Absolwentom płacą nawet 10 tys. zł

Młody człowiek idzie na studia. Nie wie, na jakie się zdecydować. Co pomoże mu podjąć decyzję?

Obraz
Źródło zdjęć: © Thinkstockphotos

Wysoko ponad średnią

Analityk finansowy będzie mógł liczyć nawet na 10 tys. zł. Sprawny przedstawiciel medyczny na 2, 3 tys. więcej. Absolwenci biotechnologii czy automatyki – na ponad 5 tys. zł. Rzecz jasna, nie w każdej firmie. Różnice w wynagrodzeniach nawet w tym samym zawodzie mogą być spore. Portal wynagrodzenia.pl podaje przykładowo, że specjalista ds. badań i rozwoju w Krakowie może zarobić 3,8 tys. zł, we Wrocławiu – aż o 2 tys. więcej. Ukończenie jednego z kierunków zamawianych nie oznacza automatycznie imponujących zarobków. Stwarza dopiero na nie szansę.

Dobre zarobki będą czekać także na tych, którzy skończą fizykę, mechanikę, budownictwo, informatykę, wzornictwo. W dodatku rozwój gospodarki wskazuje, że nie będą oni musieli obawiać się braku pracy.

To branże deficytowe. W minionych latach na studia w tych dziedzinach decydowała się zbyt mała liczba osób. W rezultacie kierunki humanistyczne zanotowały nadmiar absolwentów, a ścisłe – ich poważny niedobór. Deficyt absolwentów i studentów nauk ścisłych budzi poważny niepokój. Prognozy Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego mówią, że w Polsce już niedługo może zabraknąć nawet 70 tys. inżynierów.

Dopieszczanie studenta

Aby przyciągnąć młodych ludzi na deficytowe kierunki studiów, ministerstwo uruchomiło program tzw. kierunków zamawianych. Na listę trafiły kierunki techniczne, matematyczne i przyrodnicze. Pomysł spotkał się z ogromnym zainteresowaniem krajowych uczelni. Zgodnie z jego założeniami, wybrane studia będą dofinansowywane z budżetu. Jak podaje na swojej stronie MNiSW, celem programu jest „zwiększenie liczby absolwentów kierunków kluczowych dla gospodarki”. Początkowo przeznaczono na jego realizację 200 mln zł. Następnie powiększono pulę o dalsze 170 mln zł. Pierwotnie miało być realizowanych 21 projektów na kierunkach zamawianych na 27 uczelniach. Po zwiększeniu funduszy przewidziano realizację 59 projektów na 42 uczelniach w całym kraju. Studenci mogą otrzymać nawet 1 tys. zł stypendium motywacyjnego. Systemem stypendialnym będą objęci już od I roku. Dzięki otrzymanemu wsparciu uczelnie mogą podnieść poziom dydaktycznej oferty. Kierować studentów na kursy w kraju i za granicą, umożliwiać im kontakty z wybitnymi
naukowcami, naukę języków, udział w konferencjach itd.

Minister zamawia kierunki

Które kierunki znajdą się na liście – zależy od uczelni. Składają one do MNiSW wnioski mówiące o konieczności promowania np. fizyki, matematyki czy informatyki. Ministerstwo rozpatruje wniosek i przydziela określoną pulę pieniędzy.

Idea pomysłu zakłada pomoc kierunkom ścisłym, bo na nich niedobór studentów jest widoczny i wymaga reakcji. Będą one decydować o kształcie i rozwoju polskiej gospodarki w następnych dekadach. Gdy ruszy budowa elektrowni atomowych, znaczenia nabiorą dziedziny takie jak np. fizyka czy energetyka jądrowa. Ważna będzie informatyka i biotechnologia, bo te dziedziny rozwijają się w niesłychanym tempie. Poza tym na pewno matematyka, chemia, ochrona środowiska. Ale również automatyka, mechanika czy budowa maszyn.

Skąd właściwie deficyt na tych, a nie innych kierunkach? Analitycy upatrują przyczyn w odpływie kadry inżynierskiej w czasie przemian ustrojowych. Wini się usunięcie z matury obowiązkowej matematyki w 1983 roku. Duże znaczenie ma też z pewnością fakt, że uczelniom niepublicznym łatwiej jest stawiać na naukę przedmiotów humanistycznych. Tam wystarcza często tablica, książka i wykładowca. Z przedmiotami ścisłymi jest inaczej. Wyposażenie laboratoriów i badania pociągają za sobą duże nakłady. Stać na nie głównie państwowe uczelnie. Tych jest zbyt mało. Dostęp do nich jest więc utrudniony. Według prognoz Europejskiego Centrum Rozwoju Kształcenia Zawodowego, w ciągu najbliższych sześciu lat w Europie ma powstać 1,5 mln miejsc pracy dla inżynierów. Zapotrzebowanie na nich będzie więc rosło. Tymczasem na polskich uczelniach przez lata panowała odwrotna tendencja. Program jest krokiem zmierzającym do jej odwrócenia.

Jarosław Kurek

To czytają wszyscy
Po ściągnięciu tej aplikacji poszło szybko. 116 tys. zł wyparowało
Po ściągnięciu tej aplikacji poszło szybko. 116 tys. zł wyparowało
FINANSE
Mandat za robienie prania. Można dostać nawet 5 tys. zł kary
Mandat za robienie prania. Można dostać nawet 5 tys. zł kary
FINANSE
Carrefour na sprzedaż. Zgoda Brukseli na przejęcie w pierwszym kraju
Carrefour na sprzedaż. Zgoda Brukseli na przejęcie w pierwszym kraju
FINANSE
Gmina chce kupić wyspę. Nie chcą powtórki z zamkiem w Stobnicy
Gmina chce kupić wyspę. Nie chcą powtórki z zamkiem w Stobnicy
FINANSE
Gigant technologiczny zwalnia w Polsce. Pracę straci prawie 400 osób
Gigant technologiczny zwalnia w Polsce. Pracę straci prawie 400 osób
FINANSE
Turystyka dentystyczna Polaków. Tu jeżdżą po plomby za 50 zł
Turystyka dentystyczna Polaków. Tu jeżdżą po plomby za 50 zł
FINANSE
Odkryj
Polska hitem turystycznym w tym kraju. Ogromny wzrost rezerwacji
Polska hitem turystycznym w tym kraju. Ogromny wzrost rezerwacji
FINANSE
Tak można się naciąć na świątecznych rybach. Hodowcy tłumaczą
Tak można się naciąć na świątecznych rybach. Hodowcy tłumaczą
FINANSE
Kiedy przejść na emeryturę? Różnica nawet o 2 tys. zł
Kiedy przejść na emeryturę? Różnica nawet o 2 tys. zł
FINANSE
Udaje hydraulika i "kontroluje" mieszkańców. Urząd ostrzega
Udaje hydraulika i "kontroluje" mieszkańców. Urząd ostrzega
FINANSE
Brała 100 zł za "lewe" L4. Zarobiła tak niemałe pieniądze
Brała 100 zł za "lewe" L4. Zarobiła tak niemałe pieniądze
FINANSE
Ten sprzęt rujnuje rachunki. Zużywa trzy razy więcej prądu niż lodówka
Ten sprzęt rujnuje rachunki. Zużywa trzy razy więcej prądu niż lodówka
FINANSE
ZACZEKAJ! ZOBACZ, CO TERAZ JEST NA TOPIE 🔥