Czy się stoi, czy się leży...
Żeby być sprawiedliwym, trzeba przyznać, że nie wszystkie pomysły negatywnie wpływające na gospodarkę wychodzą od unijnych urzędników. Niektóre absurdy rodzą się w głowach zwykłych obywateli, którzy próbują lobbować w unijnych urzędach.
Przykładem skrajnie utopijnego pomysłu jest inicjatywa obywatelska na rzecz bezwarunkowego dochodu podstawowego. Pomysł ten polega na tym, by państwo każdemu obywatelowi wypłacało sumę pieniędzy, która wystarczyłaby na utrzymanie. Skąd miałyby się wziąć na to pieniądze - nie wiadomo. Podobnie jak nie wiadomo, kto w takim układzie chciałby w ogóle pracować.
Jeżeli do stycznia przyszłego roku pod projektem podpisze się milion Europejczyków, Komisja Europejska będzie musiała się sprawą zająć. Na szczęście są na to małe szanse. Po 10 miesiącach zbiórki organizatorzy zgromadzili ledwie 15 proc. podpisów.
Może to i dobrze, urzędnicy w Brukseli radzą sobie dobrze z wymyślaniem absurdalnych praw i akurat w tej kwestii pomoc obywatelska wydaje się niepotrzebna.