Amica liczy na przejęcie części rynku po Mastercooku i na wzrost sprzedaży w Rosji
19.11. Warszawa (PAP) - Amica liczy, że uda jej się przejąć część rynku po bankructwie wrocławskiego producenta sprzętu AGD, FagorMastercook. Spore nadzieje wiąże też z rynkiem...
19.11. Warszawa (PAP) - Amica liczy, że uda jej się przejąć część rynku po bankructwie wrocławskiego producenta sprzętu AGD, FagorMastercook. Spore nadzieje wiąże też z rynkiem rosyjskim, gdzie w przyszłym roku będzie wprowadzać nowe kategorie produktów - okapy i zmywarki. W 2014 r. nie planuje zwiększać mocy produkcyjnych. Pod koniec pierwszego kwartału zaprezentuje strategię na kolejne lata.
"Na rynku polskim 200 tys. kuchni rocznie sprzedawanych przez Mastercooka jest już niedostępnych. Zapasy są sprzedane, ktoś musi tę lukę uzupełnić. W ponieważ jesteśmy liderem, będziemy chcieli z tego skorzystać. Właśnie nowelizujemy nasz budżet na 2014 rok pod tym kątem, dotychczasowe założenia nie uwzględniały tej luki" - powiedział na konferencji prasowej wiceprezes spółki Wojciech Kocikowski.
Dodał, że już widoczny jest wzrost popytu na produkowane przez spółkę kuchnie.
Amica liczy, że problemy europejskiego producenta AGD pozwolą jej też dynamiczniej rozwinąć sprzedaż na rynkach zagranicznych, gdzie był on obecny, w tym we Francji i Hiszpanii.
Firma nie wypowiada się na temat ewentualnego przejęcia upadłych zakładów. Z dystansem podchodzi do tej kwestii, tłumacząc to zawiłościami prawnymi i długotrwałym procesem.
"My musimy szukać dostępu do rynków. Moce produkcyjne są wtórną rzeczą. A na razie nie widać, byśmy mieli skokowo zwiększyć sprzedaż kuchni" - informuje wiceprezes.
W 2013 roku produkcja będzie porównywalna rok do roku. Wyniesie 1.080.000-1.100.000 wobec 1.060.000 sztuk rok temu.
"W przyszłym roku, po zwiększeniu mocy w październiku tego roku i przy założeniu powtórzenia wyniku produkcji, mielibyśmy jakieś 150 tys. wolnych mocy" - szacuje wiceprezes.
Dodaje, że w razie potrzeby można też zwiększyć produkcję, uruchamiając dodatkowe zmiany.
W przyszłym roku spółka nie planuje zwiększać mocy.
"CAPEX nie powinien w 2014 r. przekroczyć 35-40 mln zł. To jednak nie uwzględnia ewentualnych wydatków akwizycyjnych" - powiedział Kocikowski.
Amica z optymizmem patrzy na rynek rosyjski, mimo że w trzecim kwartale zanotowała tam spadek marży w związku ze zmianami kursów walut. Spółka na skutek zmian kursowych we wrześniu i październiku wprowadziła tam podwyżkę cen produktów o 5-6 proc., co przełoży się na ograniczenie spadku marży w czwartym kwartale.
"Na rynku rosyjskim nie widać negatywnych tendencji. W przyszłym roku w Rosji raczej nie będzie gorzej niż w tym roku. Rentowność na tamtym rynku powinna wzrosnąć" - powiedział Kocikowski.
Przedstawiciele Amiki informują, że tamtejszy rynek rośnie wolniej niż rok temu, ale wciąż widoczne są tam wyraźne dynamiki. Rynek kuchni do zabudowy notuje 20-proc. wzrost rok do roku. Słabiej przedstawia się natomiast sytuacja w przypadku kuchni wolnostojących. Tu sprzedaż pozostaje na stabilnym poziomie.
"W 2014 r. zamierzamy agresywniej promować w Rosji nowe kategorie produktowe - zmywarki i okapy. Wiążemy z tym duże nadzieje" - ocenia wiceprezes.
Dobrze spółka ocenia też swoją sprzedaż na Ukrainie.
"W drugim półroczu wykażemy ponad 20-proc. wzrost obrotów rok do roku na tym rynku. Weszliśmy do nowych sieci. Perspektywy przyszłego roku wyglądają jeszcze lepiej" - ocenia wiceprezes.
Również sprzedaż na rynku francuskim może wyraźnie się zwiększyć w kolejnym roku.
"We Francji i na Białorusi sprzedajemy w tym roku mało. Wygląda na to, że w 2014 r. sprzedaż we Francji będzie rozwijać się dynamiczniej niż na Białorusi" - powiedział Kocikowski.
Pozytywnie wygląda również sprzedaż w Niemczech i Skandynawii, spadają natomiast udziały Amiki w rynku czeskim i słowackim.
Amica pod koniec pierwszego kwartału będzie gotowa do przedstawienia strategii na kolejne lata. Prace nad dokumentem mają zakończyć się w okolicach lutego, w marcu miałby on zostać przedstawiony rynkowi.
"Mam nadzieję, że odniesiemy się w nim m.in. do kwestii akwizycji" - poinformował Kocikowski.
Podtrzymał, że na ewentualne przejęcia spółka byłaby gotowa wydać ok. 150 mln zł. (PAP)
morb/ asa/