Inflacja w końcu odpuści? Ekonomista ma dobre wieści ws. drożyzny
Już w czwartek Rada Polityki Pieniężnej zbierze się, by zdecydować w sprawie dalszego podnoszenia stóp procentowych. W ten sposób RPP chce zatrzymać inflację, która rozpędziła się już do ponad 15 proc. Jednak na światowych rynkach zachodzą procesy, które nawet bez podwyżki stóp prawdopodobnie mogą ograniczyć drożyznę.
Czwartkowa podwyżka stóp procentowych jest pewna - mówił w środę w rozmowie z RMF FM Piotr Kuciński, ekonomista z Domu Inwestycyjnego Xelion. - Jaka ona będzie? Ja bym chciał, żeby była jak najniższa, dlatego że na świecie w tej chwili surowce dramatycznie tanieją. Zanosi się, że te procesy będą same z siebie ograniczały inflację - ocenił.
Jak dodał, podnoszenie stóp procentowych "zarzyna gospodarkę i uderza w kredytobiorców". Ekonomista przypomniał, że średnie oczekiwania ekspertów w sprawie czwartkowej decyzji RPP to podwyżka o 75 punktów bazowych, czyli do 6,75 procent.
Prognoza hamującej inflacji to słowa, na które czekają Polacy, mierzący się z największą od dekad drożyzną. W czerwcu wzrost cen i usług sięgnął już 15,6 proc. w porównaniu do czerwca ubiegłego roku. Nie wiadomo jednak, kiedy taniejące surowce da się zauważyć w malejącej inflacji. Problemem jest też to, że nie każda kategoria produktów może szybko i łatwo potanieć.
Dalsza część tekstu pod materiałem wideo
Musimy się "zaprzyjaźnić" z inflacją? "Do celu nie dojdziemy szybko"
Trudno liczyć na obniżki cen żywności
Tak jest z żywnością, której wysokie ceny zależą od szeregu czynników - rosnących cen surowców energetycznych, nawozów i paliw, a także suszy i wojny w Ukrainie. Dlatego jeśli chodzi o jedzenie, powinniśmy raczej szykować się na dalsze podwyżki - prognozował we wtorek Jakub Rybacki, ekspert Polskiego Instytutu Ekonomicznego.
Jego zdaniem jesienią najmocniej zdrożeją produkty zbożowe i z te pochodzące z roślin oleistych. Droższe będzie też mięso. Również prognozy banku PKO BP pokazują, że musimy się szykować na jeszcze większą drożyznę w tej kategorii produktów.
Polaków nie stać już na kredyt
Seria podwyżek stóp procentowych, którą RPP zaczęła jesienią ubiegłego roku, mocno namieszała na rynku mieszkaniowym. W czerwcu tylko niecałe 20 tys. osób zawnioskowało o kredyt mieszkaniowy. To o niemal 60 procent mniej niż w tym samym miesiącu rok temu i o 20 procent mniej niż w maju tego roku - wynika z najnowszych danych Biura Informacji Kredytowej.
Gwałtowny spadek dostępności kredytów będzie oddziaływać na rynek długofalowo. Będziemy obserwować dalszy wzrost czynszów mieszkań na wynajem. Podczas gdy deweloperzy zmniejszają podaż, rosnąć będzie liczba osób odkładających decyzję o własnym mieszkaniu - prognozują analitycy HRE.