewodniczący sejmowej Komisji Skarbu.