Analityk: kosmetyczne wzrosty złotówki wobec zagranicznych walut

Piątkowa sesja przyniosła kosmetyczne wzrosty złotówki wobec zagranicznych walut - ocenił analityk domu maklerskiego Banku Ochrony Środowiska Konrad Ryczko. Ok. godz. 17.45 za euro trzeba było zapłacić 4,26 zł, za dolara 3,77 zł, za franka 3,90 zł, a za funta 5,47 zł.

18.03.2016 17:55

"W szerszym ujęciu złoty pozostaje relatywnie mocny po tym jak FED zaskoczył rynek stosunkowo gołębim nastawieniem(odłożenie decyzji o podwyżce stóp procentowych w USA - PAP). Warto jednak zauważyć, iż jesteśmy obecnie po kluczowych posiedzeniach instytucji centralnych, co może przenieść uwagę inwestorów na krajowe dane makro oraz stanowisko Rady Polityki Pieniężnej, część członków Rady skłania się ku obniżkom stóp" - dodał Ryczko.

Analityk domu maklerskiego mBanku Kamil Maliszewski ocenił, że piątek także należał do złotówki, która zyskiwała także wobec walut z naszego regionu.

"Kurs EUR/PLN zbliża się już obecnie do poziomu 4,25, który można uznać za bardzo niski z perspektywy niedawnego osłabienia PLN. Największy ruch w tym tygodniu zobaczyliśmy na parze USD/PLN, która spadła o ponad 7 groszy do poziomu 3,77. Stało się to za sprawą odłożenia w czasie podwyżek stóp procentowych w USA, jednak wydaje się, że nie stanie się to powodem do załamania trendu wzrostowego na dolarze. Zakładamy, że dobre dane z amerykańskiej gospodarki już na początku kwietnia będą mogły spowodować, że inwestorzy powrócą do zakupów amerykańskiej waluty, gdyż koniec końców, jedynie w Stanach Zjednoczonych widać szanse na podwyżki stóp procentowych w tym roku" - dodał Maliszewski.

Wskazał, że bardzo spokojnie wyglądała końcówka tygodnia w przypadku pary GBP/PLN oraz pary CHF/PLN, gdyż - jak zaznaczył - nie poznaliśmy żadnych nowych informacji z tych gospodarek. "Niezwykle niepewna sytuacja funta, gdzie o nastrojach rynkowych decydują w ostatnim czasie wyniki sondażowe dotyczące Brexitu powodują, że nie sposób przewidywać, w jakim kierunku podąży kurs GBP/PLN" - ocenił Maliszewski.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)