Trwa ładowanie...

Adam Glapiński zabiera głos po posiedzeniu RPP. Co dalej z inflacją i stopami procentowymi?

Drożyzna osiągnie rekordowy poziom najprawdopodobniej w wakacje, a potem zacznie odpuszczać - uważa prezes NBP Adam Glapiński, który zorganizował w piątek konferencję prasową. - Będziemy jastrzębiami w tym sensie, że będziemy podnosić stopy, dopóki nie zdusimy inflacji - mówił szef polskiego banku centralnego.

Adam Glapiński zabiera głos po posiedzeniu RPP. Co dalej z inflacją i stopami procentowymi? Adam Glapiński zabiera głos po posiedzeniu RPP. Co dalej z inflacją i stopami procentowymi? Źródło: PAP, fot: Radek Pietruszka
d35bb14
d35bb14

W czwartek Rada Polityki Pieniężnej po raz dziesiąty z rzędu podniosła stopy procentowe - główna stopa wynosi teraz już 6,5 proc. W piątek przewodniczący RPP i prezes NBP Adam Glapiński zabrał głos w tej sprawie. Podczas konferencji odniósł się do najnowszego raportu NBP o inflacji, który będzie opublikowany w przyszły wtorek. Jak mówił, zgodnie z nim szczyt inflacji najprawdopodobniej nastąpi w czasie wakacji. - Potem powoli będziemy szli w dół. Osłabienie aktywności gospodarczej plus stopniowe wygaszanie się szoków przyniesie uspokajanie się cen rynkowych - ocenił.

Oświadczył, że jeśli inflacja będzie uporczywie dalej rosnąć, RPP dalej będzie podwyższać stopy procentowe. - Jeśli ustabilizuje się w wakacje i będzie maleć, nie będziemy tego robić - dodał.

- Według dzisiejszej oceny można powiedzieć, że zbliżamy się do końca cyklu zacieśnienia polityki pieniężnej, choć niekoniecznie go jeszcze osiągnęliśmy. Zastrzegamy, że ta ocena może się zmienić, chciałbym, by tak nie było oczywiście. Chciałbym, by po wakacjach rzeczywiście zaczął się proces stopniowego obniżania wskaźników inflacji. Jest to nasza bazowa projekcja, ale jest to ocena warunkowa. Dalsze decyzje będą podejmowane zawsze na podstawie oceny napływających nowych danych i prognoz - zastrzegł Glapiński.

Dalsza część tekstu pod materiałem wideo

Nadpłata kredytu. "Nie ma na co czekać. Warto natychmiast obniżyć ratę". Jeden haczyk

Jak zaznaczył, "inflacji nie możemy tolerować". - Będziemy jastrzębiami w tym sensie, że będziemy podnosić stopy, dopóki nie zdusimy inflacji - wskazał. Podkreślił, że zduszenie inflacji jest ważne. - Robimy to, chociaż dla wielu Polaków to jest tak bolesne - przyznał. I dodał, że według raportu o inflacji w przyszłym roku wzrost cen wyhamuje, natomiast w 2024 r. wrócimy do celu inflacyjnego.

d35bb14

Glapiński mówił też, że na podstawie projekcji NBP nie widzi ryzyka stagflacji w Polsce, ale znaczne osłabienie wzrostu - tak. - W naszym raporcie przewidujemy możliwość technicznej recesji, czyli, że dwa miesiące, dwa kwartały, kilka miesięcy są poniżej zera, ale niespełniona jest definicja recesji - powiedział Glapiński.

Prezes NBP, pytany o kurs złotego, odpowiedział, że widzi możliwość umocnienia złotego. Dodał też, że dopóki stoi na czele polskiego banku centralnego, Polska nie przyjmie euro jako swojej waluty.

Adam Glapiński przesadnym optymistą?

Wystąpienie Glapińskiego skomentowali ekonomiści ING Banku Śląskiego. "Naszym zdaniem koniec cyklu podwyżek jest wciąż daleki. Prezes NBP ostrożniej wyrażał się o bliskim szczycie inflacji (wg nas będzie później niż latem), a dodatkowo słaby złoty spowodował ponowne zaostrzenie tonu. Naszym zdaniem, nastąpią kolejne podwyżki, ale w mniejszej skali (około raczej 50 pb. niż 75-100 pb.). Wciąż uważamy, że wzrost inflacji w IV kw. 2022 r. i I kw. 2023 r., a także długoterminowe ryzyka inflacyjne będą wymagać podniesienia stóp do około 8,5 proc." - napisali w komentarzu eksperci.

Przypomnijmy, w czerwcu inflacja sięgnęła już 15,6 proc. w porównaniu do czerwca ubiegłego roku.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
d35bb14
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d35bb14