Agencje chłodno o wynikach szczytu
O ile reakcja rynków na postanowienia Rady UE była mieszana, wczoraj była ona już jednoznacznie negatywna. Oliwy do ognia dolewały wszystkie trzy największe agencje, nie dając politykom czasu na złapanie oddechu.
13.12.2011 08:25
Naszym zdaniem, nie zmienia to faktu, iż postanowienia szczytu idą w dobrym kierunku. Jak jednak już pisaliśmy zarówno rynki, jak i agencje mogą nie mieć cierpliwości aby czekać do marca. Rentowności włoskich 10-latek znów zbliżyły się do 7% - na dzień przed aukcją.
EURUSD – agencje uderzają w euro
We wczorajszym komentarzu porannym sugerowaliśmy, iż agencja S&P może w tym tygodniu znów wpłynąć na rynki i raczej nie będzie to wpływ pozytywny. Okazało się, iż ostrzeżenia napłynęły nie tylko z S&P. Co prawda nic nie jest jeszcze przesądzone, jednak agencja Moody’s zapowiedziała, iż przyjrzy się ratingom strefy euro, zaś z agencji Fitch napłynęło stwierdzenie, iż szczyt nie osiągnął niczego, co zmniejszyłoby negatywną presję na rynkach obligacji. Jednak najbardziej wymowna była wypowiedź głównego ekonomisty agencji S&P, który uznał, iż strefie euro potrzebny może być jeszcze jeden szok po to, by wszyscy zrozumieli powagę sytuacji. Stwierdził on, iż takim szokiem mogłyby być kłopoty któregoś z niemieckich banków, co jego zdaniem jest zdecydowanie prawdopodobne. Ta wypowiedź brzmi znajomo – podobnie o potencjalnych kłopotach amerykańskich banków latem 2008 roku wypowiedział się Kenneth Rogoff.
Reakcja rynku obligacji i tak była umiarkowana – włoskie rentowności rosły, ponownie ocierając się o poziom 7% dla 10-latek, ale papiery belgijskie, francuskie czy hiszpańskie reagowały spokojniej niż przed szczytem. Jednak wobec braku perspektyw na szybką zmianę sytuacji, presja na tych rynkach (a co za tym idzie presja na euro, ceny akcji czy notowania złotego) może narastać. W dniu dzisiejszym kluczową rozgrywką na parze EURUSD będzie próba obrony październikowego minimum 1,3145, które jest jednocześnie najniższym poziomem od stycznia tego roku. Jeśli ta próba nie powiedzie się, spadki mogą być głębokie, gdyż rynek nie jest jeszcze bardzo wyprzedany. Pierwszym poziomem, który mógłby zatrzymać sprzedających jest 1,2870.
*Zapomnieć o QE3 * O polityce Fed mówi się w ostatnim czasie nieco mniej. Po części wynika to z dominacji problemów Europy nad wszelkimi innymi kwestiami. Jednak prawda jest taka, iż w amerykańskiej polityce monetarnej w najbliższych miesiącach prawdopodobnie nic się nie wydarzy. O ile jeszcze kilka tygodni temu rynek spekulował o kolejnej rundzie luzowania ilościowego, o tyle seria lepszych od oczekiwań danych uczyniła taką perspektywę w zasadzie nierealną. Sytuacja w amerykańskiej gospodarce (również na rynku pracy) jest najlepsza od wiosny i oczekiwania wobec przyszłej polityki Fed również są najwyższe od wiosny tego roku. Oznacza to, iż rynek widzi nawet pewną możliwość, iż Fed może podnieść stopy procentowe przed połową 2013 roku, mimo iż obecnie komunikat wyklucza taką możliwość.
Tym samym jest bardzo realne, iż w przynajmniej w średniej perspektywie polityka Fed nie będzie ciążyć dolarowi. Warto zwrócić uwagę, iż oddalająca się perspektywa luzowania monetarnego w USA i konserwatywna postawa EBC w tym temacie nie służą notowaniom złota, dla którego pogarszają się również perspektywy techniczne (http://www.xtb.pl/strefa-analityczna/puls-rynku/261119). Więcej o złocie i innych surowcach w raporcie, który ukaże się dziś na www.xtb.pl.
W kalendarzu – sprzedaż w USA, Fed
W dniu dzisiejszym uwaga rynków przynajmniej częściowo powinna przesunąć się w stronę USA. Wydarzeniem dnia będzie tam decyzja Fed (20.15), choć jak zaznaczyliśmy wcześniej Fed przyjmie najpewniej pasywną postawę. O godzinie 14.30 poznamy natomiast dane o sprzedaży detalicznej (konsensus +0,5% m/m i +0,6% m/m bez samochodów).
W Europie niemiecki indeks ZEW (11.00, konsensus -56,5 pkt.), a także brytyjska inflacja (10.30, konsensus 4,8% R/R). Dane o inflacji także w Polsce (godz. 14.00, konsensus 4,4%), m.in. w wyniku wysokich cen paliw spodziewamy się iż wskaźnik inflacji wzrośnie do 4,5%. Wpływ tych danych na rynek powinien być jednak raczej umiarkowany.
dr Przemysław Kwiecień
Główny Ekonomista
X-Trade Brokers Dom Maklerski S.A.